Strona 4 z 10 PierwszyPierwszy ... 2 3 4 5 6 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 31 do 40 z 92

Wątek: Kolejny raz - chyba ostatni

  1. #31
    Ewa28 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    07-04-2005
    Posty
    0

    Domyślnie


    Witaj Margolko,
    wiem zdaję sobie sprawę. Zrozumiałam to sama, tłumaczył mi lekarz i przeczytałam w książkach. Tak więc wytrwale nie zbaczam z "toru" myślę, że efekty kiedyś będą.
    Rozumiem co się dzieje, bo troszkę tych diet przeszłam i najwyraźniej nie były szczególnie dla mnie wskazane (nie wspominam o Herbalife i Cambridge - bo obiecałam sobie, że za substytuty już się nie wezmę).
    Po prostu podziwiam was, co wyzwala we mnie może odrobinę więcej samozaparcia :P
    Wpisałam się też do Clubu XXL - może współzawodnictwo też mi pomoże :P - to żart, bo wiem , że robię to dla siebie.
    Dzisiaj znowu nie umiałam wdrapać się na II piętro i wtedy doskonale rozumiem, że nie ma odwrotu.
    A Ciebie "Przodowniczko Odchudzających" serdecznie pozdrawiam !!!!

  2. #32
    Modka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    11-04-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cześć Ewciu,
    Tarczyca rzeczywiście może być przyczyną otyłości.Co Ci mówił endokrynolog?
    Ja od wieku młodzieńczego byłam pulpecik i zawsze myślałam, że "dobry" wygląd mam przez złą przemianę materii.Trafiłam do Instytutu Żywienia i tam zrobili mi badania i moją hipotezę wyśmiali ,Ale jeśli Ty masz takie problemy ze schudnięciem a naprawdę trzymasz dietę, to może warto zrobić sobie takie właśnie badania?
    Pozdrawiam

  3. #33
    Ewa28 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    07-04-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj Modka,
    z pewnością masz rację. Najlepsze jest to, że w Centrum Otyłości zrobiono mi tylko podstawowe badania tarczycy i nic więcej.
    Dopiero teraz gdy mam takie problemy z utratą wagi myślę o rzetelnych badaniach u endokrynologa, bo to co wiem o kłopoptach z tarczycą - to wiem od mojego lekarza w oparciu o troszkę wnikliwsze badania niż w CO.
    Narazie żyję nadzieją, ale jak do tygodnia (miesiąc odchudzania) nie zacznie spadać waga muszę wykombinować trochę czasu na wizytę u specjalisty.
    Cały czas licze na to, że jednak ruszy - nawet dla specjalnej motywacji wpisałam się do naszego Wirtualnego Clubu XXL i dosyć intensywniej staram się ćwiczyć. Ćwicze tylko w domu, bo jak chciałam chodzić na zajęcia, to źle się czułam sama jedna tłuściutka w towarzystwie głównie młodziutkich i chudziutkich lasek.
    Z jazdy na rowerze też mi za dużo nie wychodzi - ale rower nie jest aż tak dobry na brzuszysko (tu mam najwięcej) - tak się pocieszam i mam rację - prawda??

    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

  4. #34
    Modka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    11-04-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cześć Ewciu,
    Koniecznie zrób sobie badania, bo to jest podstawa.
    Ja wczoraj mało jadłam, a dużo robiłam i też mi waga stanęła Widocznie "wypompowałam" z siebie wodę, a tłuszcz mimo, że ładna pogoda nie chce się wytapiać Zobaczę jak będzie jutro.W każdym razie dietkę trzymam i się nie poddaję.
    Wiesz ja mam taką wagę, która waży w kilogramach i funtach.I jak mi jest bardzo źle i smutno, to przestawiam na tą drugą skalę i wychodzi mi np.,że ważę 259,5 i od razu lepiej się czuję,że to nie jest mój wynik w kilogramach
    Trzeba czymś się pocieszać, nieprawdaż?
    Pozdrowienia

  5. #35
    Ewa28 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    07-04-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj Modka,

    zaczęłam już szukać odpowiedniego specjalisty - no w tym naszym "wielkim" mieście niestety trudno o nich
    Jak sobie radzisz z dietą?? Odchudzasz się dopiero tydzień - prawda?? - więc wynik niczego sobie. Pisałaś, że jesz zdecydowanie mniej, a nie zmieniłaś w ogóle zasad żywieniowych - no wiesz: częstotliwość, ostatni posiłek 18, czy też wykluczenie pewnych potraw. Chodzisz na jakąś gimnastykę??
    Jedno jest pewne - co prawda już jest ciepło - ale jeszcze do lata zdążymy schudnąć.
    Pozdrawiam Cię

    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

  6. #36
    darcialwica jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-03-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    EWCIU powiem Ci jedno że nastawienie psychiczne jest tu bardzo ważne nie można popadać z skrajności w skrajność Ja proponuję ci albo zmienić nawyki żywieniowe ograniczyć tluszcze do minimum ale zmniejszyć sobie posiłki
    a efekty w koncu się pojawią CIERPLIWOŚC POPŁACA tak mówią

    POZDRAWIAM

  7. #37
    Ewa28 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    07-04-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej Daria!!!

    Ja narazie wykluczyłam węglowodany i cukry, no i oczywiście staram się trzymać jakąś tam normę kaloryczną. Mam nadzieję, że to coś też da. Co prawda już długo stosuję tą dietę z mizernym wynikiem, ale wiem, że po tych wszystkich moich "eksperymentach" muszę zachować cierpliwość. No i trochę ruchu, nawet do tego się zmusiłam
    Startnęłam w V etapie Clubu XXL i myślę, że to może dla mnie być też niezła motywacja.


    Daria, ale z Ciebie widze niezła Lwica - te 10 kilo - no no no - ładnie już prawie półmetek !!!!
    Pozdrawiam

    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

  8. #38
    Guest

    Domyślnie

    Jak to węglowodany? Czyżby dieta optymalna?

  9. #39
    Ewa28 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    07-04-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj Albina,

    nie do końca optymalna. Zasugerował mi ją lekarz, gdyż jak wcześniej pisałam przeszłam za dużo diet i mój metabolizm zwariował. Lekarz zasugerował mi mięso - i pomyślałam - kurcze wyskakuje mi z Kwaśniewskim. Atkins jest (przeze mnie tez był) podobnie traktowany, ale jak przeczytałam jego książki o diecie i ksiązki kulinarne, to zrozumiałam, że to co innego. Zezwala na głównie mięso i ryby, jaja, sery tłuste, oliwę, masło i wybrane warzywa. Absolutnie wykluczone niekture przyprawy, cukry, sztuczne tłuszcze (margaryny) i mocno ograniczone węglowodany. Początek - ten oczyszczający jest ciężki - poza wskazanymi wyżej produktami warzywa o niskiej zawartości węglowodanów i w niewielkiej ilości. Później ma być lepiej. Jednak muszę się już wyrzec wszelkich cukrów i potraw czystowęglowdanowych - chleb, ziemnieki, makarony, kasza i niektóre warzywa. Od diety np. Kwaśniewskiego odróżniają tę dietę właśnie warzywa, a pozatem ograniczenie kalorii, mogę zjeść mięcho z grila z zółtym serem itd, ale nie mogę przekraczać norm kalorycznych.
    W książce jest dosyć ciekawa teoria przyrostu tłuszczu poprzez spożywanie cukrów i węglowodanów - a nie jak się powszechnie myśli wyłącznie z spożywania tłuszczu. Mogę w to uwierzyć, bo różne warzywne diety na mnie też nie działają. U nas w Polsce przez lata była podobno traktowana jako optymalna, ale sporo ją różni, no i podobno działa W co chciałabym wierzyć.
    Spróbować muszę, bo już nie wiem co z sobą robić Narazie zrzuciłam wodę, ale jestem najedzona, a uczucie to było mi ostatnio zupełnie obce. Podobno muszę oswoić organizm z tym uczuciem, aby już nie magazynował tłuszczu - bojąc się, że znowu będzie szlaban na jedzonko.
    Jakie bedą efekty nie wiem liczę , że jakieś będą.

    Pozdrawiam

    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

  10. #40
    Ewa28 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    07-04-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj Albina,

    nie do końca optymalna. Zasugerował mi ją lekarz, gdyż jak wcześniej pisałam przeszłam za dużo diet i mój metabolizm zwariował. Lekarz zasugerował mi mięso - i pomyślałam - kurcze wyskakuje mi z Kwaśniewskim. Atkins jest (przeze mnie tez był) podobnie traktowany, ale jak przeczytałam jego książki o diecie i ksiązki kulinarne, to zrozumiałam, że to co innego. Zezwala na głównie mięso i ryby, jaja, sery tłuste, oliwę, masło i wybrane warzywa. Absolutnie wykluczone niekture przyprawy, cukry, sztuczne tłuszcze (margaryny) i mocno ograniczone węglowodany. Początek - ten oczyszczający jest ciężki - poza wskazanymi wyżej produktami warzywa o niskiej zawartości węglowodanów i w niewielkiej ilości. Później ma być lepiej. Jednak muszę się już wyrzec wszelkich cukrów i potraw czystowęglowdanowych - chleb, ziemnieki, makarony, kasza i niektóre warzywa. Od diety np. Kwaśniewskiego odróżniają tę dietę właśnie warzywa, a pozatem ograniczenie kalorii, mogę zjeść mięcho z grila z zółtym serem itd, ale nie mogę przekraczać norm kalorycznych.
    W książce jest dosyć ciekawa teoria przyrostu tłuszczu poprzez spożywanie cukrów i węglowodanów - a nie jak się powszechnie myśli wyłącznie z spożywania tłuszczu. Mogę w to uwierzyć, bo różne warzywne diety na mnie też nie działają. U nas w Polsce przez lata była podobno traktowana jako optymalna, ale sporo ją różni, no i podobno działa W co chciałabym wierzyć.
    Spróbować muszę, bo już nie wiem co z sobą robić Narazie zrzuciłam wodę, ale jestem najedzona, a uczucie to było mi ostatnio zupełnie obce. Podobno muszę oswoić organizm z tym uczuciem, aby już nie magazynował tłuszczu - bojąc się, że znowu będzie szlaban na jedzonko.
    Jakie bedą efekty nie wiem liczę , że jakieś będą.

    Pozdrawiam

    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

Strona 4 z 10 PierwszyPierwszy ... 2 3 4 5 6 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •