Tyjanko
podziwiam zawybór diety. To prawdziwy koszmar. Ale efekty bywają niezłe. Trzymam kciuki i dopinguję.
Ja się poddała, jeżeli chodzi o tego typu diety, ale każdy jest inny i zna siebie najlepiej. Dlatego nie zważam na krytyki mojej diety, cieszę się dobrym nastrojem i niezłym spadkiem wagi i dalej robię swoje.
Kod da Vinci przeczytała rok temu i jest to moim zdaniem jedyna godna uwagi książka tego autora. I to głównie jako dobra literatura pociągami. Jeżdzę pociągami kilka razy w roku i zamias kupować kilka nijakich gazet wolę kupić ksiązkę. Niczeko naprawdę dobrego w podróży nie da się czytać ale Dan Brown jest wtedy całkiem niezły.
Co do zabiegów kosmetycznych Margolki muszę jeszcze trochę poczekać, bo za dużo tam składników i przy mojej skłonności do alergii mogłoby się to skończyć nie tak jakbym chciała.
Pozdrawiam, trzymaj dietkę
Zakładki