-
hehhe a ja lubie kiedy tak sie rozpisujesz i zawsze czytam od deski do deski :P
z moja sunia na krotki spacerek nie da sie wyjsc, skonczyla dopiero rok i jak nie dyszy przynajmniej z godzine po spacerze to znaczy, ze bylo za malo :P
gagaa widze, ze zastoje wagi tak przy zgubionej 20 sa nieuniknione, sama meczylam sie przez jakis czas, ale ruszylo, wiec i tobie tez wkrotce ruszy, a i kto wie moze jak z kopyta serdecznie ci tego zycze.
i mierz jak najwiecej sukienek
pozdrowka
-
tja......po co ja obiecuje ze sie bede 'streszczac" ..nic nie poradze ze czasem mnie slowotok ( wyrazotok) napadnie.....
imperfect moja tez dyszy szczegolnie dzis po rapetem 20 minutach lazenia....efekt dyszenia trwal z godzinke chyba...ale moja psina ( zmora ma na imie bo mialo byc na "z" po matce a ze szlag mnie z nia trafial jak byla mala to tak juz zostalo) ma juz 12 lat i kilka operacji za soba ( lacznie z cesarskim przy jej urodzeniu) to nawet sie jej nie dziwie...tylko zalosc mnie ogarnia jak ona sie bidula tak nameczy...
agulko ja sie moge z tych wymienionych powodow za toba non toper ogladac!!!!!...bo jestes fajna w calosci...ino ze tobie samej wizja gubego ciala przeslania troszke te reszte..prawda??? a nieslusznie popatrz na te ( za przeproszeniem ) plastikowe lalunie sadzisz ze sa fajniejsze bo maja plaskie brzuszki i zgrabne nogi....sadzisz ze plytkosc emocjonalna sprawia ze sa takie fajne.....ze ich popularnosc bazuje na czyms glebszym a nie na latwosci zachwycania sie byle czym i byle kim...
..dieta to nie tylko ograniczenie zarla....o tym juz wszyscy pisali ale zrobie to raz jeszcze..dieta to ciezka praca, nie tylko nad wlasna fizjonomia..ale nad psychika.... i cala reszta..
zeby poznac wlasciwe zasady diety rozumianej jako ograniczenie zywieniowe trzeba troszke sie naszukac naszperac, poczytac, pomyslec zanim sie cos zje....jakby nie bylo to trening dla intelektu, samo bycie na forum i poznanwanie innych, formulowanie wypowiedzi i dyskusje rozwijaja ciebie jako CIEBIE...a co te laseczki robia dla samych siebie jak ksztaltuja swoje ja?? bo przeciez nie tym ze sie ladnie ubieraja, czy robia makijaz...my grubasy tez to robimy , to ale i wiele wiele wiecej
wybralam przyklad pudrowanych landrynek...bo bardziej wyrazisty...bo takie dziewczyny przykuwaja uwage i "rzucaja sie w oczy".., nie chce zeby jakas szczupla dziewczyna ktora to przeczyta myslala ze to o niej!!! bron boze!!!
ammy ja sie tak sama z siebie smieje... nie zamierzam sie powstrzymywac jak mnie napadna" gryzipiorskie stany" poza tym tak dla samej siebie pisze( miedzy innymi), bo to co napisze to mi juz zostanie...bede sobie mogla wrocic przypomniec..moze cos dodac jak moje rozwazaniana dany temat pojda w innym kierunku
a co do mojej wagi..... jakos mnie nie zalamuje ze stoi w koncu moze stac z wielu przyczyn.... najwazniejsze ze dieta w porzadku i ruch w pozadku....a nie bede sie zastanawiac czy to zatrzymanie wody w takim upale...czy jakies inne szpagi-labagi, czy to juz ten moemnt przestawienia sie mojego organizmu...
teraz sie zastanwiam czy te nowo obczytana kapiel mleczno-drozdzowa zafundowac sobie teraz ...czy na wieczorek.....ale chyba mnie sie wydaje ze teraz
..odsapnelam troszke po pracce...myslalam o malej dzemce...ale chyba jednak wskocze do wanny ( dzieki ci opatrznosci ze nie dalas mi sie namowic na kabine prysznicowa)...
tak tak zrobie...wezme sobie gazetke...butle minerali i poplumkam troszke....
do wieczorka
aha indyjsi jest mniejszy ( az spardwzilam w necie)
-
mm kąpiel mleczna w wannie... Też bym sobie zrobiła, tylko cholerka nie lubię przesiadywać za długo w mojej łazience jak jeszcze słonko świeci, bo w łazience okna nie ma
więc chyba wybiorę spacerek, z moim niedpieszczonym dziś Edziem :P
Cieszę się, że stojąca w miejscu waga Cię nie załamuje - nie ma nic gorszego jak z powodu byle czego się podłamywać i popełniać "dietetyczne głupstwa"
Pozdrówka słoneczne - eh, ale dziś upał był
-
no to sobie poplumkalam...bylo super.....i gazetka i mineralka... i nawet psina zajrzala choc unika lazienki jak ognia....
zrobilam tak...wzielam mleczko ( kupilam granulowane odtluszczone - to chyba jakas skaza juz) robeltalam i wlalam to do wanny...nawet sie mleczna pianka zrobila he he he
..wlazlam tam i polezalam troszku...czyli jakies 20 minut...potem przygotwane wczesniej rozpuszczone drozdze dolalam do tej wanny z zawartoscia mnie samej...i znow 20 minut...
zapach drozdzy wogole nie przeszkadza...z mlekiem jakos tak lagodnieje.... rzeklabym ze to kapiel o lekkiej nucie placka drozdzowego skora juz w trakcie plumkania stala sie aksamitna w jakis taki inny zdumiewajacy sposob, efekt aksamitu utrzymuje sie do teraz
wrazenia wrokowe z perspektywy" lezacej" fajne a swiadomosc ze to 100% naturel wspomagaja chyba wszystkie inne doznania
posiadajacym wanny polecam polecam i jeszcze raz polecam
-
Cześć Agnieszko!!! :P :P :P
Bardzo lubię wpadać tu do Ciebie! Twoje posty wpływają na mnie jakoś tak krzepiąco... Ja na dzień dzisiejszy ważę...patrz suwaczek poniżej...ale postanowiłam sobie,że na swoje urodziny...25-te z resztą...będę ważyć 99kg!!! Mam nadzieję,że mi się uda! Myślę,że to jest możliwe bo urodziny mam pod koniec listopada więc... kto wie...
Bardzo Ci zazdroszczę tego,że masz piesia! Ja też bym bardzo chciała...miałam w swoim życiu dwa pieski...oba dożyły sędziwej starości... A teraz mama moja nie chce się zgodzić,bo mówi że ja cały dzień na uczelni a ona nie będzie wychodzić (fakt jest chora i nie zawsze ma siłę na spacer) ale ja myślę,że ona po prostu nie chce się przywiązywać do psia po raz kolejny Ale prawda jest taka,że ja zazwyczaj stawiam na swoim i jeszcze w tym roku sprowadzę jakąś zbłąkaną,bezbronną i bezdomną duszyczkę do domu...postawię mamę przed faktem dokonanym...na dwór psinki biednej nie wyrzuci...bo psiara jest z niej tak wielka jak ze mnie...więc postanowione!!!
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę Ci z całego sedrucha byś mimo spadających kilosków pozostała tą samą Agnieszką,która ma 1000 myśli na minutę i wyrazotok,bo to jest bardzo fajne i bardzo mi pomaga...myślę,że innym też...
Tak więc skradłam Ci trochę Twojej pozytywnj energii i znikam, bo zaczynam nudzić...
-
Ach i jeszcze jedno...drożdże kupię dopiero jutro i mleko w proszku też i oddam się tej rozkosznej kąpieli o zapachu placka dziś lecę się oddać zbawiennemu działaniu prysznica...będzie masaż :P :P
-
no, to już niedługo pewno i ja się wyplumkam w takiej kąpieli, skoro doznania ze wszech stron takie fajne
Birdget, życzę Ci śliczniutkiego, kochaniutkiego piesia!!! No i "spełnienia prezentu urodzinowego", z Twoją siłą oraz wsparciem z tego forum wszystko jest możliwe
Pozdrawiam serdecznie!!!
*żartuję :P
-
hahahah ammy ta psina to wypisz wymaluj moja zmorka tylko bez tej uroczej kratki ...dzieki
birdget...bardo sie ciesze ze czytujesz...i ze sie podoba...to lechce moje ego niespelnionego gryzipiorka
psinki sa fajowe...ale rozumiem mamunie twoja...ja sama czasem zastanawiam sie co bym zrobila gdyby mojej zmorki zabraklo.....urodzila sie na moich rekach..zostala mi przyniesiona do lozka pod opieke przez jej mame na czas pierwszego spaceru po porodzie..no i ..jest ze mna tyle lat ..nie wiem czy bym sie zdecydowala na innego psa...pamietam jeszcze jak bardzo przezywalam strate zuzki( jej matki)..to byl pies o ktorego walczylam kilka ladnych lat ...niestety nie bylo mnie wtedy w kraju i nie moglam nawet przyjechac a domownicy mi opowiadlai ze jak juz bylonaprawde zle to pies poszedl pod drzwi i czekal...
...choc pamietam tez...jak bardzo mama moja byla przeciwna wprowadzeniu psa do domu....grozba nieodzywania sie do mnie byla bardzo realna, na szczescie pies tak ja ujal...tym ze stal w progu "duzego" pokoju podgladajac i zagladajac jedym okiem co ona tam robi....i spieprzajac ( sorki) jak tylko mama ja zauwazyla
ze jakos ta kmachinalnie poszla zagrzac jej mleczka...i tak sie zaczelo....
wstawanie zeby wyjsc z psina rano to faktycznie problem dopoki zyj moj tato to byla jego "dzialka" i tak wstawal po piatej... od ladnych kilku lat ja sie tym zajmuje...i wiesz co...nie wyobrazam sobie zaczecia dnia bez tego spaceru mimo ze to wstawanie 5:30 jest meczace ...mama moja tez schorowana wiec bywa tak ze lece po pracy do domu zeby psa wyprowadzic ..ale za to mam z moja psinka ustalone ze w moje wolne soboty....to nie mnie rano budzi tylko grzecznie czeka....do 10( nadrabiam zaleglosci z calego tygodnia)..a potem budzi mame zeby ona obudzila mnie hahah dobre co?
birdget..ja ci bardzo bardzo zycze spadku wagi...
ale przemysl jeszcze ten cel na urodzinki....
maxymalna bezpieczna predkosc "spadania" z wagi to kilo lub ciut wiecej niz kilo na tydzien....do listopada to 5 miesiecy..zakladjac ze nie bedziesz miala przestojow...czyli zlosliwosci ze strony wagi....bezpiecznie mozesz zgubic 20kilo..to ogromny spadek...da ci juz poczucie lekkosci i "wysmuklenia"...i pozucie wladzy nad wlasnym organizmem
szybciej to nawet nie ze niebezpiecznie...ja juz teraz mam "fale
" na rekach( tzn ja je widze inni nie)..i walcze z tym jak sie tylko ta...co zrobisz..jak szybciutko schudniesz a skora zostanietaka jak byla....w rolki sie tego nie da jakos ladnie pozawijac....ja sobie zaraz wejde jeszcze na twoj watek i poczytam...
..ale prosze cie przemysl to..a moze tak na nowy rok..co nowy rok bezpiecznie i bez trzycyfrowki to by bylo cos
-
a o kapieli....echh re-we-la-cja i przeklepuje tu to co wpisalam u margoli na watku
Mleczna kąpiel piękności Do ciepłej wody nalać pełne mleko, maślankę lub serwatkę (minimum 2 l na wannę) lub rozrobione wcześniej w zimnej wodzie pół opakowania mleka w proszku. Kąpiel powinna trwać nie więcej niż 20 minut. Łagodnie oczyszcza, polepsza ukrwienie i wygładza skórę, nie naruszając jej płaszcza lipidowego. Nie trzeba się po niej spłukiwać pod prysznicem i wycierać. Jeśli zagotujemy wcześniej w mleku 25 dkg otrąb pszennych, kąpiel oczyści pory i wygładzi skórę. Oczyszczająco podziała również kąpiel mleczna, do której dodamy drożdże (ok. 8 dkg)
-
mam nadzieję, że ta kąpiel ma też funkcję odstresowującą :P Tak ją zachwalasz... Jutro sobie zafunduję jak czasu starczy
Rzeczywiście gagaa masz rację, że te 27 kg Birdget do listopada to jednak trochę za szybko :P Nie wiem co mi się ubzdurało, że do listopada jest nie 5 a 6 miesięcy :P zresztą nawet i w 6 to ciut zbyt dużo :P
Moja psinka też była "niechciana" u mnie w domu najbardziej przez mamę. I czekałam dłuuugo na chwilę, w której mama troszkę zmiękła i wkońcu powiedziała, że możemy jakąś "przybłędę" przynieść do domu. A co się wkrótce okazało? Że nasz Edziorek stał się mamusinym ulubieńcem
Pozdrawiam serdecznie!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki