Strona 70 z 102 PierwszyPierwszy ... 20 60 68 69 70 71 72 80 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 691 do 700 z 1012

Wątek: ja_gagaa_

  1. #691
    Awatar gosikmt
    gosikmt jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    02-03-2005
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    824

    Domyślnie

    Witaj Gaguś. Zaglądam do Ciebie. A tu takie rewelacyjne wiadomości. No jesteś po prostu super odchudzaczką. Twoje wyniki są również super. Jestem pod wrażeniem. Zresztą zawsze byłam.
    Wiesz mi też brakuje i Szakalki i Imperfect, ale miejmy nadzieję, ze znowu wrócą do nas. Ty nam dziękujesz, ale ja też Tobie też dziękuje, ze jesteś tu na forum, bardzo nam pomagasz i wogóle umilasz odchudzania.

    Trzymaj się dalej tak dzielnie.
    Start: 07/01/2014 - Dieta 1650 kcal

    Tu jestem:
    http://dieta.pl/grupy_wsparcia/xxl-2...czesc-1-a.html

  2. #692
    Triskell jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Gaguś, powiedz mi, jaki jest Twój stosunek do jedzenia w puszkach? Bo mnie się czasem zdarza zjeść tuńczyka czy sardynki z puszki i ostatnio ktoś mi powiedział, że to przeraźliwie szkodliwe i strasznie krzywdzę swój organizm. Wstępuję więc do eksperta z pytaniem o tę kwestię.

    Uściski

  3. #693
    Awatar animka001
    animka001 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    07-10-2005
    Posty
    25

    Domyślnie hej

    Czytam ,czytam i nie mogę wyjść z podziwu.
    Jesteś super !

    Miłego dnia
    ___________________________
    stary adres
    nowy adres

  4. #694
    gagaa_ jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    gosiak//uscisk//uscisk//buziol
    triss... hmmm... raczej wolalabym nie miewac stosunkow z puszkami
    a na serio...
    zre tuna z puszki... i jest to jedno jedyne pozywienie jakie z puszki jadam...
    ale tu sklad jest tunczyk... woda...
    oj sorki czasem pomidory w puszce...albo fasolka biala badz czerwona
    jezeli piszesz o zarciu z puszki w ktorej sa syfy typu konserwy mp. tusrystyczne.. ryby w sosach...pasztety i takie tam...

    jestem przeciwna za duzo smieci za duzo utwardzanych tluszczow.. generalnie malo zdrowe i bez sensu... i tak naprawde nie wiadomo co wrzucaja do srodka
    ( dlatego wybieram drogiego tuna w kawalkach niz rozdrobnionego... wole nie delektowac sie skarpetami rybaka ktory tego tuna lowil)
    kukurydze groszek i takie tam..to jakos wybieram sloiczkowane niz puszkowane....
    pewnie ze najlepiej swierze...ale coz zrobic... kiedy to swierze albo za drogie...albo ciezko dostepne....
    mysle ze wieksza krzywde wyrzadzamy sobie zrac chipsy i pijac soki... niz jedzac tunczyka z puszki...
    pytalam na watku u moominka czy u nas nie ma takich porzadnych rozpisek na etykietach... no niestety nie ma... choc pojawiaja sie coraz czesciej szczegolnei za produktach ktore chcemy exportowac... to pocieszajace... ale niestety ciagle jest tego malo... za malo... a czesciej tez wystepuje info o blonniku ( jakze modnym ostatnio) niz o tluszczach nasyconych czy tez nie
    animko... jestem po prostu normalna... i uczciwa wobec siebie i diety...

    a teraz pobluzgam.....


    wlasnie sie dowiedzialam probujac zarejestrowac mame do onkologa ( kolejna kontrola)...ze.... niema juz limitow do konca roku...i ze moge sie zapisac...ale bede musiala zaplacic...
    zrobilam dym...a jutro dymu ciag dalszy... niewykluczam wizyty w narodowym funduszu zdrowia bo klinike malo co obchodzi ze mamus miesiac po operacji i ze wymog kontroli i dalszego leczenia
    jak ktos ma "kalacha" na zbyciu...to bardzo poprosze....
    bo mnie az telepie z gniewu...a w gniewie ... bywam nieobliczalna....

  5. #695
    abuta jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    25-07-2005
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    230

    Domyślnie

    Ja też nie mogę znieść tych urzędasów , którzy rządzą i dzielą forsę - nie znając się na tym wcale . W zeszłym roku taka sytuacja toczyła się obok - nie będę się rozpisywać , ale finał był taki że znajomi kilka dawek leków ściągali na własny koszt z zagranicy, bo się w listopadzie limity w szpitalu skończyły. O ile się nie mylę była też droga taka : szpital przedstawi pismo gdzie o tych limitach napisze , i na podstawie tego pisma (i rachunku za leczenie ) można będzie się starać o zwrot kosztów przez ten (jakieś mocne słowo) fundusz . Tylko że w szpitale bardzo się boją takie pismo podpisywać . Ale zawsze to jakieś rozwiązanie ...
    Gagaa_ powodzenia ...
    Trzymajcie się z Mamą ...

    Pozdrowienia
    Joanna
    ...

    Faza I 27.07 - 31.07 2,4 kg
    Faza II 01.08 - nadal ...

  6. #696
    Awatar animka001
    animka001 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    07-10-2005
    Posty
    25

    Domyślnie hej

    Mnóstwo pozytywnej energii /, która dziś we mnie/ daję i Tobie tak na Dzień Dobry
    Pozdrowionka
    ___________________________
    stary adres
    nowy adres

  7. #697
    Awatar gosikmt
    gosikmt jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    02-03-2005
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    824

    Domyślnie

    Gaguś z chęcia Ci użyczę jakieś strzelby jeśli potrzebujesz. to jest niestety okropne, ze tak się dzieje. Ale mam nadzieję, ze coś Ci się uda załatwić. Najgorsze jest to, ze na ubezpieczenie zdrowotne my płacimy od stycznia do grudnia, a oni już od października nam mówią o wyczerpanych limitach. To moze my tez zaprotestujemy i powiemy, ze od listopada nie płacimy, bo nam limit się skończył i nie mamy co do garnka włożyć.
    Pozdrawiam. Życzę pozywtywnego zakończenia Twojej waliki z limitami.
    Start: 07/01/2014 - Dieta 1650 kcal

    Tu jestem:
    http://dieta.pl/grupy_wsparcia/xxl-2...czesc-1-a.html

  8. #698
    kasiakasz jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    06-10-2005
    Mieszka w
    śląsk
    Posty
    444

    Domyślnie

    Cześć Gaguś, z rozpędzenia napisałam do Ciebie u Margolki, ju sie zorientowałam i wklejam
    Caluski


    Napisałaś bardzo ważne informacje, to prawda w takim tempie powinno sie zaczynac.

    Ja też stosuję rozgrzewkę, czasem na stepie, potem ćwiczenia no poszczególen partie, zawsze zmieniam je, dokładam nowe, na końcu rozciągamy się i relaks

    Wiem jakie to ważne.
    Ja ćwiczę bardzo dużo, ale to nie tak że o dziś zaczełam i od razu 2 godziny, nie, ja wcześniej uprawiałam sport wyczynowo, potem miałam przerwe i od roku powoli zwiekszałam ilosc cwiczen, teraz cwicze 4 X w tygodniu z 3 grupkami dziewczyn, według powyższych zasad, z tym ze z nowymi dziwczynami zaczynam powoli.
    W weekendy ćwiczę dużo mniej, czasem tylko przebiegnę się a czasem długi spacer po lesie.

    Dzięki za Twoje rady, sa bardzo cenne, ja je znam ale bardzo dobrze mi zrobiło przypomnienie niektórych np o kontuzjach.

    Bardzo ci dziekuje
    Kasia

  9. #699
    Awatar emkr
    emkr jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    16-05-2005
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    1,108

    Domyślnie

    Witaj Gaguś!

    Nauczyłam sie od CIebie jeść wieczorkiem tuńczyka i od razu jakoś moje proporcje BTW lepiej wyglądają - wczoraj wręcz były bliskie ideału
    Dziś też prawie się udąło - no może ciut za duzo węgli, ale zwale to na @ bo jakoś mi isę czegoś słodkiego chciało dzień cały - no i wszamałam wiecej owocków przez to...

    Gaguś, tzrymam kciukasy za załatwianie spraw z urzędasami - wiem to koszmar co oni wyprawiają, ale Ty jesteś dzielna i das zim rade, więc WALCZ! chetnie użyczę mojego kałasznikowa

    Buziaki i udanego weekendu
    Start dietkowania (reaktywacja): 11.05.2011 cel 1 -> 99 kg



    // TU JESTEM //

  10. #700
    Triskell jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Przede wszystkim - mam nadzieję, że z urzędasami sobie poradzisz! Trudniejsze potyczki - takie jak ta z wagą - idą Ci świetnie, co to jest przy tym taki urzędas.

    Po drugie przepraszam za te zdjęcia chlebusia. Miałam nadzieję, że za bardzo nie zasmucą one ani Ciebie, ani osób będących na pierwszej fazie SB

    A jeśli chodzi o puszki, to chodziło mi nawet nie tyle o skład, co o to: "Byłam kiedyś na wykładzie o jedzeniu i tam facet mówił,ze konserwowe ryby to tylko mozna jeść w konieczności bo w samej puszce jest ogromnie duzo szkodliwych substancji." (cytat z postu, który napisano do mnie na innym forum). Czy tego typu bicie na alarm jest już nieaktualne, bo technologia produkcji puszek poszła do przodu, czy też nadal faktycznie mogą z nich przenikac do organizmu "szkodliwe substancje" (mniemam, że chodzi o metale ciężkie)?

    I jeszcze jedno pytanie z zupełnie innej beczki - czy pod wpływem procesów typu gotowanie, parowanie, suszenie itp. kaloryczność potraw się zmienia? Niby na zdrowy chłopski rozum kalorie nie powinny parować, ale skoro np. morela surowa ma (per sztuka) trochę więcej kalorii, niż suszona, to może jednak? A konkretnie to moje pytanie brzmi tak: czy jeśli używam do gotowania wina, to liczyć to jako taką samą ilość kcal, co wino wypite, czy też uważać, że jakaś (jaka?) część paruje? Liczę na razie tyle, co przy normalnie wypitym winie, bo w przypadku wątpliwości wolę policzyć za dużo, niż za mało. Ale sama juz nie wiem...

    Mocno ściskam i sorry, że jak tak ciągle z pytaniami, ale jesteś dla mnie autorytetem

Strona 70 z 102 PierwszyPierwszy ... 20 60 68 69 70 71 72 80 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •