-
Jedynie czytam o tej waszej diecie, ale czuję się, jakbym ją sama przechodziła i aż nieprzyjemnie mi się robi. Oczywiście trzymam za was kciuki, żebyście kapuściankę przetrwały, kilogramy straciły na stałe, a i pełna podziwu jestem, że tak ładnie wam idzie Ale połączenie tej diety z okresem wakacyjnym przywołuje najgorsze wspomnienia, kiedy właśnie w czasie wakacji rzucałam się na najbardziej radykalne nawet diety, byle do października jak najwięcej zeszczupleć (we wrześniu z kolei rzucałam się już tradycyjnie na jedzonko ). Czy kojarzycie dietę pszeniczną? To chyba nadal mój numer jeden wśród najgorszych diet świata - gotowało się gar pszenicy i można było ją jeść niemal do woli, do picia zaś wywar z warzyw... Tak, zdecydowanie najgorsza z diet, chyba nie do pobicia, przy niej kapuścianka to zdrowe, warzywno-owocowe oczyszczenie organizmu
-
Słonecznej i udanej niedzieli!!!!
-
pierwszy raz slysze o pszenicznej diecie ale z tego co napisalas to jest straszna i nie zdecydowalabym sie na nia.ta zupa warzywna jest do zjedzenie a gotowanej pszenicy chyba bym nie ruszyla.
dzis mam dzien bananowy,zarazie wypilam kawe .potem troche zupki a potem banany.odziwo wcale nie chce mi sie jesc.jem ta zupe bo trzeba.
dobra ide narazie ubrac sie umyc itp itd
MILEJ NIEDZIELI
-
heh, ja gdy miałam dzień bananowy myślałam, że się najem "słodkiego" (czyt. bananów) i będę szczęśliwa :P A tu po 1. bananie już nie miałam ochoty na więcej
Dietę pszeniczną (chyba podobną) mam gdzieś w jakiejś gazetce z dietkami. Coś strasznego! Napisane jest, że chudnie się na niej 0,5-1kg dziennie, trwać może od 3-13 dni, a jesc można - gotowaną pszenicę, ewentualnie jej kiełki. A i jeszcze jeśli ktoś jest typem "zimnym" (cokolwiek to znaczy; tj jest to wytłumaczone ale nie wdaję się w szczegóły), to do ziaren może dołączyć trochę warzyw W porównaniu z kapuścianą ta dieta to katorga
Pozdróweczka i powowdzenia!!!
-
witaj agulko..... szurnelo was na tegokapusniaka czy co??...
jak waga ...pytam bo wspominalas ze dzienw azenia masz w niedziele......??? pozdrawiam i ...trzymam kciuki ( mimo wszystko) za te kapuscianke
-
tak,mialam wczoraj dzien wazenia no i niby sa 2kg mniej,ale na mojej psychicznej wadze to za kazdym razem jak na niej stane to inaczej waze ,nie mam pojecia co z tym fantem zrobic a na elektroniczna narazie nie mam kasy
ogolnie nie jest zla ta dieta tylko nie chce mi sie jesc tej zupy,raz dziennie ja jem.wogle jakos nie chce mi sie jesc.jedno jest pewne NIE MA TAKIEJ MOZLIWOSCI ZEBYM SCHUDLA 8KG jak pisza ze to jezt mozliwe,ciekawe czy wogle ktos schudl tyle na niej kiedys w tydzien.dla mnie jest na tyle znosna ze chyba ja niedlugo powtorze ,zobacze i pomysle czy to wogle ma sens.
co do cwiczen to pelne lenistwo ,bo nawet chodzic nie moge.w sobote przewialo mnie chyba i plecy bola mnie strasznie.caly czas lykam tabletki a men mnie smaruje.szok jaki to jest bol,juz dawno mnie tak nie zgarnelo.nawet glowy nie moge umyc ale obiecuje sobie ze jak mi przejdzie to sie poprawie dla wlasnego dobra.musze wbic se do glowy WIECEJ RUCHU.nawet jak pogoda sie utrzyma - a ciagle pada- to bede wiecej chodzic.musze.pozdrawim was kochaniutkie.buziaczki.dzieki ze o mnie pamietacie.
-
Witaj Aga!
Więcej zdrówka zycze
Co do wagi - to elektroniczna tez pokazuje róznie +/- kg w zależności jak na niej się ustawisz - przynajmnije moja taka wredna jest
A spacerki w deszczu nad morzem to zdaje sie wiecej jodu dla organizmu - a to bardzo zdrowe! Tylko koniecznie sie wykuruj zanim zaaplikujesz sobie porcyjke jodu
Pozdrawiam
-
no i dzis musialam zjesc cos na sniadanie bo bylo mislabo, a zupy z rana nie przelkne wiec oprocz ogorka zjadlam bulke ,nie wiem jak to zawazy na ta diete ,trudno co by sie nie dzialo to zjem ja do konca i w miare to co pisza a pozniej wracam na 1000 - 1200.
w koncu przestalo padac no iplecy juz prawie nie bola wiec pojde sie przejsc.tylko skoncze obiad robic dla mojej drugiej polowy
-
Agulko życzę zdrówka i coby jak najszybciej plecki przestały boleć...
Aha i gratuluję ci tych kilogramków...
A jeśli chodzi o dokładność wag elektycznych to one też mają jakąś granicę błędu...
A co do kapuśniaczka to nanadal ci smakuje? Ja szybko (dawno temu) wymiękłam
-
Napisałyśmy prawie w tym samym czasie i od razu otrzymałam odpowiedzi na jeszcze nie zadane pytania
Pozdrawiam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki