Strona 7 z 10 PierwszyPierwszy ... 5 6 7 8 9 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 61 do 70 z 92

Wątek: ten dzien, weekend, tydzien, miesiac to porazka dietetyczna

  1. #61
    korcia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Wałbrzych
    Posty
    37

    Domyślnie

    Oj laski nie wiem po co się tak kłócić... przecież nie po to jest to forum,a po to aby się wymieniać doświadczeniami i radami.
    Zresztą z Margolką i tak nie wygracie A na poważnie...dla mnie ona czasem jest za ostra i irytująca i nie wykazuje zrozumienia,ale przede wszystkim daje dużo dobrych rad opartych na wiedzy czy udowodnionych naukowo i każda z nas może z tych rad korzystać. Dlatego ja przymykam oko na ton wypowiedzi i wybieram tylko to co może mi się przydać

    A teraz na temat głównego postu:
    Odchudzam się na serio prawie 3 miesiące... Nie miałam do tej pory żadnego niekontrolowanego obżarstwa,ale... Czy to jest wpadka jeżeli np wyskakuje mi rodzinne święto albo jakiś wyjazd i podnoszę sobie tego dnia (świadomie) limit o 200-300 kcal. Oczywiście to się zdarza rzadko
    Druga sprawa to: W piątek kończę rok szkolny, 1 klasę LO ze średnią 5,1... może kujonką nie jestem,ale na takie wyniki w mojej szkole trzeba pracować solidnie przez cały rok. Chciałam to jakoś uczcić... Jasne, że nie tylko jedzeniowo,ale między innymi także... Czy to będzie coś strasznego jeśli jednego dnia zjem 2 czy nawet 3 tysiace kcal i od nastepnego od razu wrócę na dietę? Wiem że to być może jest głupie i... no nie wiem jakie jeszcze,ale czuję taką potrzebę po tych 3 miesiącach...
    I jak można to jeszcze jedno: jak juz się zdarzy wpadka (taka mała w granicach kilkuser kcal) to przecież można z tym jeszcze coś zrobić. Moje "wpadki" jak do tej pory nie przekraczały 300 kcal a to tylko dodatkowe pół godzinki rowerem po górach... Można tak to traktować? Oczywiście nie na codzień ale jak już się zdarzy to chyba lepiej tak niż się dołować?

    Sorry jeśli moje pytania są głupie,mam prawo nie myśleć po ostatnich kilku tygodniach wytężonej nauki Mimo wszystko prosiłabym o odpowiedź

    Pozdrawiam!

  2. #62
    aleebaba jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-06-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    No niezle Margolko, teraz Cie o wiele lepiej rozumiem!
    wiesz jednak, ze piszesz w swoim imieniu. jak niewiele osob wierzy w swoje mozliwosci. niby mowia, ze moga wszystko, a jednak sie im nie udaje. Tobie sie udaje i to co piszesz jest bardzo prawdziwe, zyskalas kontrole, jesz swiadomie. gratuluje!
    piszesz o tym, ze czlowiek ma przemyslec swoje wybory, no masz juz odpowiedz na swoje pytanie w pierwszym poscie. czy ja sie zastanawialam dzisiaj, czy wziasc do ust kolejna delicje, gdy gadalam z kolezanka lekarka notabene o odchudzaniu? oczywiscie, ze nie
    no ja sobie poradze, ale chyba problem w tym, ze osoby typu moja mama nie maja juz nadzieji, na to ze im sie uda. albo odkladaja zycie na pozniej. zyja od przypadku do przypadku. maly kryzys powoduje u nich chec wypelnienia sie. mniej stresu przez moment.
    no mi swiadomosc dlaczego jem, dlaczego chce zyskac kontrole i wiara we wlasne sily bardzo pomagaja nie miec wpadek. to co mi pomoglo to wyprowadzka z domu rodzicow, kyzys na drugim roku innych studiow, kiedy zdalam sobie sprawe, ze kompletnie mnie to nie kreci. i ze wszystkie moje wypory byly dzielem przypadku. i zaczelam zmieniac swoje zycie, przestalam pic, zaczelam podrozowac. przypomnialo mi sie, ze od 10 roku zycia interesowala mnie psychologia. moge uznac siebie za szczesliwca, wiem, ze moge miec kontrole nad swoim zyciem i jedzeniem.
    pozytywne jest to,ze odkad weszlam an to forum, to rzadziej 'wpadam'.

  3. #63
    gosza26 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie


  4. #64
    Awatar margolka123
    margolka123 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    17-05-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    1,845

    Domyślnie

    Korcia - jesli chodzi o okazje, to wiadomo, ze limit scisly mozna o kant stolu rozbic. Jesli to sie zdarza rzadko, i kontrolujesz to, co jesz, nie ma wpadki. Nie ma wpadki, jesli zdarza Ci sie przekroczyc limit, i to spalisz.

    No i jednorazowy wyskok z okazji wspanialych wynikow w nauce tez trudno uznac za wpadke ? baw sie dobrze.

    Wpadka, to (wedlug mnie, ale mysle ze to dosc obiektywna definicja) to jest tak, ze bez wyraznego powodu, albo tylko dlatego ze jedzenie jest w zasiegu reki, zaczynasz "wciagac" - i tracisz nad soba kontrole. A potem Ci wstyd i gryzie poczucie winy. To niekoniecznie musi oznaczac obzarcie sie do nieprzytomnosci. Dla mnie wpadka bylby kawalek czekolady, jesli sieegnelabym po niego bezwiednie i pozarla.


    Margolka123 - reaktywacja - Grupy Wsparcia Dieta.pl
    Od 1.10.09 do 12.05.10 - 22 kg
    Dukam dalej, do skutku!

  5. #65
    korcia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Wałbrzych
    Posty
    37

    Domyślnie

    Dzięki Margolka!

    W piątek sobie zjem coś pysznego już się nie mogę doczekać ale jakoś wytrzymam
    Następna okazja to chyba dopiero Boże Narodzenie,no może Mikołaj,więc będzie dobrze

    Nie kłóćcie się już

  6. #66
    Awatar margolka123
    margolka123 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    17-05-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    1,845

    Domyślnie

    Korcia, przedstawianie swoich racji to nie jest klotnia


    Margolka123 - reaktywacja - Grupy Wsparcia Dieta.pl
    Od 1.10.09 do 12.05.10 - 22 kg
    Dukam dalej, do skutku!

  7. #67
    Magdary jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Piaseczno
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez margolka123
    Wpadka, to (wedlug mnie, ale mysle ze to dosc obiektywna definicja) to jest tak, ze bez wyraznego powodu, albo tylko dlatego ze jedzenie jest w zasiegu reki, zaczynasz "wciagac" - i tracisz nad soba kontrole. A potem Ci wstyd i gryzie poczucie winy. To niekoniecznie musi oznaczac obzarcie sie do nieprzytomnosci. Dla mnie wpadka bylby kawalek czekolady, jesli sieegnelabym po niego bezwiednie i pozarla.
    wpadka to wtedy gdy nie potrafisz zapanowac nad soba widzac jedzenie i masz z tego powodu koszmarne poczucie winy.

    ok wiec swiadomie zaplanuje podniesienie limtu na sobote (imieniny mamy) majac swiadomosc, ze bede to odpracowywac. ale przynajmniej bede sie dobrze bawic a nie wyrzucac sobie ze zjadlam jedne kawalek ciasta.

    dzieki

  8. #68
    Awatar margolka123
    margolka123 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    17-05-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    1,845

    Domyślnie

    Wysłany: 23 Cze 2005 12:53 Temat postu:
    jeśli chodzi o tamtą rozmowę, to myślę, że ta wściekłość margolki jest jak najbardziej na miejscu. przemyślałam to i sądzę, że jakbym sama żyła z wagą ponad 100kg przez iles tam lat, po czym schudła do 60ciu, to byłabym ostro wściekla i strzelałabym piorunami! byłabym wściekła, że nikt mi nie dał wcześniej do słuchu (niewazne, czy byłoby to skuteczne czy nie), byłabym zła na siebie, zła na wszystkie chude osoby, zła na tych, którzy sami nie podejmują wysiłku. Takim osobom trzeba jednak się dać wykrzyczeć, tak myślę...

    ---------------------------------



    Mysle, ze te osoby, ktore uwazaja ze oceniam kogos po wpisach na forum oraz wywyzszam sie ponad innych powinny zajrzec na watek Aleebaby w sekcji Pamietnik odchudzania.
    Podoba sie wam taka domorosla psychologia? Uprawiana za plecami w dodatku? Wychodzaca z falszywych przeslanek - chocby tej o mojej wadze ponad 100 kg z ktora zylam "iles tam lat" (w rzeczywistosci - ponad 100 kg wazylam ok. 2 miesiecy, co wcale nie znaczy ze nie bylam otyla, ale mimo wszystko 85-88 kg to ciagle nie jest "ponad 100 kg")?

    margolka, teraz rzeczywiscie wsciekla.
    Przede wszystkim dlatego, ze odpowiedzialnosc za slowa jest moim zawodowym credo.


    Margolka123 - reaktywacja - Grupy Wsparcia Dieta.pl
    Od 1.10.09 do 12.05.10 - 22 kg
    Dukam dalej, do skutku!

  9. #69
    Guest

    Domyślnie

    To chyba miał być popis empatii, tylko że coś nie wyszło

    No proszę, jak to łatwo zrozumieć drugiego człowieka - wystarczy tylko postawić SIEBIE na jego miejscu i wtedy wszystko jest jasne.

  10. #70
    JUSTIMISIEK jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    04-05-2005
    Posty
    0

    Domyślnie Re: ten dzien, weekend, tydzien, miesiac to porazka dietetyc

    HEJ !!! JESTEM JUŻ NA TYM FORUM OD MAJA.Rzadko sie odzywam ale skrupulatnie czytam wszystko co tu piszecie. A w szczególności ciebie Margoliko, wykorzystuje wszystkie twoje rady i są one wprost nieocenione. Jesteś dla mnie wzorem!!! Od kąd przeczytałam wypowiedzi forumowiczek zrozumiałam że nie wystarczy przejść na dietę trzeba zmienić całe swoje życie!!! I taki mam wlaśnie zamiar!!!

    pozdrawiam


    P.S. mam pytanko do ciebie Margoliko gdzieś na wątku czytałam o drożdżach ale juz nie pamiętam. czy drożdże wspomagają odchudzanie??????

Strona 7 z 10 PierwszyPierwszy ... 5 6 7 8 9 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •