-
czesc Dziewczynki
jak mija Wam dzien? jak dietka? Jakies postepy? Mam nadzieje ze nie dajecie sie pokusom i walczycie z kilogramami.
Ja dzis też walcze i idzie mi to nawet dobrze. Zjadłam dziś 900kcal i spaliłam 2000.
Zastanawiam się tylko kiedy bedzie widac jakies efekty..bo dalej sadełko wychodzi mi ze spodni . Kiedy bedzie lepiej??
Ahh dziś sobie pocwiczyłam 30 min ale jutro obowiązkowo godzinka. Musze przyzwyczaic sie do ćwiczen bo nie ujedrnie inaczej ciałka.
Czy Wy ćwiczycie? jesli tak to co ile dni i jak długo?
AmmeLee dzieki za doping . Tobie też życze wielkiego zapału
Anikas9 nie powinnas porownywac siebie do mnie. To ja jestem pełna podziwu że już schudłas tyle kg!! ja dopiero 2 A gonić się możemy ale zeby to była zdrowa rywalizacja a nie niszczenie organizmu .
pozdrawiam
-
hey!!!
izary, no to daj nam znać kiedy mamy świętować (pierwszy?) ząbek syneczka :P
A co do ćwiczeń to najlepiej jak najczęściej, jeśli masz czas i ochotę. U mnie z tym bywa różnie. Generalnie zaleca się (dla utrzymania kondycji i ładnej sylwetki) 45 minut 3-5 razy w tygodniu :P
Pozdrowionka!!!
-
Witaj Iza
oczywiście tylko zdrowa rywalizacja
dzięki za miłe słowa.. ale ja w sumie schudłam jesienią (6 kg) i zimą (9 kg), a od lutego mam zastój.. choć schudłam z 3 kg...... to szybko nadrobiłam 5.. ale teraz znów czuję siły jak zimą.. super się z tym czuję i mam nadzieję, ze dojdę choć do 70 kg
I na pewno niedługo już zobaczysz coraz większe efekty.. nagle spodnie zaczną być luźne..... potem spadną z pupy bluzeczka przyciasnawa zacznie wisieć zaczekaj, a niedługo i Ty to odczujesz...... najgorsze w tym wszystkim jest wymiana garderoby.. bądź dzielna, a efekty przyjdą.. bo one co dzień malutkim kroczkami idą... aż nagle zobaczysz je i będziesz niezwykle uchachana
buziaki
-
witam
Przepraszam że dopiero teraz...ale rano nie miałam najlepszego humorku. Niewyspana musiałam jechac do siostrzenicy, naszczescie była grzeczna. Strasznie się musiałam trzymac by nie podjadac u siostry (tam jest chyba inny klimat bo strasznie mi sie tam chce jesc -ale nie dałam sie).
Wróciłam do domku i postanowiłam troszke sie poruszac-cwiczyłam sobie godzinke. Ehh aż się lało ze mnie .
Dziś juz zjadłam 853 kcal a spaliłam 1820. Jeszcze zamierzam zjesc brzoskwinke i może sie skusze na pół banana.
Izary masz racje polepszyło mi sie odrazu... Przepraszam że wczoraj Cie pominełam ale jak zagladałam tutaj to nie było Twojego wpisu (chyba w tym samym czasie wpisywałysmy). Hihi tak koteczki bardzo słodkie
A co do zabka to są jakies masci znieczulające albo zmroź mu cos co lubi wsadzac do buzi. To podobno pomaga .
Tak trzymaj z ćwiczeniami i nie rezygnuj mimo że masz mała kondycje, w końcu nie od razu wszystko na raz. Powolutku a zaniedługo bedziesz robic z 50km
AmmyLee dzieki za rade. Hmm wiem że powinnam ćwiczyc jak najczesciej ale mam czasami takiego okropnego leniuszka w sobie ze szkoda słow. Dzis pogoniłam z siebie lenie tymi ćwiczonkami i stwierdzam ze czuje sie lepiej. Taka lżejsza i skorka gładsza .
Anikas9 mam nadzieje że zaniedługo zobacze te efekty które Ty już widzisz u siebie . A co do garderoby to z checia kupie sobie jakies sexowne obcisłe bluzeczki , troche ich mam bo kiedys schudłam do 59kg to sobie nakupowałam .
A co do zdrowej rywalizacji to ciekawe ile schudniemy do nastepnego ważenia. Kiedy zamierzasz sie wazyc?
Napewno wkrótce zobaczysz 70 na wadze (jestem tego pewna).
Pozdrawiam Was :*. Jesteście kochane
-
Hey dziewczyny!!!
Cieszę się, że tak ładnie udaje nam się dietkowanie :P
Heh, jak dla mnie to jednym z większych plusów jest taka wymiana garderoby Co prawda u mnie może nie taka całkowita, no ale zawsze coś
Z ruchem to łatwiej mówić (pisać ) a trudniej zrobić :P Mnie ostatnio leń ogrania, tj sporo się ruszam na zasadzie sprzątanie, gotowanie (oczywiście zero podjadania), zakupy, długie, szybkie spacery itd. i czasami już tłumaczę sobie, że sił nie starcza na ćwiczenia
Pozdrowionka serdeczne, udanego weekendu (dietkowego i aktywnego )
-
hej
własnie wrociłam z pracy....tak duszno mamy w pracy że poce się jak w saunie. Hehe może wypociłam z kg .
Weszłam na chwileczke zobaczyc co słychac.
Co tam u Was? z dietka ok??
Ja zaraz zabieram się za sprzatanie (juz pomyłam garczki i śmieciurki wyrzuciłam) a pozniej zamierzam pocwiczyc sobie. Mam nadzieje że mnie leń nie ogarnie.
Napisze pozniej jak mi minal dzien.
AmmyLee u mnie jeszcze nie ma wymiany ale mam nadzieje że bedzie i to ogromna . Rozumiem Twojego leniuszka bo we mnie taki sam siedzi, ale nie możemy się dać. Wczoraj na forum o kulturze fizycznej poczytałam sobie nieco i mniej wiecej wiem jakie cwiczonka musze robic na moje sadło (oprocz takich zwykłych cwiczen).
-
cześć, ja też rozpoczynam walke juz po raz kolejny nie pamiętam który i chętnie sie do Was przyłączę - ważę 91 kg przy wzroście 164 , chciałabym żeby było 58, dużo pracy przede mną ale musi sie tym razem udać . A co mnie do tego skłoniło- ślub mojej przyjaciółki i wesele, na ślubie będę na pewno ale na wesele mimo zaproszenia pewnie nie pojde bo nie mam z kim- przez to że jestem gruba zamykam sie w sobie tracac szanse na nowe znajomosci, wiem ze oprocz schudniecia musze zmienic nastawienie do siebie i swiata ale utrata kilogramow bardzo by mi wtym pomogla. Nie chce juz patrzec w lustro i myslec o sobie zle , chce siebie polubic i udowodnic sobie ze umiem wygrac z jedzeniem. Gratuluje silnej woli i wynikow w odchudzaniu. Pozdrawiam.
-
Hej Iza
No widzę, ze u Ciebie odchudzanko pełną parą super
ja co prawda zgrzeszyłam odrobinę ostatnio - w czw. tortem u Siostry na urodzinkach a wczoraj lodem, arbuzem i orzeszkami na spotkaniu z przyjaciółmi.. ale już wracam do pionu.. dzis ładnie jem wg. I fazy SB
dla mnie weekendy są zawsze okropnie trudne.. ale na razie (opukać) dziś jest oK!!
Co do ważenia - ważę się ofiacjalnie w poniedziałkowe poranki. Staram się to robić raz w tygodniu.. nieoficjalnie jednak stanęłam na wagę wczoraj i jest mnie już ciut mniej.. mam nadzieję, ze przez weekend to mniej się utrwali
Waga w końcu u mnie spada hurra! bo niedawno były ok. 4 tyg, gdy byłam dzielna, a waga trochę wzrosła a potem stała na poziomie 78,2.. no ale w końcu idzie w dół..
Gorąco Cię pozdrawiam i zyczę miłego weekendu oczywiście dzielnego i z ćwiczeniami 3maj się!!
-
Izulaa, walczymy ostro z leniem, walczymy
Ja dziś cały dzień coś robię, dietkuję w porządku -1200kcal (równiutko!) A same pyszne rzeczy (sysko "dozwolone", żadnych wybryków :P)
Anika, super, że waga spada! ja też mam ważenie w poniedziałek, a więc: suwaczki niech mkną w prawo!!!
Kasiu, witaj na forum i zyczę powodzenia w tej walce, oby już ostatniej!!! Masz swój wąteczek? Żeby było gdzie Cię odwiedzać
Pozdrowienia, dziewczyny!!!
-
Zawitałam po całym wyczerpujacym dniu: zjadłam 1023kcal i spaliłam 2150.
Nawet sobie poćwiczyłam -pilates ( ale meczące dziadostwo)
Witam Kasięgrubą.Kasieńko doskonale Cie rozumiem...też tak do siebie podchodizłam 2 tygodnie temu, nie mogłam sie zmusić do odchudzania. Pewnego dnia wstałam i stwierdziłam ze zaczynam dietke 1000kcal i tak się stało. Nie czułam sie na siłach, nawet nie miałam silnej woli!! Z dnia na dzien walczyłam ze soba i udaje się (jak na razie). A co do patrzenia w lustro to ja dalej nie mysle o sobie za dobrze, ale mam nadzieje że to z biegiem czasu sie zmieni. Jesteś dzielna dziewczyna że chcesz coś zmienic w sobie, i napewno Ci sie to uda, troszke walki!! Pamietaj że my tutaj jestesmy i jak Ci bedzie cieżko to możesz przyjsc i pomożemy Ci. Wsparcie psychiczne jest bardzo ważne!! Powodzenia i trzymam mocno kciuki.
Anikas grzeszki się zdarzają....najwazniejsze jest to że juz wracasz do dietki i bedziesz się trzymac jej. Zgadzam się że weekendy są najgorsze, hmm może lepiej w te dni nie wchodzic do kuchni? Ciesze się ze waga zaczela isc w dol...ciekawa jestem ile bedzie w poniedziałek na liczniku :P pewnie mnie przescigniesz .
POzdrawiam, dzieki ze jestescie :*
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki