-
Hej Belluś
oj z tą wagą to miałaś nieciekawe rozczarowanie, dobrze, ze kupiłaś tę nową!!
z drugiej strony tak ślicznie chudłas na 1200 kcal, ze na tysiaczku będzie jeszcze lepiej
Idzie Ci naprawdę super, jestem pod ogromnym wrażeniem
Planik sierpniowy super to co dokonałas przez ostatni miesiąc super generalnie jestem pod wrazeniem!!
a we wrześniu dwucyfrówka murowana
Twoje Biedrony bardzo lubię, bo i ja mam biedroneczkę to się z Twoją czasem utożsamiam
buziaki gorąco pozdrawiam
-
Witaj Bella!
Cieszę się, że już się nie denerwujesz na wagę-oszustkę
No i kolejne wyzwanie i cel sobie ustwiłaś - ta biedroneczka na listku juz naszykowana do startu
7 kg w sierpniu - to nielada wyczyn - ja miałam mieć stabilizację wagi i chyba muszę to zrobić, bo organizm się chyba o to dopomina. A więc od poniedziałku zwiększam limit najpierw do 1200 kcal, aby ok czwartku wejsc juz na 1500. I tak zostanie do końca sierpnia, czyli do powrotu z gór. Mam nadzieję że nie przytyję
Ale jak mi spadnie 1-2 kg to też bedę się cieszyć (bedzie to znaczyło że i na 1500 kcal mogę chudnąć tyle że powolutku).
Na razie do poniedziałku jeszcze tysiączek i raniutko 1 sierpnia ważenie i mierzenie
Tak więc jak widzisz daję Ci fory w tym wyścigu, a moze uda Ci się mnie dogonić
buziaki
-
gratulacje wielkie , twoje biedronka nie dosc ze kaskaderka to jeszcze w jakim tempie sie posowa do przodu pewnie cwiczy tyle co i ty.super ze masz taki zapal no i te postanowienia na sierpien, fiu fiu bede trzymac kciuki
-
Bella wpadam ponownie z wizytą !Dotrzymalam słowa i ćwiczyłam z Cindy cz.1 przećwiczyłam całą a cz.2 tylko z ciężarkami.Czułam się jak słoń ! natomiast moja psinka była w siódmym niebie .Ganiał na około mnie z piłką tak że jak skończyłam swoje łamańce padlśmy oboje na fotel ze zmęczenia no i jeszcze musiałam walczyć z nim o moje miejsce(dodatkowe spalone kalorie),ponieważ jest to wyjątkowo rozbestwiona bestia.
-
Oooo, belluniu, cóż za ambitne plany!!! Trzymam jak najbardziej za Ciebie, a właściwie - Ciebie i Tujankę kciuki!!!
Z wagą może to i dobrze się stało - skoro ładnie chudłaś nawet na tym 1200, to znaczy, że tysiączek powinien jeszcze bardziej wpłynąc na tempo zrzucania kilosków. Ale jakby co - wracaj do 1200!!! :P
Hmm, jak Ty tu takie ładne zamierzenia masz, to może ja też coś sobie oficjalnie postanowię - do 1 września dojdę do 65kg :P Może mi być ciężko, bo prawdopodobnie czeka mnie "wycieczka" na kilka-kilkanaście dni do rodzinki, ale co tam, nie dam się
Pozdróweczka!!!!
-
bella... cal;e cztery tygodnie diety!!!!!!!! gratulacje... jestes blizsza wymarzonej wagi o te cztery tygodnie!!!! z tym ze na nowymiesiac... poprosze zmienic wage na -5 ok??... to bardziej racjonalne podejscie ... i bezpieczne...a i tak bedziesz dwucyfrowka... oczywiscie moze sie dazyc ze bedzie i 7..... ale wtedy policzysz to jako extra sukces
pamietam swoj wlasny drugi miesiac...ech.. wtedy mazylam zeby ktos zauwazyl ze schudlam...a nie tylko ze nie zajadam sie slodyczami.....stare czasy
pelnego tysiaca na czas letni za bardzo nie polecam... odczekala bym ten miesiac jeszcze.... w koncu po co sa owoce i warzywa... po to zeby sie nimi delektowac poki mozna... no i pamietam o twoich krwotokach.... nie za ostro slonko...choc wiem ze chcialo by sie juz juz teraz i natychmiast
...jakby nie bylo.... najwazniejsze....ze nie zastanawiasz sie czy wogole wytrzymasz ..... to wazne...bo to znak ze myslisz o czyms innym i ze taki nowy sposob jedzenia i zyciua wogole "zadomowil " sie...a to gwarant sukcesu!!!! ktorego ci starsznie mocno zycze z okazji tych 40 dni//cmokas
-
BELLA
zajrzyj proszę do mnie.Ania
-
Hi wspaniałe laseczki.
Dzionek zakończyłam na prawdziwym tysiąteczku, było nawet troszkę mniej, bo po tak wspaniałej zupce warzywnej i pychota pstrągu już mi się jeść później za bardzo nie chciało. A to bardzo dobrze, bo ja w upał mam niestety ogromny apetyt.
Ćwiczonka zrobione - dziś po raz pierwszy pilates - i najbardziej boli mnie brzuch od tego wciągania do pępka. Jak można taki 30 kilowy brzuch wciągnąć do pępka? Spodziewałam się, że pilates to coś nieco innego, ale muszę przyznać, że bardzo mi się spodobało, bo praktycznie, jak człowiek nie robi tego w pośpiechu i jest sam w pokoju to czuje się przy tych ćwiczeniach dość rozluźniony i wypoczęty. Chyba zwiększę częstotliwość ćwiczenia przy pilatesie w tygodniu.
Wyalgowana i nakremowana mogę już spokojnie korzystać z uroków chłodnego wieczoru, po tym jakże rozkosznym upale. Jutro zaczyna się weekend i sporo pokusek na mnie się czai. Ale na szczęście sobotni obiad to także pstrąg, a w lodówce czekają na mnie czereśnie.
Tujanko, tak chcę zrzucić siedem kilosów w sierpniu, myślę, że jeszcze mogę sobie pozwolić na taki ubytek wagi przy mojej masie. Jak pisałam w Twoim wateczku, serdecznie zapraszam do wspólnego dietkowania, kiedy tylko będziesz miała ochotę.
Szakalko, czekam wyjątkowo niecierpliwie na te pomiary w poniedziałek, bo wtedy dowiem się, ile schudłam przez ten miesiąc i ile to jest te sierpniowe siedem kilosków mniej. Do 09.08 masz czas, aby spokojnie sobie porozmyślać o celu na nastepny miesiąc, a wtedy publiczna deklaracja i mocne przyłożenie się do dietkowania.
Anikas, ja już Ci się dwa razy wpisałam dziś na wąteczku, aby wyrazić mój największy podziw. Ale skorzystam z jeszcze jednej okazji i napiszę, że tak upartej osóbki to ja dawno nie miałam okazji poznać. Bardzo się cieszę, że tak wspaniale Ci idzie.
Emkerko, pstrąg wg Twojego przepisu wyszedł wspaniały i nadal nie mogę uwierzyć, że tylko tyle kalorii. Przegonić Cię z pewnością mi się nie uda jeszcze bardzo długo. Ale co tam nie poddaję się, tylko postaram się zmniejszyć dzielący nas dystans. Ja takie stopowanie dietki na poprawę metabolizmu zrobię sobie chyba we wrześniu, ale jeszcze zobaczę, jak będzie mi przebiegał teraz ten prawdziwy tysiączek. Zresztą w górach nie przytyjesz, nawet jak będziesz na 1500. Tam prawie cały dzień jest się w ruchu.
Agulko, kciuki się bardzo przydadzą. Chciałabym bardziej ćwiczyć, ale jeszcze nie czuję się na siłach. Może jak zrzucę jeszcze te 15 kilosków to będzie mi się bardziej chciało i zdecydowanie łatwiej wykonywało ćwiczenia. Ale nie stresuję się, że za mało ćwiczę, bo daję z siebie bardzo dużo biorąc pod uwagę mój wcześniejszy brak ruchu i obecną masę ciała. Sumienie mam czyste, a to najważniejsze.
Ajaka, no ćwiczenia z Cindy nie należą do najłatwiejszych. Dlatego bardzo gratuluję. Bardzo kocham psinki wszelakiej maści, podeślij mi zdjęcie swojego pupilka. Widzę, że stopniowo nabierasz coraz więcej sił do dietkowania i bardzo mnie to cieszy. Zrzucamy razem te cholerne kiloski.
AmmyLee, Twoje postanowienie bardzo mi się spodobało i czy mogę je traktować jako oficjalną deklarację? U rodzinki niestety trudniej, a czasami najgorzej się odchudzać. Ale wierzę, że będziesz dokonywała dobrych wyborów i wszystko będzie ok. Zmiana środowiska też dobrze robi człowiekowi.
Życzę Wam chłodnej nocki i przyjemnych kolorowych snów.
-
No
odważna dziewczynka. A ja to chyba Don Kichot,
Bella, najaktualniejsza waga w pn rano, co Ty na to? I start.
Masz całą sobotę do namysłu, a ja jeszcze niedzielę.
Tak będzie sprawiedliwie po mojemu.
Buziaki.Ania
-
Tujanko, zgadzam się na poniedziałek, raniutko pomiarki i ... start.
Dzięki za sobotę, bo muszę przeczytać ponownie cały Twój wąteczek, aby przypomnieć sobie wszystko o Tobie, skoro ruszamy do boju. Mocno ściskam i już nie mogę się doczekać poniedziałku.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki