-
Witaj Sylwuś
ja też dziś jestem zapracowana.. koniec miesiąca + 2 koleżanki na urlopie.. no ale podczytuję co trzeba hihi
no waga....... moja waga była dziś na wojennej stopie ze mną i pokazała 1,2 kg więcej w stosunku do poniedziałku zeszlego i aż 1,7 kg więcej w stosunku do piątku (wazyłam się wtedy po wycieczce) szkoda, ale sama sobie zapracowałam na to...
no ale nie załamałam się, lecz teraz muszę tę nadwyżkę weekendową zbić..!!
Co do patisonów to ja Ci nie pomogę ale zwróć się z tym do Gayga678 (w pamiętnikach - ona jest specjalistką w kucharzeniu przepisów light do tego jest baaaaaardzo milutka tak więc masz jakiś przepis jak w banku!
buziaczki i wracam do pracy..... miłego dnia
ps. dobrze, ze zakupki uzupełnione! Widzę, ze i Twoi współkoledzy zamawiają pizzę.. oj, ciężkie to jest! Tak więc ta buła jest w pełni usprawiedliwiona buziaczki
-
Witaj Sylwia!
Masz rację że bułka była lepsze niż pizza (ja na szczescie za pizza nie przepadam, ale dziś walczyłam z pudęłkiem czekoladek ) Dobrze że uzupełniłąś zapasy, dobrze żebyś miała zawsze coś niskokalorycznego pod ręką, bo rzeczywiście przetrzymanie głodu może się źle skończyć, zwłaszcza dla kierowcy
Co do patisonów: ja je zwykle smażyłam w panierce - ale to jeszcze przed odchudzaniem Myślę że potrawy robione z cukinii (zatepujesz cukinię patisonem) będą odpowiednie.
Znalazłam też przepis na sałatke, ale sama ich nie sprawdząłam więc liczę ew. na relację
Sałatka z patisonów
40 dag młodych patisonów
2 średnie pomidory
1 średnia cebula
1 łyżka oliwy z oliwek
2 łyżki soku z cytryny
cukier (ew. słodzik) i sól do smaku
Cebulę obrać i pokroić w kostkę. Pomidory umyć, osączyć i pokroić na ósemki. Patisony umyć i zetrzeć na tarce od jarzyn. Warzywa wymieszać. Oliwe połączyć z sokiem z cytryny, posolić oraz posłodzić. Warzywa polać sosem i jeszcze raz wymieszać.
Pozdrawiam
-
Hej
Menu 02/08/2005 wtorek:
> jajko na twardo z pomidorem – 125 kcal
> 1 brzoskwinia – 50 kcal
> 2 kromki chleba chrupkiego WASA z 50g wędliny drobiowej – 133 kcal
> pół papryki i pół ogórka – 25 kcal
> jogurt owocowy jogobella light z łyżką otrębów i 2 łyżkami płatków kukurydzianych – 190 kcal
> miseczka borówek amerykańskich ok. 100g – 60 kcal
> 3 batony corny kokosowe - 414 kcal
Razem: 997 kcal
Ćwiczenia: 20 minut na rowerku stacjonarnym
Wrrr wczoraj wieczorkiem dopadła mnie straszna ochota na coś słodkiego i pochłonęłam aż 3 batony corny kokosowe Uwielbiam je, a zwykle nie można ich nigdzie znaleźć, dlatego jak jakiś czas temu spotkałam je w sklepie to kupiłam i schowałam głęboko w szafce. A wczoraj miałam taką ochotę na coś słodkiego, że normalnie szok Miałam jeszcze rezerwe kalorii do tysiaczka, to pomyślałam, że zjem sobie jednego batonika… no i skończyło się na 3. Ale dzisiaj obiecuje już ładnie dietkować
Aniuś… dobrze, że się nie załamałaś, bo nie ma co się załamywać, tylko trzeba walczyć dalej Przykro mi, że waga wczoraj pokazała więcej… ale na pewno szybko tą nadwyżkę zbijesz . Tylko nie wolno znowu jeść ciast mamusi Parę dni ostrzejszej dietki i waga spadnie. Pamiętasz jak ja miałam parę tygodni temu? Też najpierw po weekendzie było więcej, a za tydzień już mniej od wagi wyjściowej.
Oj moje koleżeństwo zamawia pizze, zamawia. A ja tak ją lubię i ciągle muszę ćwiczyć siłę woli
Podobaja mi się Twoje postanowienia sierpniowe
Pozdrawiam i życzę miłego dnia
Ewciu… czytałam na Twoim wąteczku jaka byłaś dzielna z tym ptasim mleczkiem BRAWO ja chyba bym się skusiła chociaż na jedno… I BARDZO ŁADNIE ćwiczysz.
Bardzo dziękuję za przepis Na pewno wypróbuję jak będę miała młode i malutkie patisony, bo te to są takie dość duże. Z patisonów zwykle robię paprykarz, czyli duszę z innymi warzywkami i kiełbaską. Te smażone w panierce, to tak, jak smaży się zwykłe kotlety czy też trzeba coś jeszcze z nimi wcześniej robić… Wiem, że można je też nadziewać… nawet próbowałam w zeszłym roku, ale wyszły nie najlepsze, więc pewnie coś pokręciłam. Szukam teraz przepisów, bo chciałabym spróbować czegoś innego poza paprykarzem… W końcu ile tego można zjeść… Właśnie się zaczął sezon na patisony, a moi rodzice maja ich zwykle sporo na działce, więc jak co roku co jakiś czas będą mnie nimi obdarowywać. Jak tylko trafią mi się jakieś malutkie, to wypróbuje przepis na sałatkę A tym razem chyba spróbuję je jeszcze udusić… tylko ta kiełbaska – ech bez tego czegoś będzie brakowało… a może włożę mały kawałek tak na zapach…
Pozdrowionka i miłego dnia Ci życzę
Pa, wracam do pracy.
-
Hejka Sylwuś
przede wszystkim to cieszę się, ze i Ty spróbujesz zmierzyć z akcją SIERPIEŃ BEZ SŁODYCZY
razem damy radę!!
a może ktoś się dołączy do nas?
zapraszamy
Sylwuś Słonko te corny widzę nieźle Cię wczoraj skusiły.. ale moze to tez wynik braku obiadku.. jogurcik, pół pomidorka i ogórka i borówki to malutko bardzo jak na popołuniowe jedzonko.. wydaje mi się, ze jak się zje obiadek to mniej ciągnie... no ale chyba się już powtarzam hihi, Słonko lubisz zupki? bo ja ostatnio okryłam, ze to super rozwiązanie gotuję lekką zupkę i mam ją na co najmniej 2 a nawet 3 dni (teraz mam kalafiorkową). szybko można ją odgrzać i jest leciutka i mało kaloryczna może i dla Ciebie to byłoby rozwiązanie.. no tak tylko sobie pomyślałam
Sylwuś miłego dnia też własnie powinnam pilnie pracować...... a wygląda to tak, ze przeglądam forum a w przerwach pracuję... buziaczki i
-
Witaj Sylwia!
Ja właśnie dlatego nie spróbowałam ptasiego mleczka że obawiałam się że potem na jednym się nie skończy Łatwiej mi jest nie spróbować niż po sprawdzeniu (przypomninieniu sobie) jakie to dobre odmowic sobie drugiego Jestem starszny łasuch i czekoladoholik
Co do patisonów - też je będę niedługo robić - jutro wieczorkiem przyjedzie do nas szwagier z wałówką z działki od teściowej - juz mam obiecaną dostawę patisonów właśnie Ale tylko upewniłam się, czy aby na pewno dostanę tylko i wyłącznie warzywka Bedę wiec miała pole do popisu i ew. dorzucę jeszczze jakiś przepis jak coś mi się uda.
To smażenie to dokładnei tak jak kotlety tylko trzeba patisona przyprawić - jakieś zioła + ew. wegeta albo sól - inaszej bdzie trochę mdły. No i to smażenie powoduje że nie jest to potrawa niskokaloryczna niestety ale smaczna
Pozdrawiam
-
Cześć Dziewczyny
Menu 03/08/2005 środa:
> 200ml mleka z brzoskwinią i 2 łyżkami Herbalife – 210 kcal
> banan – 100kcal
> 2 kromki razowca z 50g wędliny drobiowej – około 280 kcal
> 2 ogórki i trochę sałaty – 20 kcal ?
> omlet: 1 jajko, duży pomidor, cebula, kawałek papryki, 1,5 plasterka sera żółtego – 258 kcal
> kawałeczek pasztetu – około 150 kcal ? – nie mam pojęcia ile może mieć kalorii i ile ważył taki kawałek 1 x 3 x 4 cm
Razem: około 1018 kcal ? – oj wczoraj było parę rzeczy z którymi miałam problem jeśli chodzi o policzenie kalorii
Ćwiczenia: 30 minut na rowerku stacjonarnym
No a teraz czas na postanowienia.
Anikas9 rzuciła hasło SIERPIEŃ MIESIĄCEM BEZ SLODYCZY, to trzeba przyjąć wyzwanie i też uczynić oficjalne postanowienie hihi Co też niniejszym czynię.
Otóż postanowiłam przynajmniej do końca sierpnia (czyli całe 4 tygodnie) nie jeść słodyczy. Myślę, że ten miesiąc powinien mi pozwolić odzyskać kontrolę nad pociągiem do słodkiego i potem będę już mogła kontrolować ilość zjadanych słodkości tak, żeby to naprawdę były minimalne ilości. Liczę też, że w razie czego postawicie mnie do pionu.
Ale żeby nie było tak bezwzględnie, to postanawiam zastosować kilka wykluczeń od tej zasady. A mianowicie: cukiereczki bez cukru w rozsądnych ilościach, może galaretka bez cukru z jogurtem bezcukrowym (ale w bardzo ograniczonym zakresie), no i może ostatecznie jakiś kisielek (ale nie częściej niż raz w tygodniu!).
Natomiast mówię NIE wszelkim batonikom, cukierkom i ciastom. No ale i tu zastosuję jeden wyjąteczek: corny orzechowy jeśli przydusi mnie ogromny głód a będę gdzieś na mieście bez możliwości zjedzenie czegoś sensownego. Hihi Takie koło ratunkowe zawsze noszę w torebce.
No, 1 dzień bez słodyczy mam zaliczony
Aniu - Spróbuję, spróbuję … ale to będzie trudne… No nic muszę spróbować bo naprawdę ostatnio strasznie mnie ciągnie do słodkiego.
Oj skusiły mnie, skusiły… Ale już od popołudnia chodziło za mną słodkie Jak przyszłam do domciu to nawet grzebałam w zamrażalniku za jakąś rybką … ale w końcu postanowiłam zjeść jogurt z płatkami, bo myślałam, że to zaspokoi moją ochotę na słodycze… Potem tak samo próbowałam z jagódkami… No ale w końcu się poddałam i zjadłam batonika…
Zupki nawet lubię… Ale tylko niektóre: żurek, pomidorową z ryżem, czerwony barszczyk (wyłącznie czysty), kalafiorkową, grzybową… i to chyba wszystko W każdym razie więcej nie pamiętam… Może też bym sobie ugotowała kalafiorową To nie jest takie pracochłonne… Planuję dzisiaj wpaść do supermarketu, to rozejrzę się za kalafiorem. Buziaczki
Ewciu – Oj ja też jestem straszny łasuch Dlatego przyjmuje na sierpień postanowienie nie jedzenia żadnych słodyczy… poza wymienionymi wyżej wyjątkami Ale to tez tylko okazjonalnie Obiecuję
Te smażone patisony to chcę tylko tak wypróbować… no wiem, że to nie jest danie dietetyczne… ale malutki kawałeczek można wypróbować, żeby potem ewentualnie mieć sprawdzony przepis. Dorzuć, dorzuć przepisik. A ja jutro podam mój (jak wypróbuję go w nieco dietetyczniejszej wersji).
Pozdrawiam i życzę miłego dnia
-
Witajcie Kobietki!
Ja też podpisuję się pod tą akcją: SIERPIEŃ BEZ SŁODYCZY!
Bardzo mi się podoba ten pomysł.
Pozdrawiam
Necik
-
Hej hej Sylwuś
ja własnie musze sie odstresowac.. wstałam w super humorku.. ale mi ciśnienie rośnie w pracy... nie chcę marudzic, ale jedna koleżanka daje nam w kość.. już nie wytrzymuję z nią.. no ale dobra, nie marudzę..
Sylwuś cieszę się, że akcja trwa i że razem w niej uczestniczymy Słonko ja tez mam małe odstępstwa myślę, ze każdy wie, co go najbardziej kusi i z czym musi walczyć
Zupki robi się prościutko tak więc polecam, ja tez uwielbiam kalafiorkową..
buziaczki Słonko gorąco Cię pozdrawiam i wracam do pracy..... buziaczki
pozdrawiam bezsłodyczowo!!
-
Cześć Wreszcie piątek
2 dzień bez słodyczy zaliczony.
Menu 04/08/2005 czwartek:
> kromka razowca i kawałek pasztetu – 250 kcal ?
> pomidor, ogórek, 2 liście sałaty – 50 kcal
> 1 banan – 100 kcal
> ok. 125g sera białego 4% tłuszczu, 1/2 papryki – 158 kcal
> kromka razowca z odrobiną masła – około 140 kcal
> jogurt owocowy jogobella light z 3 łyżkami musli – 210 kcal
> omlet: jajko, 2 łyżki otrębów, jogurt, jabłko, trochę oliwy z oliwek – około 300 kcal
> łyżka dżemu jagodowego bez cukru do omletu
> 1 brzoskwinia – 50 kcal
Razem: 1158 kcal + dżem
Wyszło trochę więcej niż 1000 kcal, ale i tak jestem zadowolona. Najważniejsze, że obyłam się bez słodyczy – dżemu nie liczę, bo jest bez dodatku cukru. Wczoraj wypróbowałam przepis na racuchy bez mąki a za to z otrębami... Nie do końca mi wyszły takie jak bym chciała, ale i tak były pyszne Nastepnym razem będą lepsze
Witam Cię Necik . Dziękuję za odwiedzinki i zapraszam ponownie. Super że się przyłączasz do nas. Im więcej osób będzie uczestniczyło w akcji, tym więcej osób będzie mogło się nawzajem wspierać w niejedzeniu słodkości. Pozdrawiam Cię serdecznie i życze miłego weekendu
Aniu oj masz Ty się w tej pracy, masz … Tym bardziej podziwiam Cie jaka jesteś dzielna. Ja kłopoty w pracy zawsze zajadałam… A Ty po takim nieprzyjemnym dniu jeszcze tak ładnie się trzymałaś i nie dałaś się napoleonkom Super
Masz rację, że przede wszystkim trzeba odstawić to – co najbardziej kusi. A mnie najbardziej kuszą batoniki, ciasta, ciastka i cukierki. Nie mam problemów z orzechami czy zwykłą gorzką czekoladą – zwykle leżą u mnie w domu aż za długo… Jeśli chodzi o takie zwykłe czekolady (czyli bez nadzienia i dodatków) to nie lubie ich i co najwyżej biorę jedną kostkę do cappuccino lub deseru… Orzechy też jak dla mnie są tylko dodatkiem do musli lub deserku jogurtowego lub twarożkowego. I dlatego z orzeszków i musli nie zamierzam przez ten miesiąc rezygnować, bo chodzi mi właśnie o to, żeby wyeliminować niezdrowe słodycze na rzecz tych bardziej naturalnych i zdrowszych – czyli owoców, jogurtów, twarożków i galaretek bez dodatków cukru a za to wzbogaconych orzechami, płatkami owsianymi czy aromatami… Nad tym musze popracować. Aniuś zyczę Ci bardzo miłego weekendu i super wyniku na wadze w poniedziałek Buziaki
No kobitki zmykam popracować… Nie wiem czy uda mi się jeszcze dzisiaj zajrzeć, a być może że zniknę też na przyszły tydzień. Dzisiaj w pracy się dowiem, czy nie będę musiała wyjechać na przyszły tydzień w delegację poszkolić trochę innych… Nie znoszę tego… A jeszcze dodatkowo na takim wyjeździe to może być nieco krucho z dietą… trzeba jeść co dają i nie bardzo jest wybór Ale jakoś to będzie Musi Trzymajcie za mnie kciuki
-
Hej Sylwuś
dziś tak w doskokach buszuję po forum i dopiero do Ciebie dotarłam..
Sylwuś przede wszystkim gratuluję Ci tak ładnie przeżytego dnia masz rację, pisząc o tym co nas najbardziej kusi! z tym mamy walczyć Sylwuś na pewno damy radę w weekend (choć nie ukrywam, ze są one dla mnie dużo bardziej trudne ) i nie zjemy nic słodkiego
Ja jestem dziś bardzo zadowolona, bo moja waga spada widzę więc, ze ten skok ostatni wagi to była głównie pizza i te słodycze zeszłoweekendowe ale już to się normuje, a nawet jest już ciut mniej niż pokazuje tickerek.. nie ukrywam, ze dodaje mi to skrzydeł
Co do pracy.. oj jest cieżko czasem.. przyszłam tu na zastępstwo w marcu zeszłego roku, co kilka m-cy mam przedłużaną umowę.. w kwietniu miałam odejśc, ale prezes mi przedłuża tak co dwa m-ce.. z jednej strony wkurza mnie to wszystko.. z drugiej cieszę się,ze mam pracę (do końca tego miesiąca.. nie wiem co będzie dalej.. ) bo w mojej mieścinie jest prawei 40 % bezrobocia.. praca mi się podoba, ale mam dwie szefowe dziwne..... oj bardzo dziwne i śmieszne i wredne .. Jedna awansowała m-c temu, a zachowuje się jakby była z 20 lat.. i jest tylko rok ode mnie starsza.. wcale nie jest taka super.. tylko to typ lizuska w "pięknym" wykonaniu.. oj.. długo by pisać..
generalnie czasem jest ok.. ale czasem.. oj dają nam popalić
Dziś jest ok w miarę.. nie strzelają focha to jest ok... ale wczoraj to już mnie z równowagi wyprowadziła ta młoda.. bo ja przyszłam za nią (była w ciązy), swego czasu trochę mnie niby uczyła (tzn. mówiła: czytaj przepisy... koniec nauki ) i wie co robię dokładnie to wymądrza się, wymyśla..
oj widzisz jak się rozpisuję...... ale ja bardzo przeżywam rózne sprawy... no i tym sposobem dostaję podwójnie po pupie... no nic... generalnie uczę się dystansować
Sylwuś gorąco Cię pozdrawiam w poniedziałek życzę ładnego przesunięcia tickerka
i bardzo udanego i radosnego weekendu
aha mam tez pytanko.. oczywiście jeśli nie chcesz to nie.. ale lubię wiedzieć z kim piszę, lubię widziec choć oczkami wyobraźni moze masz jakąś fotkę swoją i byś mi przesłała mailem oczywiście się odwzajemnię
buziaczki
zapraszam na spacerek tą polną drogą.. to co idziemy?
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki