Witam w poniedziałkowy ranek.W domku cisza.Moi faceci śpią a ja popijam sobie kawe inke z mlekiem-niestety kawy naturalnej nie moge przez ciśnienie a za herbata nie przepadam.
Zaraz po przebudzeniu zdałam sobie sprawę że już za cztery tygodnie wracam do pracy .Ta świadomośc od razu zepsuła mi humor bo wracać po tak długiej przerwie jest ciężko.
Nie chcę zaczynać tygodnia w podłym nastoju dlatego postanowiłam wybrać sie do fryzjera i zrobic sie na bóstwo Nowa fryzura zawsze poprawia mi humor podobnie jak nowy ciuch.Z ubraniami zaczekam aż spadnę do wagi dwucyfrowej.
Mam tremę przed środowym ważeniem.Czuję sie lżejsza ale co pokaże waga????Ucieszyłabym się nawet ze 100gram straconego sadełka.