-
Sylwuś bardzo dobrze, że zajęłaś się siostrą, czym wcześniej tym lepiej dla niej
-
Rewolucjo, staraj sie przechytrzac swoje ciagoty a nie z nimi walczyc. Osobiscie robie to tak: od kilku tygodni na I sniadanie jem muesli wlasnej roboty (prazone platki i ziarna z owocami i miodem) z mlekiem sojowym - wiec zaczynam dzien jakby od deseru, na II sniadanie jem truskawki z jogurtem i slodzikiem lub inne owoce (juz bez jogurtu) - kolejny deser, przed obiadem pije szklanke soku FIT (slodzony slodzikiem) - deser, na kolacje serwuje sobie jogurt owocowy - czyli znowu deser. Chce zyc, a nie sie umartwiac. Chce, zeby mi bylo przyjemnie, a nie zebym cierpiala, wiec zorganizowalam to tak, zeby i wilk (to niby moja tresc) byl syty i owca (to niby moja forma) cala.
Twoj lekarz jest bardzo madry. Przy nadmiernie intensywnej pracy miesni u osoby otylej spala sie bynajmniej nie tluszcz a glownie glukoza. Wynika to z faktu ogromnego oslabienia grubasowych enzymow trawiennych. W rezultacie obnizonego poziomu glukozy w organizmie wzrasta apetyt, jak sie nietrudno domyslec, wlasnie na weglowodany. Jesli ulegniemy zachciance, dostarczony cukier zamiast dotrzec do miesni z powodow jak wyzej zasili niestety w pierwszej kolejnosci komorki tluszczowe...
I oto jak nieumiarkowanie cwiczac i dodatkowo podjadajac mozna moze nie utyc, ale miec powazne klopoty ze schudnieciem...
Jeni Po lekturze Twojego postu zaczelam sie powaznie zastanawiac czy nie jestesmy przypadkiem siostrami. Jakbym czytala o swoich rodzicach, o swojej rodzinie. Jota w jote...
-
Sylwio do zobaczenia za ok.2 tygodnie
-
Wczoraj byłam tak zmęczona, że już nie miałam siły siedzieć przed kompem. Oczywiście dietkuje grzecznie. W czwartek znów była siłownia. Kładę nacisk na mięśnie pleców, które bardzo chciałabym wzmocnić. Oczywiści najlepiej się wzmacniają na basenie, ale ten basne, który jest najbliżej mnie mnie ma przerwę techniczną przez miesiąc.
Niestety coraz częściej czuję się głodna. Jem posiłki mniej więcej co trzy godziny, więc nie powinno tak być, ale może to ile jem to za mało jak na takiego grubasa jak ja
A słodkie myśli nachodzą mnie wieczorem, kiedy już nic nie powinnam jeść.
Jednak jestem silna i ten głód tak łatwo mnie nie pokona. Wezmę go na przeczekanie
Lunko - dziękuję za ten link - znam tą stronę, ale to niestety nie jest to. Tam tylko można dostać menu dla takiego dziecka, a ja chcę, żeby przebadano moją siostrę całkowicie - tarczyca, nerki, przysadka, badania postawowe, trójglicerydy itp. Chyba zostaje nam czekanie. Bardzo chcę jej pomóc. Nie chcę by wstydziła się tego jak wygląda. Biorąc się za to teraz wielu rzeczy jej można zaoszczędzić.
Devoree - ja stosuję podobną metodę, jem arbuza, czereśnie, pije sok z jabłek. Jednak ciągnie mnie ( szczególnie wieczorami ) do ciastek, batoników Oczywiście nie ruszam ich nawet, ale ciężka to walka. Co do ćwiczeń to nie robię nic ponad moje możliwości. Ćwiczę, bo chcę by moje ciało po diecie było jędrne, a po za tym nie chodzi mi o schudnięcie kosztem mięśni. Chcę pozbyć się tłuszczu. Nigdy nie byłam koścista i teraz też do tego nie zmierzam. Co do nawyków i przyzwyczajeń w rodzinach - niestety to jest najczęstsza przyczyna otyłości u dzieci. Przecież tą miłość do pierogów czy schabowego wynosimy z domu. Wierzę, że uda mi się pomóc mojej siostrze.
Agnimi - wiem,że jeśli ja tego nie zrobię - to moi rodzice też nie. Nie chcę, żeby była grubasem i coś przez to traciła. Jest jeszcze mała - tak wiele przed nią. Nikt nie ma prawa jej tego odbierać.
Animko - melduję grzecznie co u mnie. Staram się pisać codziennie
Jeni - lekarze pediatrzy wciąż bagatelizują problem nadwagi u dzieci. A to jest ogromny problem. Rodzice wciąż żyją w przekonaniu - pulchne dziecko = zdrowe dziecko, a to bzdura. Zdrowe dziecko to takie, które ma dużo ruchu, je zdrowo i często w małych porcjach nie zapominając oczywiście o wszystkich wartościach odżywczych.
Belluś - znam siebie i niestety wiem, że jestem słaba. Nie chcę pożreć ciasta,a później żałować. Może w weekend coś upiekę i ucieknę na spotkanie z koleżanką
Miłego weekendu dziewczynki
Podziel się z nami swoimi przepisami - Dietkowa Książka Kucharska
-
A ja dzisiaj obserwowałam małe dzieciaki, może 7-letnie, latające po górce, wspinające się po płotku, zeskakujące z niego i spowrotem. I wyobraziłam sobie moją mamę: (tu wrzask) Marika, bo się zabijesz!!!
Nie dość, że dobrze karmione to jeszcze wychuchane, najlepiej nie wychodzić na dwór, bo sobie kolano stłucze. (no na szczęście moja siostrzenica wychodzi, ale ruch...hmm...ja w jej wieku miałam lepszą kondychę do roweru - teraz też mam, mimo że ona "jeździ" częściej)
Pozdrawiam!
Ps. Nie daj się, nie daj To tylko taki diabełek za uszkiem szepcze- zjedz. A diabełka trzeba zrzucić z ramienia i pokazać język :P
-
Witaj Sylwuś!
Trzymam kciuki za twoją silną wolę, żebyś nie dawała się pokusom Ale myślę że i bez nich świetnie sobie radzisz. U mnie troszkę z tym gorzej, ale po prostu musiałam z diety wykluczyć tyle rzeczy, że czasmi chcę sobie pozwolić na odrobinkę przyjemności - czyli łyżeczka miodu do twarogu, żeby było choć trochę słodyczy
Albo mały herbatniczek imbirowy do herbaty - to wszystko na co mogę sobie pozwolić niestety.
Za to rarytasem dla mnie jest pieczone jabłko i co najważniejsze nietuczące a słodkie
Niestety dziś mnie czekają chyba tylko sucharki bo przyplątały się kłopoty jelitowe
Zyczę miłej niedzieli!
Buziaki
-
Rewolucjo znalazłam miejsce,gdzie przebadano by Twoja siostrę,cos czego własnie szukasz - niestety daleko,bo w Szczecinie
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Jest weekend, a ja się nie objadam Trzeba to chyba kredą w kominie zapisać Jestem z siebie dumna. Do szczęścia potrzebne mi są jeszcze spadające kilogramy. Powiem wam w tajemnicy, że miałam w poniedziałek wyjąć wagę, żeby sprawdzić czy coś tam się zmieniło, ale dziś dostałam @ wiec nie będę się zniechęcała. Ważenie byłoby niedokładne, a ja nie chce się zniechęcać, bo jak na razie dobrze mi idzie. Trzymajcie mocno kciukasy, bo są mi bardzo potrzebne.
Lunko - mino, że jesteś zabiegana znalazłaś czas, żeby wyszperać dla mnie taką informację. BARDZO CI DZIĘKUJĘ!!! Jesteś kochana. Zadzwonię tam jutro i ustalę czy mogłybyśmy tam przyjechać. Jeśli będzie taka możliwość to ją tam zawiozę. Nie straszna mi odległość.
Emkr - jak na razie idzie mi dobrze. Bez załamań i wpadek. Cieszy mnie to bardzo. Jeśli chodzi o mód to akurat najmniej groźny grzeszek.Podobnie pieczone jabłko. Najgorsze są słodycze. Wierzę, ę pozbędziesz się ty 13 kilosków i już...hmmm...może na święta będziesz w swojej wymarzonej wadze Tego Ci życzę prosto z serca
Jeni - podobnie jest z moją siostrą. Słyszy od taty"...nie jeźdź daleko na rowerze, bo coś Ci się może stać. Tylu złych ludzi chodzi po ulicach..."; :...sama nie pójdziesz na basen, bo..." Przecież jak ona słyszy takie zakazy to jej się sportu odechciewa.
Miłej niedzieli
Podziel się z nami swoimi przepisami - Dietkowa Książka Kucharska
-
-
Pozdrawiam i milego wieczorku życzę!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki