Strona 221 z 342 PierwszyPierwszy ... 121 171 211 219 220 221 222 223 231 271 321 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 2,201 do 2,210 z 3412

Wątek: "Brzuszek burczy, bo się kurczy..."

  1. #2201
    boksita jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witam. Walka z wafelkiem naprawdę na medal i trzeba przyznac ze trzeba mieć dużo samozaparcia bo niestety skusić sie jest bardzo łatwo.

    Kurcze jutro dzień ojca a wiec kolejne pokusy do odparcia jak bede siegac po kawałek okropnie slodkiego ciasta u moich teściów (oni takie kochają ) to pomyśle sobie o Twoim wafelku moze to bedzie kolejna metoda.

    Pozdrawiam serdecznie. :D

  2. #2202
    jeni16 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Poznań
    Posty
    912

    Domyślnie

    Super, że CI tak dobrze idzie No i ładnie ćwiczysz. Ja ostatnio coś przestałam. I się tłumaczę choróbskiem. Ale chyba tylko tłumaczę...
    Też w zeszłym semestrze próbowałam swoich sił na ergometrze. Podoba mi się No i całkiem nieźle mi szedł. Może w przyszłym do niego wrócę. Ale co to będzie w przyszłym semestrze- jeszcze zobaczymy

    W każdym razie w Twoim przypadku tylko czekać, aż ciuchy zaczną z Ciebie spadać A wtedy nie na wagę tylko pierwsze co do sklepu- mniejsze kupić. Już wkrótce

    Buziaki!

  3. #2203
    Awatar bella115
    bella115 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    04-07-2005
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    2,251

    Domyślnie

    hi Rewolucjo, tak ładnie się wyrażałaś o arbuzie, że aż dziś w warzywniaku go kupiłam i mam zamiar pałaszować, dziś tylko troszkę, bo priorytet mają czereśnie i truskawki, ale za to jutro... mniam mniam. Tak z tym myciem zębów to w zeszłym roku całkiem nieźle mi zamykało buzię od szamania, w tym roku już tak dobrze nie działa, ale widocznie mam inne zmysły teraz bardziej wyostrzone. A ztym brakiem energii to z pewnoscią przez upały, lecz dziś już jest znacznie chłodniej, nawet przyjemnie. Ładnie ćwiczysz dzielna osóbko! :P Praktycznie z tego, co piszesz, to już wpadłaś w rytm i dieta niemal sama idzie, pewnie, że trzeba jej od czasu do czasu pomóc, ale w końcu od tego jesteś, aby pomagać sama sobie, no i na nas też możesz liczyć. Czytając Twoje oparcia się słodkością, naprawdę nie tylko jestem z Ciebie dumna, ale jeszcze wzmacniasz wszystkie forumowiczki, które uwielbiają przesiadywać na Twoim wąteczku. :P Mój brzuch teraz jest wielkim sterczącym do przodu gigant balonem, nawet podkuszulka na rolki, w którą spokojnie wchodziłam, wczoraj było opięta ba brzucholcu. Ale z każdym dniem mamy mniej, mniej, mniej, pomyśl, jaki był Twój brzuch wcześniej. Też jestem jabłko, niestety.

  4. #2204
    Awatar Rewolucja
    Rewolucja jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    13-07-2005
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    321

    Domyślnie

    Dziś za oknem znowu 30 stopni na szczeście nie jest już tak słonecznie, więc łatwiej wytrzymać. Uwijam się z pracką, żeby wyrobić się na siłownie
    Mam nadzieję, że z czasem stanie się to moim normalnym trybem dnia.
    Wczoraj przebijałam się przez różne instytucje, żeby dowiedzieć się czegoś na temat leczenia nadwagi i otyłości u dzieci. To był jakiś koszmar Nie mogłam uwierzyć, że wszyscy to mają w d... Kiedy wreszcie dodzwoniłam się do poradni gastroenteroologicznej,ręce mi opadły. Usłyszałam od pana doktora, że owszem będą u nich zapiy, ale dopiero w sierpniu, bo na dzień dzisiejszy są wstrzymane z powodu OGROMU zgłaszjących się Podkreślam, że tam sie leczy dzieci w wieku od 13-18 lat. Skoro otyłość to jest tak wielki problem to dlaczego zajmują się nim TYLKO dwie kliniki i w Warszawie. A co mają powiedzieć ludzie z małych miast? Jeśli nie leczy się tego u dzieci to później "
    produkujemy" klientów szpitali. Ludzi chorych na serce, wątrobę, nerki, nadciśnienie. Po co to? Wystarczy nauczyć dzieci prawidłowego żywienia i zająć się tym problemem w dzieciństwie. Pewnie zastanawiacie się po co mi informacje na temat leczenia otyłości u dzieci. Mam młodszą siostrę, która dopiero co skończyła 13 lat. Niestety przez błędy, popełniane przez moich rodziców ma duża nadwagę, która niebezpiecznie zmierza do otyłości. Ja znając ten problem od podszewki nie chcę pozwolić, żeby to postępowało i chce zrobić wszystko, żeby jej pomóc. Wykupiłam jej karnet na basen, zabieram ją na spacery, ale niestety nie mam wpływu na to co, ile i kiedy je - nie mieszkamy razem. W tej chwili jestem na etapie intensywnej edukacji mojej mamy. Chce jej wpoić pewne zasady, którymi powinna się kierować. O ojcu nie mówię, bo on wyznaje zasadę "wyrośnie z tego..." ***** prawda - NIE WYROŚNIE Kilogramy same nie znikną. Wścieka mnie to strasznie, że tak ją krzywdzą i nie mam zamiaru spokojnie się temu przyglądać. Wzięłam sprawy w swoje ręce i działam. Niestety chwilowo z marnym skutkiem. Nasz służba zdrowia jest fatalna.
    Nie mogę podsunąć jej gotowej diety, bo jest za mała na to. Ona teraz dojrzewa, rozwija się, rośnie. Nie mogę ryzykować, że w tej diecie zabraknie czegoś ważnego. Zastosuję podstawowe zasady. Dużo ruchu, dużo wody, mało tłuszczów i poczekam na tą wizytę.
    Jeśli któraś z was słyszałaby o prywatnym miejscu gdzie pomaga się dzieciom z nadwagą to proszę o info.
    Przepraszam, że tak się rozpisałam, ale musiałam to z siebie wyrzucić.



    Belluś - ja kocham arbuzy. Kiedy jest na nie sezon zjadam nich ogromne ilości. Potrafię odmówić sobie obiadu na rzecz arbuza Powoli wciągam się w dietkowe tory. Nadal boje się moich ciągot słodyczowych. A do tego mój Misik wczoraj oświadczył, że chcę ciasto Stwierdziłam, że nie ma takiej opcji. Bałam się, że jak już upiekę to się na nie rzucę. Mój brzuch przed @ wygląda jak balon, a na normalnie tez nie lepiej. Musze się go pozbyć. na pocieszenie - otyłość typu jabłko łatwiej się zrzuca.

    Jeni -
    bardzo potrzebuję takiej zmiany. Oczywiście nie będę inwestowała w ciuchy, bo po co tak na chwilę. Kupię coś jak schudnę, a teraz będę je przerabiać.

    Boksitko - mam nadzieję, że uda Ci się uporać z pokusami

    Animko -
    nadal targają mną smutki, ale staram się być ponad to. Walczę dla siebie. Mam cel i chcę go osiągnąć. Dziękuję, że znalazłaś czas, żeby do mnie zajrzeć.

    Buttermilk -
    oj pocę się i to bardzo. Jestem gruba więc ten wysiłek jest tym większy. Czekam na przepis na chlebek



    Podziel się z nami swoimi przepisami - Dietkowa Książka Kucharska









    Podziel się z nami swoimi przepisami - Dietkowa Książka Kucharska





    Tu byłam Tu jestem
    PODZIEL SIE Z NAMI SWOIMI PRZEPISAMI
    Pamiętaj że ciacho to tylko minuta w ustach, godzina w żołądku, a całe życie w biodrach...

  5. #2205
    Awatar Rewolucja
    Rewolucja jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    13-07-2005
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    321

  6. #2206
    Awatar bella115
    bella115 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    04-07-2005
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    2,251

    Domyślnie

    Hi Rewolucja, niestety nasza służba zdrowia ma inne sprawy na głowie niż leczenie czy profilaktyka. U Was 30 stopni, a u mnie przyjemny chłodniejszy wiaterek wieje, chmurki są tuż przed burzowe, ani sladu po słońcu, i to tak od ranka. Wiesz, skoro czułaś, że nie dałabyś rady nie oprzeć się ciastu po jego upieczeniu, to bardzo dobrze zrobiłaś, że nie wchodziłas do kuchni, aby je przygotować, trudno uciepiał na tym Misiek, ale jego odczucia estetyczne nie, dlatego jesli na drugi raz będzie miał takie zachciewajki wyslij go na spacer, do sklepu, cukierni i niech nie wraca zanim nie skończy objadać się słodkim. Okrutne? Wcale nie! Grzeczna dziewczynka jesteś, a nasze jabłkowe brzuszki już znikają. :P

  7. #2207
    Awatar animka001
    animka001 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    07-10-2005
    Posty
    25

    Domyślnie

    Zawsze znajdę czas aby do Ciebie zajrzeć!



    ___________________________
    stary adres
    nowy adres

  8. #2208
    luna64 Guest

    Domyślnie

    Witaj Sylwuniu

    Super Ci idzie to dietkowanie i ruch-możesz być z siebie dumna

    To wspaniale,ze troszczysz sie tak o swoja siostrzyczkę To dobrze,że wzięłaś sprawy w swoje ręce poki nie jest za poźno.Masz racje ,że ona z tego sama nie wyrośnie!!!Komórki tłuszczowe wychodowane w dzieciństwie nigdy nie znikną,najwyżej moga sie przyczaić na jakiś czas Co do naszej służby zdrowia......to szkoda moich nerwów - nie napisze co o tym myślę

    Poszperałam w necie - zajrzyj tutaj : [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
    To stronka klinki ,która ma filie w Wawie i maja między innymi program "Pożegnanie z nadwagą" - również dla dzieci Wiecej nic nie znalazłam


  9. #2209
    jeni16 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Poznań
    Posty
    912

    Domyślnie

    No tak, skąd ja to znam...Moim rodzicom tez wiele można mówić, a oni jednym uchem wpuszczą a drugim wypuszczą... Na starość już chyba nie zmądrzeją. Ja z nadwagą zawsze miałam problemy. Jako dziecko chodziłam do pulmonologa (z dwa razy). Powiedział, żeby do szkoły brać tylko jedną kanapkę. Też mi rada.
    Na obiadki kotlecik schabowy, ziemniaczki polane tłusczem. Gdzie tam szukać sałatki. Po co skoro ziemniaki są? Też warzywa! W wieku 13 lat wzięłam się za siebie. To była moja własna decyzja. Postanowiłam schudnąć. Miałam dość wyśmiewania mnie przez inne dzieciaki. No i schudłam. Rozmiar 38 przy wzroście 174cm w wieku lat 13-14. Extra. Niestety nie na długo. Domek bynajmniej nie pomagał w utrzymaniu wagi. Kotleciki, sosiki, duże porcje, dwa dania, mało warzyw itd. I nie skutkuje mówienie, że NIE CHCĘ SOSU, WYSTARCZY JEDNA ŁYŻKA itd. Mówione dużymi literami. Mama wie swoje. TO NIE TUCZY. Nie tuczy nic. Nie tuczą sosy, nie tuczy chleb. Tuczy jedynie powietrze. Bo przecież z jakiegoś powodu trzeba mieć ten rozmiar 48, wieńcówkę i cukrzycę. Ale wszystkiemu winne jest powietrze. No i ewentualnie woda mineralna. Też zdradzieckie cholerstwo... Teraz jest moja 11 letnia siostrzenica. Mieszka z nami, siostra w Anglii. Ale to już długa historia. Mieszka z nami już kilka dobrych lat. Chipsy, słodycze. Na obiad troszeczkę. Ciupineczkę. Ale pół godziny tościk, wafelek. Co chwilę coś trzeba mieć w buzi. Ciuszki nosi moje z wieku 14 lat (czyli lat szczupłości) tylko, że trochę za bardzo się opinają a przecież i wzrostu tego nie ma. Jeszcze jej do tego daleko. Do wzrostu... I ona też się odchudza. Tak jak moja mama. Muszę schudnąć. I ćwiczy. A za chwilę idzie po loda. Następny dzień. Znów się odchudza- nie jestem głodna, nie chcę obiadu. Mija pół godziny- wcina 3 tosty. Taki jest mój dom, taki tryb życia. Dzieciaka krzywdzą, mi też nadal łatwo nie jest. Nie wytłumaczy się. I tak nie rozumieją...

    Przepraszam za długość. Dzisiaj mam dzień na wywody prawie że literackie...

  10. #2210
    Awatar animka001
    animka001 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    07-10-2005
    Posty
    25

    Domyślnie

    No co tam?


    ___________________________
    stary adres
    nowy adres

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •