A ja dopiero teraz czuje, ze zyje - wreszcie przestalo mi byc zimno. Dopiero przy 26 stopniach zaczynam w pelni funkcjonowac...
Rowniez ograniczylam dzisiejsza aktywnosc - do godzinnego spaceru, ale bynajmniej nie z powodu goraca, tylko niewygodnych butow. Natarlam sobie nimi nogi, wrocilam do domu, weszlam na allegro i zamowilam sobie sportowe sandaly. Przydadza sie nie tylko latem - beda jak znalazl rowniez na stepper.
Rewolucjo, nawet nie wiesz jak sie ciesze, ze udaje Ci sie unikac wpadek. Jestem pewna, ze jesli tylko uda Ci sie wytrwac w tym stanie dostatecznie dlugo, podobnie jak ja zupelnie uwolnisz sie od pociagu do slodyczy. Ale to wymaga czasu. Osobiscie potrzebowalam wiecej niz pol roku calkowitej abstynencji...
Teraz postanowilam sobie, ze na ciastko skusze sie co najwyzej w gosciach i to wylacznie wtedy, kiedy zmiesci sie ono w zaplanowanym limicie wagowym. W praktyce okazalo sie, ze szanse na to miewam raczej marne, wiec system jak na razie dziala skutecznie.
Zakładki