Wątek: "Brzuszek burczy, bo się kurczy..."

Buziaki dla Ciebie

Melduje sie (znow)

Ale teraz obiecuej ze juz na dlugo. Slowa harcerza

Odezwij sie co tam u Ciebie

Sylwuś, pozdrawiam pourlopowo

Mam nadzieję że uda nam się spotkać w niedługim czasie. Ciekawa jestem co u Ciebie słychać.

Buziaki

Miłego weekendu



"Rzeczy zmieniają się wokół nas, zmieniają się także i ludzie, którzy zniżają się do poziomu rzeczy, ale nie zmieniają się przyjaciele, co udowadnia, że przyjaźń to coś boskiego i nieśmiertelnego"

Sylwuś, podsyłam trochę uśmiechu i tej dobrej energii
jakby trzeba było jakichś negocjacji, to napisz...

całuję mocno

Sylwus mam nadzieje ze dobrze sie czujesz
Odezwij sie stesknilam sie
Buziaki

Witajcie Kochane!!!

Bardzo dziękuję, że do mnie zaglądacie.
Ja utonęłam w nawale spraw. Mój Misiek nareszcie wrócił po tych wszystkich wyjazdach. Musiał to wszystko odespać i odpocząć. Niestety nie ma chwili spokoju, bo u niego w pracy poważne zmiany, a on boi się, czy nie będą zwalniać Jak widzę w TV reklamówki wyborcze PiSu to szlak mnie trafia. Tak jest wspaniale Ciekawe komu, bo ja nie znam takich ludzi Owszem bezrobocie spadło, bo młodzi ludzie uciekli na wyspy. 3 milionów mieszkań się nie doczekaliśmy, a jedyne co jest to cyrk i komedia w sejmie, za które musimy się wstydzić. Przepraszam za wejście w politykę, ale mam już dość tych wszystkich " obietnic" Ja osobiście nie czuję, że jest lepiej A może jest ktoś komu znacząco się poprawiło?Niech piszę, chętnie się dowiem

Niestety humor mam fatalny i dużo zmartwień na głowie. Niestety dużo prawdy jest w twierdzeniu, że : " Z rodziną to najlepiej na fotografii się wychodzi..." Parę lat temu ustaliłam z moim wujem, że przepisze mi mieszkanie, w którym obecnie mieszkam w akcie darowizny. Z racji tego, że wuj jest na stałe w Stanach to nigdy nie było okazji załatwić formalności. Pod koniec sierpnia przyjechał do polski na miesiąc i.... no właśnie tu zaczyna się opowieść...od osób trzecich dowiedziałam się, że wuj ( za namową swojej żony) postanowił sprzedać mieszkanie, w którym mieszkam. Nie stać mnie na kupno mieszkania - ceny w Wawie są chore. Z wynajęciem jest podobnie. Jeśli nie uda mi się załatwić sprawy z wujem to nie zostanie mi nic innego jak wyjechać z Polski, ale nie za pracą, a na stałe. Bo niby do czego miałabym tu wracać Nie chcę tego robić, bo kocham moje zatłoczone miasto, mam tu rodzinę i przyjaciół, których żal mi zostawiać,ale niestety mogę nie mieć wyjścia.

Przez te wszystkie stresy nie mogę spać i jeść. To drugie zmotywowało mnie do trzymania diety. Od wczoraj jestem bardzo grzeczna. Wieczorem miałam ochotę na coś słodkiego, ale wytrzymałam. Mam nadzieję, że jak już się wciągnę to dalej jakoś pójdzie. Potrzebuję sukcesu. Wraca suwaczek. Mam nadzieję, że będzie dla mnie motywacją.

Jeśli chodzi o ruch to w grę wchodzą tylko spacery, ale to też coś



[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

Sylwuś, będę mocno trzymać kciuki żeby sprawa mieszkania wyjaśniła się dla Was pozytywnie. Przecież nie możesz wyjechac !!!! Za bardzo będę tęsknić za Twoim radosnym śmiechem

A tak serio - to naprwadę licże bardzo na to że się uda ułożyć te sprawy mieszkaniowe pomimo wszystkich trudności.

A na spacerek to ja zawsze jestem chętna bo mój M nawet w górach potrzebował dzwigu żeby się złóżka zwlec

Buziaki i bądź dobrej myśli, wszyscy dobrze CI życzymy przecież wiesz

Może porozmawiaj z wujkiem sama. Może zupełnie niepotrzebnie się zadręczasz. Może uda Ci się go przekonać żeby sprzedał to mieszkanie Tobie po atrakcyjnej cenie i na raty...albo co? Ja też nie zgadzam się na to żebyś wyjechała.
Mam nadzieję, że jeszcze powstydzimy się wspolnie, bo mnie też krew zalewa, a do tego wszystkiego patrzeć nie mogę na to co wyprawia niejaki ojciec R. oraz Roman G. i jego młodzież
ech konczę, bo zupełnie niepotrzebnie się rozwścieczyłam.

Pozdrawiam bardzo cieplutko
Kaszania