Oj ale sie zmartwilam wyobrazam sobie co przezywasz Sylwus
A najgorsze że nic nie mozemy Ci pomoc
Mam nadzieje zej ednak Wujek przypomni sobie swoja obietnice albo zaproponuje jakies inne rozwiazanie
Sylwus przytulam mocno...buzka
Oj ale sie zmartwilam wyobrazam sobie co przezywasz Sylwus
A najgorsze że nic nie mozemy Ci pomoc
Mam nadzieje zej ednak Wujek przypomni sobie swoja obietnice albo zaproponuje jakies inne rozwiazanie
Sylwus przytulam mocno...buzka
Tu zaczełam walkę z kiloskami TU JESTEM NA NOWYM FORUM
NOWY WATEKhttp://dieta.pl/grupy_wsparcia_xxl/p...woj-swiat.html
Rewolucjo kochana Ty wiesz jak bardzo mi Ciebie brakowało na forum i jak bardzo sie cieszę,ze znowu jesteś z nami
Tak bardzo jest Ci teraz źle,tak ciężko,a ja...ja czuje sie znowu taka mała i tak bezsilna,ze nie mogę Ci pomóc Wiesz co mysle ,jesli chodzi o Twoje klopty mieszkaniowe,wiec tutaj rozpisywac sie nie bede Nie chcę,zebyś wyjechała,może przemawia przeze mnie egoizm,ale nie chcę tego...nie wyobrażam sobie,ze moglabym Cie wiecej nie zobaczyć,nie usłyszec.... Będę negocjowac,trzymac kciuki,wysyłac pozytywne myśli i...wszystko co sie da,zeby sprawa zakończyła sie pomyslnie dla Ciebie
Dziekuje Ci,ze jesteś -kartka wyszperana specjalnie dla Ciebie
[img]http://www.kartki.******.pl/kartki/13/298.jpg[/img]
Sylwuś, tak mi przykro, że musicie przechodzić tyle stresów ostatnio...
mocno negocjuję żeby sprawa z mieszkaniem znalazła pozytywne dla Was rozwiązanie
także z egoistycznych pobudek, jak Jola... bo też nie wyobrażam sobie, żebyś miała wyjechać gdzieś
pozdrawiam ciepło
No dobrze..... po piewrwsze to GRATULATION bo właśnie się dopatrzyłam ile Ty schudłaś pieknie
Co do sprawy z Wujem, No to nie wiem co Ci poradzić... myślę że najlepiej bedzie porozmawiać z nim, przypomnieć obietnice i zaproponować jakieś własne rozwiazanie. Nie wiem... może np splata w ratach lub odroczenie płatności na np rok.
Życze powodzenia i trzymam kciuki
No dobrze..... po piewrwsze to GRATULATION bo właśnie się dopatrzyłam ile Ty schudłaś pieknie
Co do sprawy z Wujem, No to nie wiem co Ci poradzić... myślę że najlepiej bedzie porozmawiać z nim, przypomnieć obietnice i zaproponować jakieś własne rozwiazanie. Nie wiem... może np splata w ratach lub odroczenie płatności na np rok.
Życze powodzenia i trzymam kciuki
Rewolucjo na temat polityki się nie wypowiadam bo mi się denerwować nie można a teraz to tylko można się na wszystko powkurzać. Trzymam jednak kciuki za to żeby się problemy rozwiązały.
Cieszę się też że suwaczek się pojawił, to chyba świadczy o nowym mocach w walce z tłuszczykiem
Aga 36tc
Witajcie
Dziś zaczęłam dzień bardzo wcześniej, bo mam sporo pracy, a doba przecież nie jest z gumy.
Po pracy chcę jeszcze kupić warzywa i coś na dietkowy obiad. Wczoraj byłam bardzo grzeczna i zaliczyłam dłuuuuugi spacer. Wiem, że to nie to samo co ćwiczenia, ale zawsze jakaś forma ruchu.
Muszę wybrać się na pocztę, bo wczoraj dowiedziałam się, że zalega tam paczka (priorytetowa ), na którą czekam od miesiąca Nie dostałam awiza, więc skąd miałam wiedzieć, że paczka jednak doszła Listy też nie dochodzą - tzn listonosz jest raz w tygodniu. Czuję się jakbym mieszkała na końcu świata i listonosz nie mógł do mnie dotrzeć W poniedziałek dostałam rachunek za kablówkę z datą płatności tydzień wcześniej Rewelacja. Pani na poczcie stwierdziła, że są urlopy, a do tego mają mało pracowników...ale opłatę za priorytet biorą mimo iż nie dostarczają w terminie.
Niestety problemy mnie nie omijają Mój Misiek miał rozmowę ze swoim nowym szefem - i nie była to miła rozmowa. Człowiek myśli,że zdobędzie autorytet u pracowników strasząc ich zwolnieniem z pracy Świetna metoda. Misiek martwi się, że może stracić pracę. Nawet rozgląda się za czymś inny. Widzę jak się martwi. Nie mówi mi o tym, bo wie, że mam tyle zmartwień, ale przecież ja widzę, że się gryzie.
Musiałam chyba strasznie nagrzeszyć, że te wszystkie problemy spadają mi na raz na głowę
W piątek mam rozmowę z wujem. Myślę, że to będzie decydująca rozmowa, bo on ma w planach wyjazd. Nie wiem już jak do niego dotrzeć i jakie argumenty mogą go przekonać Mam wrażenie, że on zamiast serca ma monety
Proszę trzymajcie mocno kciuki w piątek. Każda ilość dobrych myśli i pozytywnej energii mile widziana.
Bardzo dziękuję za odwiedziny u mnie
Emkr - wszystkie kciuki mile widziane. Dziękuję za wczorajszą rozmowę. Rozbawiłaś mnie i przez chwilę nie myślałam o problemach. Trzymaj rezerwację na kanapie niestety może się przydać.
Kaszanno - przeprowadziłam z nim już wiele rozmów i nic konstruktywnego z tego nie wynikło, ale podejmuje jeszcze jedną próbę, choć nie wiem jaki to ma sens Nie chcę wyjeżdżać, ale boję się, że nie będę miała wyjścia...
Stello - ależ pomagacie mi. Wspieracie, a to bardzo dużo dla mnie znaczy.Mam nadzieję, że znajdę jakieś rozwiązanie
Lunko - ja też cieszę się, że znajduję chwilkę, żeby tu zajrzeć. Przecież to dzięki waszemu wsparciu udało mi się zwalić tyle tłuszczu. dziękuję za piękną kartkę
Bike - wiesz...mam już dość tych problemów. Głowa mi pęka od rozmyślania i szukania rozwiązań. najchętniej uciekłabym gdzieś daleko i przeczekała to wszystko, ale niestety tak się nie da. Ja naprawdę nie chce wyjeżdżać. Mam tu rodzinę i Was - bardzo cieszę się, że dane mi było Was poznać. Nigdy nie myślałam, że przez net można poznać takie fajne "czarownice "
Katharinko - dziękuję za gratulacje,ale muszę Ci się przyznać, że nadal czuję się gruba I jak pomyślę ile kilogramów mam jeszcze do zrzucenia to ciarki mi po plecach przechodzą. Oczywiście bardzo tego chcę, ale wiem także, że to nie będzie ani szybko ani łatwo
Bebe - witajcie kochani ( dwa w jednym ) Suwaczek wrócił, bo młotek ma walić mnie w głowę jak tylko przyjdzie mi do głowy sięgnąć po coś zakazanego.
Buziaki na kolejny dzień
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Wieści z frontu...
Podziel się z nami swoimi przepisami
Tu byłam Tu jestem
PODZIEL SIE Z NAMI SWOIMI PRZEPISAMI
Pamiętaj że ciacho to tylko minuta w ustach, godzina w żołądku, a całe życie w biodrach...
Sylwuniu! Ogromnie się cieszę,że Cię tu widzę. Stęskniłam się za twoimi radami. Gratuluję wagi - jak ja bym chciała już taką mieć . Pamiętam jednak że kiedy weszłam na wagę parę lat temu i zobaczyłam wagę 102 to chwyciłam się za głowę. A teraz marzę aby taką mieć....
Wyobrażam sobie co przeżywa Twój mąż gdyż sama znalazłam się w takiej sytuacji. Jeszcze te Twoje problemy mieszkaniowe - dolewa się oliwa do ognia. Ale nie martw się na zapas - może nie będzie tak źle jak to teraz wygląda.
Trzymam kciuki za rozmowę z wujkiem. Możej jednak to serce to nie same monety
Jeżeli chodzi o aqua aerobic to bardzo się cieszę, że idę tylko mam obawy czy wydolę.
Pozdrawiam gorąco!
Sylwiku!
Jutro wyjeżdżam na 2 dni i nie będę miała dostępu do neta , ale już dziś obiecuję ,że będę trzymać kciuki za piątek.Martwi mnie fakt ,że tak mało mogę zrobić i żle mi z tym.Teraz doszły kłopoty z małym i już o niczym innym nie potrafię myśleć.Modlę się o wszystkich i o wszystko , nawet podczas zwykłych codziennych czynności-to pozwala mi jakoś przetrwać dzień.Mam Ciebie w sercu , ale to już wiesz.Ściskam mocno i przesyłam całusy od chłopakow
m.
Sylwuś, przepraszam, że dopiero teraz przeczytałam, co przeżywasz i aż mnie w sercu zakuło ....
Jak to? Nie możesz wyjechać, a gdzie my Cię będziemy po świecie szukać? ....
Kochanie, ja już od tej chwili zanoszę modły za piątkową rozmowę z Wujem!
Jakoś się w tej mojej ufnej i naiwnej łepetynie nie może się zmieścić, że własny Wuj tak bardzo jest niechętny i bez serca.
Nie mogę sobie tego wprost wyobrazić i domyślam się, jak bardzo jest Ci ciężko, ale finał tej sprawy MUSI być pozytywny, nie ma innej opcji ..... coś czuję, że Wuj jest nieźle nakręcony przez żonę, ale może się mylę. Przepraszam za tę być może niestosowną refleksję.
Trzymam cholernie mocno kciuki!
Za mieszkanie!
Za Miśka Twego!
Za Ciebie!
Za Was!!!!!!!!
Kochany nasz Wulkanie, Warszawa nie może zostać bez Ciebie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zakładki