Witajcie Kochane Laseczki
Dziś nie chciało mi się wstać. Było zimno i mgliście. Miałam zerowe chęci do pracy. Zwykle wstaje bez problemu, ale dziś było bardzo ciężko.
Mam dziś w planach wizytę w pralni. Otworzyli nową na trasie z pracy do domu. Zabrałam do pracy dwa płaszcze i kurtkę mojego Miśka i wstąpię tam wracając. Niestety jesień daje o sobie znać, więc cieplejsze rzeczy się przydadzą.
Muszę też zajrzeć do mamy. Jest uziemiona w domu, bo ma nogę w gipsie W jej wypadku to poważna sprawa, bo ma daleko posunięta osteoporozę. Trzeba jej zrobić zakupy i sprawdzić ,czy czegoś nie potrzebuje. Lekarz zalecił jej, żeby dużo leżała - noga nie może być obciążona.
Wczoraj robiłam brzuszki. Niestety poczułam, że mam bardzo słabe mięśnie. Ciekawe ile mi zajmie doprowadzenie ich do normalnego stanu.
Przez to, że wracam późno z pracy ostatni posiłek jem zbyt późno, bo około 19:30. niestety nie mam wyjścia. Nie mogę jeść ciepłego posiłku w pracy, a jak wracam to jest już późno. Błędne koło.
Dziękuję, że mnie odwiedzacie i wspieracie.
Anikas - witaj kochana. Oczywiście, że Cię pamiętam. Fajnie, że się ujawniłaś.Wpadaj jak najczęściej Niestety tak wygląda sytuacja mieszkaniowa w Warszawie.Nie wiem skąd ludzie biorą kasę na nowe 3 pokojowe mieszkanie w nowym bloku, bo to wydatek około 600-700 tyś złotych. Dla mnie taka kwota jest z kosmosu. Bardzo czekam na die cyferki, ale jakoś nie mogę się ich doczekać. Może teraz się uda. Bardzo się pilnuje i nawet zmusiłam sie do ćwiczeń w domu.
Lunko - mi też było miło z Tobą porozmawiać. Dziękuję za te miłe słowa. Bardzo się staram, bo bardzo chciałabym zobaczyć już 99 na wadze. Niestety po ubraniach jakoś nie widać, żeby waga spadała Brzuch mam nadal duży Cieszę się, że walczysz i tak dzielnie ćwiczysz. Nagroda będzie na wadze - sama zobaczysz.
Bike - muszę coś robić. Strasznie nie lubię takich domowych ćwiczeń, ale coś trzeba robić. Mam nadzieję, że znajdę te zajęcia i czas na nie. O rozmiarze M nigdy nie marzyłam. Jestem raczej grubokoścista, więc szczuplakiem nigdy nie będę.Pełnią szczęścia dla mnie będzie to, że uda mi się coś kupić coś w sklepie dla "normalnych" , a nie szukać jakiś namiotów.
Kasiu - nawet teraz kiedy mam tyle problemów stara się uśmiechać i myśleć pozytywnie. Taka już jestem. Zawsze odkładałam swoje potrzeby na potem, ale czas to zmienić. Jestem młoda i chcę to wykorzystać.Takie pokusy jak ciasto niestety są częste. W pracy zawsze jest coś słodkiego a ja tak bardzo lubię słodycze
Kasiu, ale ja się tak czuję - jak wieloryb. Jestem na siebie wściekła, że doprowadziłam się do takiego stanu. To tylko moja wina. Podziwiam mojego Miśka, że nie uciekł ode mnie. Swoją opinię na temat kurteczek zostawiłam na Twoim wątku
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Wieści z frontu...
Podziel się z nami swoimi przepisami
Zakładki