Cześć mam 20 lat, 2 lata temu ważyłam już mniej niż 80 kg (za sprawą odchudzania), ale przytyłam straszliwie. Niecały tydzień temu weszłam na wage 110kg! Postanowiłam to zmienić. Od tygodnia jestem na swojej diecie (czyli jem co chce, ale bardzo malutko) od soboty schudłam już 5 kg, jednak to dopiero kropla w morzu potrzeb (no może już wiadereczko). Moim celem jest dojść do 70-75kg (wzrost 175). Ktoś pomyśli, że powinnam ważyć dużo mniej, ale uwiercie, ze przy wadze 70 i rozmarze 40 nie będę narzekała.
Musze schudnać jak najszybciej bo wiem z doswiadczenia, że szybko się zniechęcam. fekt słomianego zapału - szybko zaczynam a przy lekkim niepowodzeniu wypalam się i kończę. Tym razem tak nie chcę.
1 sierpnia wyjeżdzam na ok 2-3 tygodnie, najpierw na mazury (ahh tam zawsze tyję) ale za to poźniej nad morze nad którym chudnę
Mam nadzieję, że przetrwam, a ze swoich postępów będę się 'spowiadała', moz e w ten sposób pomogę komuś... a gdy mi będzie brakło sił ktoś pomoże mi.
Pozdrawiam i życzę sukcesów!
Zakładki