Skieruś !
A co to za smuteczki
Mam nadzieję ,że powoli idą w niepamięć.
Z mamą napewno się pogodzisz.Już te mamy takie są ,że nie potrafią się długo gniewać.Bo nie ma co się gniewać na ( i )Skiereczkę naszą !
Marcinki hmmm... poczekaj troszkę.
A co do wagi sprawdzałaś ją ? może ona reaguje na "atmosferkę" i dlatego urosła??
Dlatego spróbuj się zważyć jak humor się poprawi , czego Ci życzę z całego serca.
Wagę zaklinam!!! Choć sama z doświadczenia wiem ,że trzeba z nią jak z jajkiem albo psującym się samochodem : najpierw pogłaskać , zagadać miło i wtedy....
Buziaki!
Zakładki