Wątek: Nowy Grubasek

Jasne , że jest realne, a Marcinem się nie przejmuj jak mu zależy to się odobrazi

Skiereczko, to do dzieła! 89 usmiecha się do Ciebie i macha łapką

buziaki!

cześć Skiereczko,

no cóż mężczyźni juz tacy są,

a za dietkowanie należą Ci się wielkie brawka,

Pozdrawiam

A za co własciwie ten Marcin nr 1 się obraził? Za to, że po jego płomiennych wyznaniach nie rzuciłas mu się zaraz na szyję??? A z Marcinem nr 2 bądź po prostu na stopie kolezeńskiej, skoro to fajny kumpel... no i zobacz, jak się sprawa rozwinie

Uściski

obaj przestali sie odzywać
mam okropny humor, pokłóciłam sie z mamą, waga sie zbuntowała i idzie w góre zamiast w dół i w ogóle mam wszystkiego dość, zaczynam myśleć że ta dieta nie ma sensu, bo po co sie męczyć jak i tak waga robi co chce

Skiereczko,

ani mi się waż tak myśleć,

przyjęłaś najgorszy z mozliwych scenariuszy,

oczywiście ze dieta ma sens, nawet nie myśl inaczej, no chyba ze chcesz zamienić się w grubego i najprawdopodobniej schorowanego babiszona!!!!!!!!!!!

Prosze mi tu szybko wracać na poprawna drogę,

nie no co ty mówisz - ja mam nadzieję, ze to tylko wynik złego humoru i szybko ci minie

Ta nasza Flakonka to chyba powinna zmienić nicka na FlakonkaiTriskell, bo jak zwykle pod jej postem mogłabym się obydwoma łapkami podpisać. Też mam nadzieję, że to tylko taki jesienny nastroik (ja sama, choc z innych powodów, tez ostatnio często takie nastroje typu "jestem do niczego" przechodzę). Życzę nam obu, żeby nam szybciutko przeszły, najlepiej poprzez zlikwidowanie przyczyn, tzn. żebys Ty miała super relacje z Mamą, Marcinami i innymi ludźmi i oszałamiajace spadki wagi, żebym ja znalazła pracę, żeby to wszystko nam się poukładało

Miłego dnia

Skierko waga tak ma , że czasami isę buntuje, organizm nie chce oddać tego tłuszczyku, który tak skrzętnie latami gromadził, a my musimy być silniejsze od niego i się nie dać.