Wiesz co, pierwszy Marcin to faktycznie idiotycznie Cie zwodził, ale... moim zdaniem to, co Ci powiedział drugi Marcin, jest zupełnie sensowne. Miał w przeszłości złe doświadczenia, jest jeszcze po nich poraniony i trochę trudno mu wydostać się ze "skorupki", ale mimo to chce spróbować być z Tobą. Moim zdaniem to, żeby Ci coś takiego zaproponował, pomimo tego, że się boi, musiało go sporo kosztować. Jedzcie więc sobie razem tą sałatkę na zdrowie i... co Ci szkodzi spróbować pociągnąć to dalej, niż sałatka? Potraktuj to może w ten sposób, że dla Ciebie to też jest to próba i niczego sobie nie obiecujesz, nie masz jakichś szczególnych oczekiwań... No chyba, że koleś jest dla Ciebie zupełnie odpychający i jesteś pewna, że nic z tego związku nie wyjdzie.
Usciski i daj znać, jak poszło spotkanie przy sałatce
Zakładki