Wyskoczyłam sobie właśnie na chilke na obiadek...... i objadłam się jak borsuczek...., ale oczywiście zdrowo i niskokalorycznie.
Zdobiłam sobie pyszne danie i jestem z siebie bardzo dumna, a był to poprostu tuńczyk z puszki w sosie własnym z pomidorem, przyprawami i troche mizerii na maślance, którą ukradłam mamie
Zastanawia mnie tylko jak to jest z kalorycznościa tych tuńczyjów byłam dzisiaj w sklepie i oglądałam różne tuńczykowe puszeczki i na jednych pisało że 100g ma ok.100kcal, a na tym który sobie kupiałam pisało że 100g ma tylko 78kcal......i już nic z tego nie rozumiem.....że jak? że tuńczyk tuńczykowi nie równy....sama nie wiem komu wierzyć........
Zakładki