hej, dziewczynki
no zyję, zyje,
imprezowałam przez trzy dni,
nie powiem, zeby mnie zmęczenie nie dopadła. jestem zmeczona, spiaca i przejedzona,
no niestety, mimo, ze miałam sie pilnować, jadłam zbyt dużo, niestety,
ale i serniczek Agemowy, i plesniak Bikowy wyszły takie pyszne, ze poskubałam kilka kawałków, o torcie nie wspomnę,
Dziś zaspałam, wzwiązku z tym nawet nie stanęłam na wagę, ale jutro niestety obawiam się , ze będę musiała zmienić suwak, ale w lewo....
Na warszawskim spotkaniu, Bella mówiła, o łatwości z jaką wraca się do starych przyzwyczajeń,
niestety nie mogę sie z nia nie zgodzic, jakoś tak łatwo sięgałam po rzeczy zakazane- ciasto, i tak łatwo sie rozgrzeszałam sama przed sobą,
ale cóż, dziś jest poniedziałek, nowy tydzień, więc pora zakasać rękawy i walczyć dalej.
Pozdrawiam z białego Sokołowa.
Zakładki