Strona 33 z 146 PierwszyPierwszy ... 23 31 32 33 34 35 43 83 133 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 321 do 330 z 1456

Wątek: Nowy początek

  1. #321
    Guest

    Domyślnie

    Miłego dnia

  2. #322
    Awatar bella115
    bella115 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    04-07-2005
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    2,251

  3. #323
    Triskell jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Patti, gratulacje, że udało Ci się pokonać samą siebie, zadzwonić do Aquaparku, przejść się do Fitness Clubu. Osiągnęłaś już naprawdę wiele i szkoda byłoby to zaprzepaścić. Ja wiem, jak demobilizują takie wzrosty wagi, moja ostatnio też wyprawia mi jakieś dziwne psikusy, ale nie dajmy sie tym naszym wagom.

    A co to jest gimnastyka francuska?

    Ściskam i życzę miłego dnia

  4. #324
    flakonka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Gdańsk
    Posty
    3

    Domyślnie

    nosek do góry - my sie chyba po prostu musimy bardziej zmotywować, bo tak to nic z tego nie bedzie

  5. #325
    Awatar Foczka_
    Foczka_ jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    73

    Domyślnie

    Nosek do góry kochana Bedzie dobrze
    A jak tylko zacnzeisz cwiczyc to pewnie odruchowo bedzies siegac po odpowiednie ejdzonko bo zal Ci bedzie straci tego co spalilas
    Ja zamierzam wstapic do klubu we wtroek ) Bo przyjacioolka wtedy ma ostatni egzmain Narazi ebedzie silka base i sauna Potem ejszcze jakeis areobici
    I etap :


    II - 98kg - 85kg, III - 84kg - 70kg
    Tu jestem

  6. #326
    izary jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    19-05-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Patti, a moze ten wzrost wagi nie oznacza wzrostu ciężaru, moze po prostu wagę ustawiłaś w innym miejscu?, np w łazience, a to może fałszować wynik?

    A nawet jesli skoczyła, to otrząsśnij się jak najszybciej i wracaj na dietkowe szlaki.

    Trzymam kciuki za Ciebie i gorąco pozdrawiam,

  7. #327
    Gusia1985 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-08-2006
    Mieszka w
    Rybnik
    Posty
    0

    Domyślnie

    xxx

  8. #328
    Patti jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej kochane Duszyczki!

    Dzień nie minął mi tak jak sobie wczoraj to zaplanowałam, ale i tak w sumie jestem zadowolona.
    Przede wszystkim z basenu dziś wyszły nici, bo obudziłam się z "piękną" okazale czerwoną wysypką uczuleniową od dłoni aż po łokcie (i to na obu rękach ) Nie mam bladego pojęcia co tak na mnie podziałało, ale zamiast popływać powędrowałam do dermatologa Miła pani doktor nafaszerowła mnie jakimiś tabletami i troszkę zeszło, ale i tak o basenie musiałam zapomnieć. Zamiast tego postanowiłam odkopać z czeluści szaf mój fitnessowy rynsztunek - i o zgrozo! butki były w jednym miejscu paskudnie uszkodzone (całkiem o tym zapomniałam ) - no i kolejne pare godzin upłynęło mi na łażeniu za odpowiednim obuwiem. Odebrałam też zamówione wczoraj olejki - cuuudnie pachną Potem mamik upierał się, żebym koniecznie poszła z nią po jakieś jej zakupy no i tym sposobem wylądowałam w domku dopiero po 18 - tej Zostało mi jeszcze wstąpienie do klubu i wykupienie karnetu, ale looknęłam na rozład zajęć i wyszło na to, że dziś są takie na które zamierzam chodzić (body tonning), stwierdziłam więc, że nie ma sensu czekać na kolejny tydzień, tylko trzeba iść na za ciosem. Wysypka przestała już tak bardzo rzucać się w oczy, spakowałam więc torbę i pobiegłam poćwiczyć...

    No i właśnie... w tym momencie zaczyna się właściwa historia

    Jeszcze w tamtym roku biegałam na zajęcia i ćwiczenia nie sprawiały mi żadnego problemu - śmigałam na nich do momentu, aż któregoś dnia zemdlałam w trakcie i trafiłam na 2 tygodnie do szpitala... Od tego czasu już tylko dywanówy.
    Ten body tonning jak przeczytałam w ulotce to ćwiczenia wyłącznie izolowane, to sobie pomyślałam "luz blus- takie to ja w domku też robię, nie będzie więc problemu" I tu było wielkie Überraschung - Instruktorka przeszła do ćwiczeń ud i pupy w klęku podpartym 4 serie po 8 powtórzeń, a ja miałam problemy ze zrobieniem jednej! ( kiedyś uważałam, że te ćwiczenia mi nic nie dają , bo w ich trakcie zupełnie nie odczuwałam bólu mięśni - dziś myślałam, że skonam na tej macie ), potem były na mięśnie boczne uda w leżeniu na boku (te robię też w domu), a ja z ledwością tę nogę w ogóle podnosiłam!!! Brzuch to tam jeszcze w miarę mi poszedł, ale i tak okazało się, że od mojej niegdysiejszej formy dzielą mnie lata świetlne. Katastrofa normalnie!!! Okazuje się, że ja absolutnie nie mogę sama ćwiczyć w domu, bo wychodzi na to, że się obijam!!!

    Dostałam solidnego prztyczka w nochalek. Obok mnie śmigały sobie bezproblemowo uśmiechnięte, okrąglutkie panie po czterdziestce i po sześćdziesiątce (jest ich dużo w tej grupie, aż byłam zaskoczona), a ja dwudziestopięciolatka z dobrym mniemaniem o swojej formie ledwo odnóżami ruszałam
    oooooooo nie! tak na pewno nie będzie - będę chodzić na ten cholerny fitness choćbym tam płuca wypluć miała Dostałam takiego kopniaka w mój zatłuszczony zadek, że hej! Nie wiem jak będzie z jedzeniem - mam nadzieję, że będzie tak jak mówi Foczka, że to się samo wyreguluje, ale tych zajęć nie odpuszczę.

    To paradoksalne, ale w tej chwili bardziej boli mnie to, że nie potrafię wydolić tych 50- ciu minut ćwiczeń, niż to, że mam nadwagę, bo rok temu też ją miałam (ważyłam wtedy coś koło 89), ale pod tłuszczem mięśnie miałam jak ze stali i byłam bardzo sprawna. Teraz, jak się okazało to już pieśń przeszłości
    Pociesza mnie tylko zdanie miłego pana instruktora, który zagadnął mnie, gdy wychodziłam, czy te pierwsze zajęcia były bardzo ciężkie i czy mi się podobało (widać wyglądałam na BARDZO skonaną) - no to szczerze mu powiedziałam jak sprawy stoją, a on mi na to: "niech się pani nie martwi, po jednym karnecie (chodzę 2 razy w tygodniu) wszytsko wróci do normy" No ja myślę!!! Jestem na siebie maksymalnie wściekła.

    Z drugiej jednak strony jestem zadowolona, że nie ograniczyłam się dziś tylko do kupna karnetu tak jak zamierzałam, tylko poćwiczyłam. Przynajmniej wiem jak stoję z formą.
    Teraz jestem już wykąpana i zafoliowana - pewnie to z moim uczuleniem nierozsądne, ale zapach tych olejków tak mnie nęcił...- i obmyślam plan działania następne ćwiczenia w poniedziałek (mogę się założyć, że jutro będę umierać przez ból mięśni), potem w środę, a potem w czwartek , albo w piątek, jeśli uczulenie już zniknie pójdę na basen (chociaż raz w tygodniu, żeby sobie popływać).

    No! I to by było na tyle jeśli chodzi o dzień Patti. Jedzeniowo może nie super dietowo, ale też nie najgorzej, za to stan wypitych płynów KATASTROFALNY - przez cały dzień, aż do ćwiczeń wypiłam 1, słownie JEDEN kubek zielonej herbatki. Po powrocie już się trochę poprawiłam (pół litra wypite, ale i tak z wodą jestem strasznie na bakier)

    Belluś, Ajaczko- dziękuję Wam serdecznie za śliczne zdjątka Uwielbiam takie słodkie obrazeczki!

    Triskell - gimnastyka francuska to jak mnie poinformowano taka złagodzona forma PBU (pośladki, brzuch, uda) dla początkujących. Choreografia jest maksymalnie uproszczona i ćwiczenia nie są tak intesywne - nie jestem wprawdzie początkująca, znam układy, ale boję się, że jak wskoczę od razu na intensywne zajęcia znów zemdleję i hostoria się powtórzy... A na razie walczę bez wagi, bo mnie dołuje niedobrucha jedna , ale to na moje własne życzenie

    Flakonuś- oj musimy się zmotywować, musimy - ja zaczynam teraz od strony ćwiczeń, jedzenie zostawiam na razie na poziomie "nie tyję", bo nie czuję się na siłach, by zredukować je do poziomu "chudnę" No, ale od czegoś trzeba zacząć, lepiej tak, niż w ogóle nie

    Foczuś- oby było z jedzonkiem tak jak mówisz Też myślałam o siłce, ale taka na prawdę dobra jest w klubie w którym w tamtym roku zemdlałam na zajęciach - teraz mam złe skojarzenia i nie chcę tam wracać, mimo, że bardzo dobry klub i oni nic nie zawinili Na jaki rodzaj aerobiku będziesz chodzić? Już się zastanawiałaś nad tym?

    Izary- niestety, ale ten skok nie ma nic wspólnego zu fałszywymi wskazaniami wagi Ona stoi dokładnie w tym samym miejscu co zawsze, to mnie przybyło Otrząsam się jednak i wracam... Tak bardzo chciałabym, żeby to była ostatnia tego rodzaju wpadka... Ale na to mam marne szanse

    Gusiu- dziękuję za kciukaski, baardzo się przydają

    Uff, ale się rozpisałam... Dotarła któraś w ogole do końca? To podziwiam

    Buziaki moje Kochane Aniołki!!!

  9. #329
    blondyneczka22 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-07-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    czesc Pattuniu
    ja tylko na chwilke skarbiej ehhh z reszta jak zwykle ostatnio
    mam nadzieje ze waga wroci do normy

    buziaki skarbie i dietkuj dzielnie

  10. #330
    ooptymistka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    19-04-2005
    Posty
    0

    Domyślnie Witaj Patti

    Pozdrowionka
    Przypadkiem natrafiłam na twoje forum

Strona 33 z 146 PierwszyPierwszy ... 23 31 32 33 34 35 43 83 133 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •