-
nie zmieniaj suwaczka tylko go dogoń :P i już :P :P :P
milego dzionka :P h
-
Waga Cię Buterku rozczarowała...Tak bywa
Ale nie martw się, niedługo na pewno zrobi Ci miłą niespodziankę , przecież wszystko robisz jak trzeba, więc tak trzymaj i nie odpuszczaj, a waga zmądrzeje i Cię przeprosi, i humor Ci poprawi I TO NIEBAWEM !!!!!!!!!!!
-
Nie martw się Pamiętaj że w pewnym momencie nasza słoninka zamienia się w mięśnie,a one więcej ważą A Ty ćwiczycz salsę to pracujesz nab rzeżbieniem mięśni Pozdrwiam i głowa do gory
-
Nie poddawaj sie Butermiczku
tak dobrze Ci idzie
Nie zmieniaj suwaczka na pewno sie szybciutko wyrówna
albo nawet przesunie w drugą stronę, czego Ci życze
pozdrawiam cieplutko
buziaki
-
Buttermilku glowa do góry-na pewno za tydzien dogonisz suwaczek U mnie pół kilo na plusie,po 2 tygodniach zmagań Też są problemy z WC od 3 dni i myslę,że to jest własnie przyczyna wzrostu wagi
-
NIECH TE PĄCZKI CIĘ NIE SKUSZĄ
BO KOCHANA WALCZYSZ Z TUSZĄ
-
Dogonisz szybko suwaczek, a z wagą to już tak niestety bywa, że szaleje...
Może to rzeczywiście przez problemy kibelkowe? Mogę ci z czystym sumieniem polecić activie, wypijam codziennie jedną albo zjadam serek od trochę ponad dwóch tygodni i widzę dużą różnicę. Może nie jest idealnie, ale o wiele lepiej niż wcześniej.
Trzymaj się!
-
No wiec... wczoraj bylo 1400 kcal + 4 czekoladki Doprawdy nie wiem co mnie opetalo, az do wieczora bylam w bojowym nastroju, za to po obiedzie dostalam swira, musialam sobie wziac dokladke a potem wyszperalam ostatnie (na szczescie) czekoladki... Wstyd mi straszliwie... zwlaszcza ze myslalam, ze wszystko jest ok, ze poranne wazenie nie wplynelo na moje zachowanie... Czuje sie fatalnie fizycznie, mam brzuch jak balon, bylam co prawda dzis rano w kibelku (nareszcie!) ale tylko na troszke. Wydaje mi sie ze zupelnie nie chudne, tzn. moze troszke w ramionach ale brzuchol nadal wielki
Nic tez nie cwiczylam, zezarlam te czekoladki i zaleglam na kanapie a potem poplakalam w wannie uzalajac sie nad soba.
Dzis jest juz OK, jestem zwarta i gotowa na dalsze wyzwania
Taki mialam gorszy dzien po prostu...
***
Emelko, chyba skusze sie na activie, niby probowalam ale nigdy nie wytrzymalam 2 tygodni, moze podziala jesli bede konsekwentnie ja jadla przez dluzszy czas?
Teniu, na szczescie tutaj nie ma tradycji Tlustego Czwartku a wiec oprocz Twojego zdjecia nic mnie nie kusi
Moja sloninka na pewno jeszcze w miesnie sie nie zamienia, zbyt krotko cwicze mysle ze to zla przemiana materii, sprobuje activii i blonnika, moze cos ruszy
Lunko, zupelnie nie rozumiem, dlaczego Twoja waga jest taka uparta!! nie wiem, czy to problemy sprzetowe? czy moze powinnas pojsc do lekarza i przebadac np. tarczyce? pamietam, ze masz takie problemy z zastojem wagi juz od dluzszego czasu i to mnie martwi!!
Kasiu, nie poddaje sie, obecnie jestem na takim etapie ze nie spodziewam sie cudow, chce troszke schudnac jesli sie uda ale na pewno nie chce sie znowu utuczyc. Dlatego trwam
Jesi, wczoraj troszke odpuscilam ale dzis juz sie nie dam, zajadanie problemow nie skutkuje, zwlaszcza problemow wagowych
Hindus, gonie, gonie, a w zasadzie znowu czlapie do tej siodemki
Czukerku, dziekuje za wiare w moja skromna osobe musze Ci powiedziec, ze po wczorajszym obzarstwie mysl o Was i o Waszej wierze we mnie pozwolila mi przetrwac i nie oproznic lodowki do konca
To forum jest naprawde magiczne
-
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Ja wczoraj też zawaliłam No ale wiem ,że damy radę
-
Hej Buterku Kochana !!!
Mi puszcza silna wola, jak mi waga spada. Coś takiego mam w głowie, że jak w dzień ważenia mam mniej niż ostatnio, to ten dzień jest jakby stracony dla diety. Dla nagrody, czy co, zawsze wtedy przeholuję. Trochę podświadomie, trochę bezwiednie - tak jakbym się tego dnia nie umiała kontrolować. A jeśli już mi się uda dotrzymać diety, to tylko jakimś cudem. Sama nie wiem jakim. :P Zawsze w taki dzień myślę (lub nie myślę), że przecież schudłam więć nic się nie stanie, jak na coś tam sobie pozwolę (głupie ale prawdziwe)
Ale ja tu o sobie, a Ty masz swoje kłopoty. Dobrze, że już lepiej z nastrojem, Kochana. I ciesz się naprawdę, że w Irlandii TAKICH pączków nie ma jak w Polsce
Zresztą skaczę dziś trochę po wątkach i widzę, że jak na razie, to tylko ja paskudna zżarłam pączka
ALE ZOBACZYMY WIECZORKIEM HI HI HI
Pozdrawiam Cię dietkowo i podsyłam część mojego ostatnio wigoru i dobrego nastroju
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki