No to już po basenie...było naprawde ok...woda to moje drugie życie kiedys trenowalam ale z powodu rozrastajacych sie ramion mama mi zakazala teraz zostalo tylko rekreacyjne sciganie sie po torach
co do przystojniaka to niestety go nie bylo no coz...moze we wtorek bedzie;]
Mam takie postanowienie ze w dni w ktore nie bede chodzic na basen bede ostro dawac na rowerku...niestety stacjonarnym
a poza tym to jestem pelna energii i checi do zycia mimo tego ze ujestem na diecie i chyba powinnam byc w dolku
pozdrawiam was dziewczynki!!!
Zakładki