-
Witaj Triskell
Teraz jestes zgrabna laseczka,wiec brzuszek z ladnym kolczykiem bedzie bardziej rzucal sie w oczy
Podoba mi sie to , ale u kogos
A owocki....... chetnie bym przeslala, ale cos nie chca isc wirtualnie ,ale wczoraj zalalam wisnie spirytusem i zasypalam cukrem , to moze wezme w grudniu ze soba
Przesylam pozdrowienia
-
Sama sobie to bym się bała cokolwiek przekłuwać - i to wszystko jedno czym, jakoś chyba bym rady nie dała sobie krzywdy zrobić
A tej małej chrząstce blisko policzka też mi się kółka nie podobają, fe! Ale mały kryształek może wyglądać ślicznie
Ja dziś spacerując zastanawiałam się co by tu sobie następnego przekłuć spodobało mi się! Pępek to raczej nieprędko, schudnąć najpierw muszę, a i sama nie wiem, czy będę chciała - jeszcze mam czas, to się zastanowię. Za to ciągnie mnie, żeby sobie przebić nos - ale nie wiem jak matka na to zareaguje.. nie wspominając już o języku
A jeszcze bardziej to marzy mi się zrobić tatuaż - ale to już też po odchudzaniu.. jakiś ładny tribal, chociaż jeszcze nie wiem gdzie. Ale zrobi się taki, że matka nie zauwaaaży
Co do wrocławskiego spotkania - no coraz bardziej się nakręcam, żeby też pojechać! Oczywiście zależy to również od daty, funduszy, innych planów.. ale na pewno będę się starać, żeby być
Aaa, no i również jestem za asymetrią! Sama sobie tak uszy kolczykuję, żeby nie było po równo
Buziaki i miłego dnia!
C.
A do mnie
TĘDY - walczę od nowa.
-
A ja nawet boje się przekłuć jeszcze jedną dziurkę w uchu
-
Wpadam tylko na momencik przed snem.
Z tym spotkaniem to macie rację: faktycznie przed samymi świętami ludzie będą w ferworze sprzątania. Oczywiście ze mnie taki sprzątacz, że nawet o tym nie pomyślałam . A na samym początku grudnia (jak najszybciej po przyjeździe) chcę zoperować sobie żylaki (wbrew temu, co sugerowałoby niniejsze zdanie, nie sama ) i przez kilka dni będę mniej mobilna, no ale to tylko kilka dni. Ale coś mi się wydaje, że faktycznie okres między świętami a Nowym Rokiem mógłby być najrozsądniejszy.
Cauchy, wszystkie osoby z przekłutym językiem, które znam, jednak troszeczkę seplenią. Niby nie jakoś drastycznie, ale ja to słyszę. Ja bym się nie zdecydowała.
Ściskam Was, dobranoc
-
No jakbyś sobie sama operowała żylaki...
Kolczyka na języku też bym nie chciała, wprawdzie teraz by mi sie przydał - trudniej by mi sie jadło, wiec szybciej chudło
A w nosie to mnie zawsze przerażała myśl o katarze. Ja zawsze zimą, późną jesienią i wiosną jestem zasmarkana, wiec nie bardzo... Jeszcze wysmarkałabym sobie kolczyk z kawałkiem nosa
Buziolce i kolorowych snów
Ula
-
Czesc Laseczko
Serdecznie pozdrawiam.
Aga
-
hmm... przyłącze sie do tematu kolczykowego kiedyś marzył mi sie kolczyk w brwi ale to już przeszłość, od mniej więcej 2 lat chce sobie zrobić kolczyk w języku ale... mam za krótki język tzn da sie niby zrobić kolczyk ale praktycznie na samym czubku języka ale to jakoś nie bardzo mi pasuje... hehe a nawet przekutych uszu nie mam, bo sie boje ale kolczyki do przekuwania mam, ale jakoś nie moge zebrać sie i odważyc na taki zabieg...
-
Za krótki język?? o czymś takim to jeszcze nie słyszałam
-
Cześć,
Triss, jak z twoją pracą? Ten twój strażak nadal taki dobry jaki był?
Kolczyk... Na język nie zdecydowałbym się. Kiedyś mocno zafascynowany oglądałem tatuaże. Byłem teraz na buddyjskim kursie medytacyjnym - dwa tysiące ludzi, sporo "zza granic" - i było sporo mocno wytatuowanych ludzi, głównie facetów. Czasami aż oglądałem zafascynowany... Był taki gość z Rosji, chyba z pół ciała pokryte fajnymi indiańskimi wzorkami.
Ale na żaden kolczyk ani tatuaż nie zdecydowałbym się.
Trzymaj się cieplutko! A jak u was pogoda? Leje czy grzeje?
Maks
-
Nie wiem czy dałabym sobie zreobić tatuaż...na całe życie
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki