A tak nawiasem mówiąc, to skoro się nazywają sajgonki, to pewnie bardziej wietnamskie, niż chińskie?
A tak nawiasem mówiąc, to skoro się nazywają sajgonki, to pewnie bardziej wietnamskie, niż chińskie?
Witam!
Ale mi Kasiakasz narobila smaka tymi sajgonkami A ja nie moge nic smazonego
Z tego co widzialam to sajgonki maja chyba nawet wiecej kcal niz podala Triss bo one sa smazone w gbokim tluszczu - znalazlam 150-175 kcal szt w zaleznosci czy sa miesne czy tylko warzywne. Tak wiec sporo.
Triss tu masz dobre zdjecie sajgonek
Pozdrawiam
kurcze tez bym tak chciała zaczynam się łamać a to dopiero początek ehhh (
Hej kochana !
Dziś od godziny czytam od początku Twój wątek,
to taki sposób by w niedzielne leniswo nie myślec o jedzeniu ,
i trwac w dietce.
Przeczytałam , że pierwsze kilogramy zrzuciłaś na kopenhaskiej, chyba kilka dziewczyn tak właśnie zaczynało. A póżniej już 1000 i 1200 i wciąż troche do góry....
i ruch- ten nasz zbawienny ruch
Czyatjac zdałam sobie sprawe, ze ja tez moge, ze po tysiączku bedzie 1200 i ze tak jak Ty za jakis dzień napiszę w tytule Kasia na diecie redukcyjnej.
Bede wtedy bardzo szczęśliwa , tak szczęśliwa, ze byłabym w stanie wsiąśc w samolot i przyjechac do Ciebie z bukietem kwiatów, podziękowac i wróc.
Wciąz wyobrazam sie siebie szczupła.
Ogladając na fotkach Twoje dwa zdjecia przed i po wierze ze mnie to tez czeka.
Kochana jak tylko bedzie mi sie kuchnia śnic, zaraz wskakiwac bede na Twój wątek
Buziaki
HEJ Triniu.Aż miło popatrzec i poczytać ,taka dzielna z ciebie dziewczyna.Ech,ja przeszłam parę kryzysów i znów wracam do was z podkulonym ogonem,troche upasiona i zawstydzona tym,ze tak łatwo sie poddałam,ale co tam,było minęło,teraz ważne co będzie dalej.Triniu kochana przesyłam ci moc uścisków i nie opuszczaj nas no i zajrzyj czasem do Grubsiaczka,teraz jestem na "dieta oparta o wartości kaloryczne" i próbuje od nowa.A swoją drogą mnie tez zafascynował taniec brzucha,tyle,że u nas nie ma kursów,niby w Lodzi ucza,ale w takich godzinach-kiedy jestem w pracy próbuje cos tam sam w domu ćwiczyć,ale to nie to samo...
pozdrawiam cie gorąco
Triskell, dziekuje za przyslane linka
Chyba Katson tak napisalaNic dodac, nic ujacFilmik juz sciagnelam i obejzalam.Jestem pod milym wrazeniem.Te ruchy w tancu sa naprawde bardzo kobiece .Slicznie to wyglada A skrzydla byly swietnym efektem .Mozesz byc bardzo dumna z siebie Triskiel
Wspaniale, ale masz fajna figure
Pozdrawiam
Takie tu smakolyki dzisiaj sa ze jak bym mogla to bym te spring rolls wyjela z ekranu kaputerowego i zjadla je natychmiast a tu juz punktow brak
ale fajnie one się nazywają po angielsku - jakieś rolki wiosenne dosłownie, co??
a co do tańca brzucha, to wiem, że za szybki to on nie jest i właśnie byłam zdziwiona, jak Triskell szybko go wykonywała i pozory mylą też, bo wygląda na łatwy i niby spalający mało kalorii, ale wbrew pozorom, to wcale nie jest łatwo tak się ruszać i potem bioderka naprawdę bolą - w callanetics mam takie ćwiczenie na kręcenie biodrami i sprawia mi często trudność w wykonaniu prawidłowym
Wychodzę zaraz na piknik w parku z tańców ludowych, tych żwawych i do tego tym razem na trawie (lubię na trawie tańczyć ). W ubiegłym roku park był pełen wiewiórek, mam więc nadzieję, że i tym razem jakieś gryzonie będą.
Tak, rolki wiosenne . Zgadzam się, że ładna nazwa.
Magpru, masz racje, że taniec brzucha w mięśniach się czuje. Przede wszystkim dlatego, że prawidłowa postawa jest na stale ugiętych nogach, a już to samo w sobie jest niezłym ćwiczeniem. No a poza tym izolacja mięśni (czyli to, żeby podczas kręcenia np. kółek jedną częścią ciała pozostałe za nią nie podążały, do czego mają naturalną tendencję).
Kasiu - ja się czasami uśmiecham, jak te dawne posty czytam, bo tyle wtedy głupstw robiłam, tylu rzeczy o diecie dopiero się uczyłam. Skoro czytasz cały wątek, to pewnie widzisz, że gdyby nie rady Gagi to ja bym 1000 kcal znacznie dłużej ciągnęła, bo miałam wielkie opory przed wprowadzeniem 1300. Ale absolutnie nie żałuję i zgadzam się, że u Ciebie pewnie już też na to czas.
Uściski, wracam za kilka godzin
Zakładki