-
TRINI DZIĘKI ZA ODWIEDZINKI .
ŻYCZĘ SUPER WQEEKENDU.
WKLEJĘ DZISIEJSZE MOJE PIERWSZE DZIEŁO Z KORALIKÓW.
-
Triskellku, najważniejsze że czujesz się na tej dietce dobrze i że wszystko Ci tak smakuje że nie wspomnę o efektach w postaci traconych kilogramów
każdy musi odkryć swoją ulubioną dietkę, swoją drogę do gubienia tych nadmiarów ciałka
Twoją jest kopenhaska i ruch, moją MŻ i ruch, ale najważniejsze żebyśmy chudły i czuły się dobrze
pozdrawiam ciepło
-
Triskell
przepis masz u mnie rozumiem,ze to na "PO" kopenhaskiej
Udanego weekendu
***
Grażyna
-
-
Witaj Triskellku ja też próbowałam kopenhaską, ale miałam problemy z wc, jeżeli nie rzucisz się po niej na żarcie to nie przytyjesz
-
Życzę wspaniałego weekendu
-
Kochane, wpadam tylko na momencik tickera przesunąć, bo za godzinę wychodzę na tańce (w piątki mamy często takie dodatkowe popołudniowe zajęcia, na których jest tylko kilka osób, więc prawie konsultacje indywidualne), a jeszcze chcę Weidera zrobić no i ubrać by się wypadało .
Suwak o 0.9 kg w prawo, samopoczucie nadal bardzo dobre. Wiem, że zawsze w te pierwsze dni waga spada najszybciej, bo zawartość jelit, te sprawy. Poprzednim razem na kopenhaskiej schudłam 5 kg w pierwszym tygodniu a 1,5 w drugim. Gdyby jednak przypadkiem nadal bardzo szybko spadało i miałabym wrażenie, że za szybko, to drugi tydzień (tzn. te 3 jego dni, które planuję) zmodyfikuję i dodam więcej jedzenia (mniej więcej to samo, tylko w wiekszych ilościach).
-
No jak wida waga wspaniale spada
co do kawy to mam jak Ty w pierwszych dniach bez kofeiny, potworny ból głowy i wymioty
chciałabym jej nie pi badź ograniczyc ale nie potrafie
jak juz osiągne swą wage
to potem
ogranicze kawke
miłych tańcy
-
Jestem dziś bardzo, bardzo szczęśliwa.
Otóż dostałam stałą zieloną kartę. Jeśli ubiega się o zieloną kartę na podstawie małżeństwa z obywatelem USA, to pierwszą, warunkową, dostaje się na 2 lata. Moja już się prawie rok temu przeterminowała, ale miałam pisemko, przedłużające ją o rok (dzięki temu mogłam do Polski jechać). Ewidentnie się spóźniali z tą nową, czeka się niby 6-7 miesięcy, a ja już ponad 11 czekałam, w ubiegłym tygodniu zadzwoniłam więc do urzędu imigracyjnego. Urzędniczka pobrała moje dane i obiecała, że w ciągu 40 dni poinformują mnie, co jest grane. A tu dzisiaj zaglądam do skrzynki, a w niej ... karta! Byłam pewna, że bez podróży do Seattle się nie obędzie, jeśli nie na rozmowę to po odebranie karty - tak przeczytałam w internecie. Nie, żebym nie lubiła tam jeździć, ale niekoniecznie przy takiej pogodzie, w dodatku jakiś czas temu przenieśli urząd imigracyjny na przedmieścia, musiałabym jechać do centrum i stamtąd telepać się kolejnym autobusem. Nie muszę, mam wreszcie spokój ze wszystkimi papierzyskami... uffff!
Gdybym nie była na diecie, to pewnie oblewalibyśmy to dziś.
A tak poza tym to 3. dzień Weiderka zaliczony.
-
Triskelku ciesze sie razem z Toba!!!Opijmy tą Twoja karte wirtualnie :P :P
Buziaczki!!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki