Triniu! Bardzo Ci współczuję - sama niestety na własnej skórze przekonałam się jak ulotne jest życie. W styczniu zmarł mój tato - nagle , w wieku 57 lat. Myslałam ,że umrę razem z nim. Wszystko co wydawało mi się ważne kiedyś stało sie zupełnie bezwartościowe. Człowiek jednak jakoś musi sie podnieść i żyć dalej. teraz jednak na wiele spraw patrzę inaczej. Niestety samo zycie.....
A tak wogóle to ogromnie się cieszę, że Cie tu widzę! Ściskam cię mocno!
Zakładki