-
Aniu , oczywiscie zę sie nie gniewam - rozmawiamy tu szczerze.
Choc jestem osoba pogodną , czasami udaje że nic nie jest wstanie mnie zranić. Pewnie jak każda z nas "grubaska" pamięta z lat dziecinstwa jakie miała przezwiska i jak to czasami bolało. Ludzi najpierw oceniaja nas wlasnie po wyglądzie, ale co tam widocznie tak juz jest nasza psychika skonstruowana.
Imreza byla fajna, wypiłam drinka i niestety skusiłam sie na salatkę jarzynowa z majonezem i ciasteczko
Dlatego też od jutra idę na dietkę i zaczynam jeździc na rowerku stacjonarnym- bo coś ostatnio to tylko kurz na nim siada
Jutro idę po skierowanie na badania i dowiem sie od kiedy zaczynam pracę. Dowiem się wszystkiego jutro. Z tego co zauważyłam pracują tam sympatyczne osoby, ale wszystko okaże sie "w praniu"
Miłego poniedzialku kobietki
-
Ja tak szybciutko.
W domu cos komputer szwankuje .
Dziś jestem pierwszy dzień po zwolnieniu w pracy.
Troszkę sie bałam czy moja szefowa nie biedzie mi robić wymówek, bo dwa tygodnie chorowałam.ale jest w porządku jak mnie zobaczyła to az mnie wyściskała.
Mam sporo pracy i to takiej , której nie lubię czyli papierkowej. I wszyscy uparli sie dzisiaj mierzyć ciśnienie a przy okazji pogadać.ulubiony temat moje zatoki.
Dorotko cieszę się ,że problem z pracą się rozwiązał.Najgorsze są pierwsze dni w nowej pracy/sama to niedawno przeszłam/- ale to normalne wszyscy tak mają.
Aniu napisz jak możesz ten przepis na odchudzone ptasie mleczko.
-
Witam
Dziś nieczuje sie najlepiej. jeszcze niepuściło mnie przeziebienie a jeszcze mam "trudne" dni Czuję sie jak z "krzyza zdięta" , mam nadzieje że jutro będzie lepiej.
Jutro pierwszy dzień do pracy, troszkę strachu jest ale co tam najważniejsze że zaczynam pracę
Iza czujesz sie już dobrze?
Tak to jest z szefowymi ze czasami umieją zaskakiwać - byle było to pozytywne zaskoczenie
Aniu gdzie się podziałaś?
Dietka w porządku, rowerek zaliczony.
-
Jestem. Dorotko wszystkiego najlepszego w nowej pracy
Ja tez niedługo zacznę się za praca rozglądać ,choć mąż mówi ,żebym posiedziała troszkę w domu.
te ptasie mleczko to taka pianka i robię ją tak;
kupuje galaretkę brzoskwiniową i śnieżynkę taką na mleko, Galaretkę rozpuszczam w niepełnej szklance wrzątku.
gdy galaretka jest zimna /nie może zacząć tężeć/ ubijam śnieżynkę z mlekiem/ ilość mleka jest napisana na
opakowaniu/ pod koniec dodaje tą galaretkę i chwilkę miksuje razem. Potem wylewam albo do kompotierek albo do niedużej blaszki i wkładam do lodówki,
Można użyć galaretki o innym smaku i dodać owoce. Kiedyś liczyłam ,że taki deser w całości ma ok350 kalorii a my przecież całego na raz nie zjemy
-
Nasz komputerek jeszcze nie sprawny.
Dorotko napisz jakie wrażenie po pierwszym dniu pracy
Ania dzięki deserek wygląda na prościutki i na pewno go zrobię.
-
Witajcie
Najpierw wrażenia z mojej nowej pracy Szczerze powiem że niewiedziałm czego sie mam spodziewać , jakiego przyjęcia bo juz niepamiętałam jak to jest przyjmować sie do nowej pracy. W poprzedniej pierwszej mojej pracy przepracowałm ponad 7 lat i obraz przyjecia troszke się zatarł. Ale zostałą przyjęta naprawdę miło, dziewczyny odrazu wprowadziły mnie w atmosferę jaka panuje w pracy. Jak narzie było miło Dziś to obijałam się tylko, czytałam rozporządzenia i takie tam glupotki. Praca którą zaczynam jest dla mnie nowością, zaczynam prace w ksiegowości budżetowej, która rózni się od ksiegowosci prywatnych spółeczek. Myślę że jakoś dam sobie radę, w koncu to nie takie trudne i straszne.
Aniu uwielbiam to "ala ptasie mleczko" ja robiłam to na biszkopcie z truskaweczkam jako ciasto, mniam.
Aneczko życze ci abyś Ty teraz złapała dobra prace na normalnych warunkach.
Izaczku chorowitku wyzdrowiałaś juz calkowicie?
-
No widzisz nie było tak źle. ja na księgowości się nie znam ale na
pewno sobie dasz radę , dla mnie nawet rozliczenie podatku to tortura.
Ta moja pianka to też tradycyjnie jest kładziona na biszkopt i to z podwójnej porcji , ale na potrzeby diety tylko ,żeby zaspokoić głód na słodycze robiłam taką. A można użyć galaretki bez cukru i dietetycznej śnieżynki wtedy będzie jeszcze mniej kaloryczna.
Wczoraj smażyłam placki ziemniaczane . Sprawdzając ile mają kalorii zrozumiałam ,że 100g ma ok150 kalorii -zjadłam osiem, a dziś patrzę a to jeden placek ma tyle.
Wypadłam w panikę bo ostatnio zdarza mi sie podjadać. Wyliczyłam sobie ,że ażeby nie przytyć powinnam dziennie zjadać ok. 1700 kalorii a często zdarza mi sie zjeść więcej i to nie z głodu tylko z łakomstwa i dlatego ,że siedzę w domu .
Dzis postanowiłam troszkę odpokutować te placki -tylko czy wytrzymam
Miłego dnia
-
ANiu echhh troszkę zadużo tych placuszków bylo
Napewno odpokutowałaś juz te placki.
Ja powiem szczerze, że wczoraj też przegiełam
Były u mnie wczoraj kolezanki, zostawały na noc i wypiłyśmy "troszke" za dużo drinków, do tego sałatka z majonezem, ciasto i inne smakołyki - echh ja to dopiero teraz bede miała pokutę za te chwile radosci.
Idę troszkę odpokutować na rowerek, choć główka jakoś boli- hmm ciekawe dlaczego
-
Witam
Kolejny dzień za mną...
W pracy bylo miło i spokojnie, zaczynam sie wciagać i coś nareszcie zaczynam robić.
Dieta jako tako, nastroj fatalny.
Byle do wiosny
Pa
-
W domowym komputerku padł nam procesor , a w pracy jak tylko sie zaloguje zaraz ktoś cos chce i nie mam jak napisać nawet paru słów.
Komputer oddaliśmy do serwisu i będzie nas to trochę kosztowało ale ponieważ mąż używa go do pracy musi być sprawny .
Ja na razie jadam ok. 1500 kalorii, i staram sie nie przytyć .
Aniu czy możesz mi obliczyć ile ja powinnam jeść ,żeby nie przytyć.
Strasznie męczą mnie dojazdy do pracy i tez czekam z utęsknieniem na wiosnę.
Pozdrawiam
a nasz komputer ma być gotowy pod koniec tygodnia
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki