Może masz rację, lubie swoje koleżanki z pracy i nie podejrzewam je o takie zagrywki.
Pozdrawiam.
pÓŹNIEJ SIĘ ODEZWĘ BO TERAZ MUSZĘ POPRACOWAĆ PRZYNAJMNIEJ DO 12.
pA
Może masz rację, lubie swoje koleżanki z pracy i nie podejrzewam je o takie zagrywki.
Pozdrawiam.
pÓŹNIEJ SIĘ ODEZWĘ BO TERAZ MUSZĘ POPRACOWAĆ PRZYNAJMNIEJ DO 12.
pA
milego dzinka groszku i milej pracy
buziaki
Hi Groszek, jeśli Ci to pomoże, to wiesz, jak mnie częstują to też trudno mi się oprzeć, ale patrzę na tą osobę i myślę sobie "jak teraz wezmę niedietkowca, to nie ona/on, ale ja do domu ze zbędnym bagażem wrócę". Mnie pomaga i się nie daję. A te dni dietkowania są raz lepsze, raz gorsze, ważne, aby przeć do przudu dalej, dalej i ... dalej.
Jesteś na początku, a niestety początek to bunt organizmu, podświadomości i samej Ciebie, aby wrócić do wygodnictwa, ale Ty wiesz, że nie warto, że może małymi kroczkami, ale idziesz dalej, dalej i ... dalej.
Buziaczki podsyłam i ogromną dawkę optymizmu, taką gigantyczną dawkę optymizmu ... łap. :P
Groszku nie poddawaj się , jeden dzień wpadki to nie koniec świata, jeszcze to można odrobić, większą dawką ćwiczeń np.
pozdrowienia
Dzięki za te słowa. Macie rację nie poddam się.
Dziś dzień dietowy wypada b. dobrze, serk wiejski, 2 pomidory, jogurt z cynamonem i śliwkami 2 % waga 135g. razem 325kcal. Obiad planuję fasolkę gotowaną albo makaron al dente z wqarzywami.
Trzymam za wszystkie "dietówki" kciuki, Wiem ,że dziś wytrwam.
Tylko jest jeden szkopuł, jak narazie to 0 gimnastyki. Ale powiedziałam sobie,że od poniedziałku również zacznę si e wyginać. Wiem, że to pomaga nawet mam taki zestaw ćwiczeń które pomagają bo już wcześniej tak ćwiczyłam. Brzuszki są najleprze.
Teraz wracam do pracy i zrobie sobie kawkę.
pozdrowionka
mieszkam na 4 piętrze, szkoda mi sąsiadów.
Ho Groszek, trzymaj się dietkowo, dziś pierwszy dzień jesieni, więc może jakieś postanowienie sobie złożysz? :P
Zakładki