Wątek: Znowu zaczynam i mam duuuuzzzzo.....powróciłem:)

Trzymam kciuki Lukii i wierze ze sie uda. Dasz rade

Trzymam kciuki Lukii i wierze ze sie uda. Dasz rade

Witam drogie panie, dziekuje wszystkim za slowa otuchy wiem ze mi bedzie to potrzebne.
Tydzien znowu minal i waga zaczyna spadac, choc przyznam sie ze diety nie trzymalem tak jakbym chcial ale sie duzo ograniczylem i poruszalem sie troche. Udalo mi sie stopic 2 kg sadelka :P za tydzien jade sobie nad morze ,zabieram rowerek to mam nadziej ze bedzi tego troche wiecej, bede w okolicach wladyslawoa lub mielna wiec jakby kots w tych stronach widzial słonia na rowerze to bede ja :D
Pozdrawiam i trzymam za was kciuki.

Poraz trzeci i mma nadziej ze ostatni, waga nadal taka jak widac, ale co mi ulzylo to wkoncu skonczylem pisac prace magisterska i czekam na obrone, troche nerwow mniej, ach i pochwale sie zonka jest w 6 miesiacu ciazy i spodziewam sie corki to tez mnie motywuje do ciezkiej pracy.

Witaj Lukiii

Pojawiasz się i znikasz...dosłownie jak ja

Przyznam,że czytając ten Twój wątek straciłam rachubę kilka razy bo co chciałam Ci już odpisywać to spoglądałam na datę...a tu najpierw październik potem kwiecień...więc przeczytałam wszystko

Dam Ci dobrą radę-nie rezygnuj z odwiedzania forum,bo to pewna zguba. Może po moim suwaczku tego nie widać,ale prawda jest taka że ja już chudłam kilka razy nawet całakiem sporo,ale jojo mnie dopadało w chwili gdy próbowałam sprawdzić czy mogę żyć bez forum. Zaglądanie tutaj i czytanie tych wszystkich wątków,czasem napisanie do kogoś czy wygadanie się na własnym wątku naprawdę duuużo daje...bardzo mobilizuje.

Uda Ci się,masz bardzo silną motywację...jeżeli nie dla siebie to zrób to dla własnej rodziny. Myślę,że warto...ja czasem sobię mówię,w chwilach zwątpienia,że jeżeli nie dla siebie to dla tego kogoś kto może kiedyś się pojawi...

Pozdrawiam Cię gorąco...będę śledzić Twoje poczyniania

Aaaa i zapomniałam na śmierć GRATULUJĘ!!! będzie córunia tatunia

Dzieki za slowa otuchy, jesli tylko bedzie czas to bede zagladal na forum, mam nadzieje ze teraz mi sie uda bo jak nie teraz to kiedy?

Witam po pierwszym dniu mojej walki, moge zaliczyc go do udanych, rano zwazyłem sie i na liczniku 148,6 kg, sniadania nie zjadłem (wiem ze zle) obiadu w pracy tez nie dopiero w domu ok 17 zjadlem salatke z kapusty,ogorkow,pomidora, i troche truskawek , i to byl w sumie moj jedyny posilek, i teraz zjadlem polowe grejfruta, wieczorkiem popracowalem troche w ogrodku (uff ale sie wypocilem :P ) a godzinke temu wrocilem z rowerka - 1h04min35sek zrobilem 23,9km i naprawde czuje sie super.
Przed spaniem zrobie sobie pare fotek coby miec do porownania za pół roku :lol: i pomierze sie (bez glupich skojarzen kobitki :oops: ).
A co do diety to jutro robimy zakupy w wersji light plus jakies herbatki i L-karnitynke i zaczynamy wielkie gotowanie tylko musze zonce troche przepisow poszukac i jakies tabele kaloryczne. Mysle ze dam rade, kurde nie mysle tylko wiem ze dam rade.
A powiem wam jeszcze tylko tyle ze to forum naprawde robi cuda, troche sobie ostatnio poczytalem i wiem ze dziala to na psychike, dzis jadac pod taaaaaka duza gore rowerkiem kiedy juz mialem zejsci albo sie nawrocic myslalem o was wszytkich ze gdzies ktos tez tak walczy jak ja i nie jestem sam.

Ale sie rozpisalem, a i jeszcze jedno mam nadziej ze mi wybaczycie ze nie uzywam polskich znakow ale jakos tak juz sie przyzwyczailem. :oops:
D

Lukii masz racje-forum naprawdę działa cuda!!To co osiągnęłam i to ze nadal walczę o siebie i trzymam sie,to własnie zasługa forum i wsparcia jakie tu znalazłam

Życzę powodzenia Jutro Dzień Ojca i z tego co tu wyczytałam to i Tobie juz sie należą życzenia,wiec wszystkiego naj,naj

Po pierwsze, witaj znów na forum. I nie znikaj więcej! Mnie nie było jakieś 2,5 miesiąca i jestem na siebie wściekła, bo gdybym nie uciekła (ze wstydu), to już by mnie było o połowę mniej. A po drugie, to co to za niejedzenie cały dzień?? Bardzo brzydko 5 posiłków dziennie choćby nie wiem, co. Ale za to wielkie gratulacje za rower Do zobaczenia.