Hejki wszystkim.........narazie u mnie ok....wczoraj znowu dałam rade.....pozny obiadek i zero kolacji...nadal gorzej z ruchem.....tej moj biedny rower no ale cuz musi poczekac na swoja kolej.Wczoraj zjadlam na pozny obiadek z dwie łyzki kaszy i 10dkg pierski z kurczaka uprazonej na patelni z minimalna iloscia tłuszczu i wielka iloscia ziołek Wiec nie jest zle.....gorzej ze 14 lutego mamy impreze w barze...ciekawe jak przezyje.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników][link widoczny dla zalogowanych Użytkowników][link widoczny dla zalogowanych Użytkowników][link widoczny dla zalogowanych Użytkowników][link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Zakładki