Strona 8 z 125 PierwszyPierwszy ... 6 7 8 9 10 18 58 108 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 71 do 80 z 1249

Wątek: Tym razem się uda(je!).

  1. #71
    Pring jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-12-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Zgadzam się z flakonką! Widać, że jesteś "na swoim"!

    Muszę Ci się pochwalić, ze dziś kupiłam sobie polecany przez Ciebie balsam Garniera. Za jakiś czas napiszę Ci czy mi pomógł. Wcześniej pisałaś o wodzie gazowanej, ja przeczytałam, że nie można pić także kawy bo "uwypukla" brzuszek. To dla mnie coś strasznebo bo uwielbiam kawę z mleczkiem... Teraz po jej wspaniałym smaku pozostał tylko zapach na moim ciele ( polecam!) .

    Ze skakanką miałaś racje... a ja głupia się martwiłam, że nigdzie nie kupię tego cudu.

    Pozdrawiam :*

  2. #72
    wiolinek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-12-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    witam
    przeczytalam cale 5 stron twojego watku
    jest strasznie wciagajacy i wiesz co zastanawiam sie jak to sie stalo z ta twoja waga ze doszla do 100 skoro w tobie drzemia polacie silnej woli i zaciecia ( mam nadzieje ze mnie troszke tym zarazisz)
    pozdrawiam

  3. #73
    Anikas9 Guest

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez wiolinek
    witam
    przeczytalam cale 5 stron twojego watku
    jest strasznie wciagajacy
    zgadzam się w 100 %

    Witaj Cauchy

    po tym jak piszesz, ile sił i zacięcia masz w sobie jestem pewna, ze "dwucyfrówką" będzie już niedługo, czego Ci bardzo życzę
    ja też zbieram się i przymierzam do powrotu na dietkowe szlaki. zaliczyłam prawie 10-cio kilogramowe jojo , bo ważyłam już 73,5 kg, a teraz.. jutro się zważe, to uaktualnię tickerka..
    Będe tu zaglądać, bo dużo tu sił no i by trzymać kciuki i tak po prostu być

    trzymaj się! i odwagi do dietkowania w ClubieXXL wysyłaj szybko pomiarki - na pewno to jeszcze bardziej wzmocni Twoją motywację
    pozdrawiam, Ania

  4. #74
    Triskell jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    No, to wreszcie nadrobiłam zaległości w Twoim rosnącym jak na drożdżach wątku

    Oj, podpadłaś tym "najładniejszym miastem w Polsce" i jako Wrocławianka oczywiście się z tym nie zgadzam Choć teraz dużo bym dała, by być w jakimkolwiek polskim mieście, mógłby być i Kraków

    Energia faktycznie Cię rozpiera. To dobrze, bo pomoże Ci zrzucić trochę tych pierwszych kilogramów, a już niedługo zaczną się sypać komplementy i uwagi "Ależ Ty schudłaś", a to da Ci dodatkowego "kopa"

    Jak wracasz do domu o 19.30 w ten jeden dzień, to taką na przykład rybkę albo chudy twaróg albo jakieś inne białko spokojnie możesz jeść

    Awersjo - mój tatuaż był projektowany dla mnie, nie mam żadnych wzorów.

    Pring - oczywiście że jajka są OK. Natomiast jeden posiłek dziennie (czy nawet dwa) na pewno nie jest. Zresztą jak dotrę dziś do Twojego wątku, to więcej na ten temat napiszę tam

    Julcyk - dzięki za poradę z tym szukaniem postów

    Usciski

  5. #75
    Cauchy jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    10-12-2005
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    223

    Domyślnie

    No dziewczyny! Pora zacząć kolejny dzień diety.

    Ja już właściwie zaczęłam.. wstało mi się jak zwykle nie o planowanej porze, bo troszkę przed ósmą.. Ząbki, zielona herbata (bo wyczytałam gdzieś, że dobrze ją pić przed spacerem albo w ogóle wysiłkiem fizycznym, bo wzmaga spalanie kalorii) i ćwiczenia - za radą Triskell znów zaczęłam od tańczenia (hieh.. to naprawdę musi śmiesznie wyglądać jak tak skaczę po pokoju) - 15 minut!, a potem ćwiczenia na wszystkie możliwe partie ciała z rozciąganiem na koniec, kolejne 15 minut, na więcej na razie nie mam sił, ale myślę, że z czasem zwiększę ilość. No i wyczekiwana kąpiel po ćwiczeniach..

    Użyłam peelingu Lirene - bardzo mi się podoba trochę tego co prawda idzie, ale peeling to na szczęście nie jest specyfik do użytku codziennego, więc jakoś się pogodzę z tym "wychodzeniem". I po paru próbach doszłam do wniosku, że najlepiej stosować go bez żadnej gąbki, szczotki czy rękawicy, w każdym razie dla mnie.. - bardzo przyjemny masaż dla dłoni, a i wydaje mi się, że więcej tych drobinek ma kontakt z masowaną skórą, niż kiedy robię to gąbką czy rękawicą.. tak więc - wrażenia z peelingu pozytywne a teraz tradycyjnie siedzę zabalsamowana jak faraon w żóltym szlafroku. Użyłam mleczka Garniera - całkiem ładnie pachnie, szybciutko się wchłania i dobrze smaruje, no i całkiem mała ilość wystarczyła na wysmarowanie caaaaałej mnie, a to dużo ciałka więc chyba jest wydajny (a kosztował 20 złotych za 400ml). Tym razem mam na sobie tylko 4 różne mazidła, wczoraj było.. hmmm... 6

    Ach, no i co najważniejsze, wspaniale mi się spało po tym wczorajszym spacerku i wreszcie się wyspałam - ale nad cieniami po ślepiami muszę jeszcze popracować.

    Julcyku, te pięciozłotowe seanse w Sztuce to fajna rzecz jest miłego oglądania!

    Flakonko, wrażenia z używania mleczka juz opisałam, a efekty - jak tylko coś zauważę - również bedę, mam nadzieję że wychwalać. No i fakt, zadomowiłam się.. bo jak się tu przy Was nie zadomowić? I wdzięczna jestem, że nareszcie mam gdzie się wypisać, wyżalić i wszyscy tu rozumieją moje problemy.. zresztą same na pewno Wszystkie doskonale wiecie, ile to dodaje otuchy i sił

    Pring co do kawy - mnie to nic a nic nie zasmuca, bo i tak jej: nie lubię / nie pijam od ładnych paru lat. Przyczyn nie picia jest parę - nie smakuje mi, nie lubię nawet jej zapachu (no ale ze względu na peeling i .. koleżankę z którą siedzę na wykładzie, a to nałogowa amatorka kawy, jakoś się do zapachu przyzwyczaiłam), no i zauważyłam u siebie, że kawa fatalnie wpływa na cerę - gdzieś to kiedyś przeczytałam i chciałam przetestować, no i potwierdziło się - dzień po wypiciu kawy, cappucino, czegokolwiek z tego rodzaju twarz w placki Znacznie bardziej smuci mnie zakaz picia wody gazowanej, bo bardzo ją lubię (Nałęczowianka, mniaaam), a na niegazowaną zawsze kręciłam nosem, no ale, czego się nie robi...
    Cieszę się, że mogłam się przydać chociażby w sprawie tej skakanki.

    Wiolinek, witam u mnie bardzo mi miło, że wpadłaś i wszyyyystko przeczytałaś (w realu przy znajomych też jestem potwornie rozgadana, ale jakoś to znoszą i chyba nawet lubią ) . Co do mojej wagi - nie ma się nad czym zastanawiać - jadłam, jadłam i jeszcze raz jadłam znacznie za dużo i "śmieciowo", nie ma co ukrywać.. i te połacie silnej woli i zacięcia były chyba głęboko schowane, ewentualnie wysiłkowały się właśnie na zajadanie słodkości i chipsów. A tak w ogóle, to jestem potwornym leniuchem i od początku trwania diety sama jestem zaskoczona, jak na wiele mnie stać Mam tylko nadzieję, że tej energii i sił starczy do końca. A wszelki nadmiar, którego na razie jest duuużo, idzie dla Was i trzymam kciuki za Ciebie Wiolinku!

    Anikas9, również serdecznie Cię witam na moim wątku od razu mi się buźka cieszy, jak czytam, że miło i wciągająco Wam się czyta moje przydługie wywody dietkowe z tą dwucyfrówką.. no czekam niecierpliwie, uh, żeby była jak najszybciej, to mi doda sił na schodzenie do ósemki...
    A Ty zamiast się zbierać w sobie, zacznij już dzisiaj! Ja się ćwiczeniami na samym początku w ogóle nie przejmowałam, zaczęłam od samej dietki, ale ostatni zastój chciałam wypocić i dlatego już coś tam usiłuję poćwiczyć, chociaż to musi zabawnie wyglądać, taki podskakujący i wyginający się wieloryb . Powodzenia z ważeniem! I jak potrzebujesz kogoś do pilnowania Cię z dietą, to zgłaszam się na ochotnika

    Triskell kochana wiadomo, że Kraków jest najładniejszy :P ale co do Wrocławia mogę się zgodzić, że też ładny.. poza tym mam do niego sentyment, bo tam studiuje moj Tygrys co do komplementów, trochę mnie to śmieszy - jak można mówić stukilowemu puchatkowi, że dobrze wygląda? hiehe.. wiem, wiem, kiepskie podejście, ale zawsze, jak ktoś mi mówi, że dobrze / ładnie wyglądam, to zawsze przychodzi mi na myśl, że robi to tylko z grzeczności. Może przyjdzie taki czas, że przestanę unikać lustra i spodoba mi się to, co będę w nim widzieć - wtedy powoli zacznę wierzyć w komplementy.


    No, i znów się rozpisałam.
    Kąpiel razem z balsamowaniem zabrała mi aż 50 minut.. muszę to ograniczyć do 30, nadzieja w tym, że jak już przywyknę do używania tych wszystkich specyfików, to nie będę traciła czasu na eksperymentowanie i jakoś szybciej pójdzie.
    A podczas kąpieli rozmyślałam, jak sobie porozkładam wszystkie ćwiczenia i zabiegi konserwujące na tydzień zajęć.. I już powoli krystalizuje się grafik.

    Aaa, no i jeszcze dzisiejszy sukces! Zgodnie z tym, co sobie obiecałam, udało mi się nie wejść dzisiaj na wagę. Jeśli nadal będę mocno trzymać się tego postanowienia, najbliższe ważenie i mierzenie w poniedziałek, a to już będzie Nowy Rok.. staram się nie nastawiać na oszałamiający wynik, ale wiem, że będzie mi smutno jak będzie powyżej setki.. no ale na razie nie będę się martwić na zapas, po cholerę..

    No, moja skóra już chyba wszamała wszystkie specyfiki, pora na mnie.
    Co by tu dzisiaj zjeść...
    A do mnie TĘDY - walczę od nowa.

  6. #76
    biglady jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    16-06-2005
    Mieszka w
    Tarnów
    Posty
    37

    Domyślnie

    Jesteś bardzo dzielna dziewczyna, wiesz
    Na pewno już niedługo będziesz dwucyfrówką!!!


    Pozdrawiam
    stare forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?...=asc&highlight
    ------------------------------------------------

  7. #77
    Triskell jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Oj, będzie, i to niedługo, taki czas, kiedy nie tylko będziesz wierzyła w usłyszane komplementy, ale i sama zaczniesz się lubić oglądać w lustrze. U mnie to przyszło po pierwszych 10 zgubionych kilogramach, tak konkretnie, to 10,5 (pamiętam konkretną sytuację).

    Zacznie się od tego, że ludzie, którzy nie mają pojęcia o tym, że się odchudzasz, będą pytać "Czy Ty ostatnio nie schudłaś?", a potem już wręcz twierdzić "Ale Ty ostatnio schudłaś!" I będziesz wiedziała, że na pewno są szczerzy, nie ma innego wyjścia, skoro nie mogli wiedzieć o Twoich staraniach

    Miłego kolejnego dnia diety

  8. #78
    Cauchy jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    10-12-2005
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    223

    Domyślnie

    Jejuuu.. dziękuję Wam za miłe słowa

    I po śniadanku już. Szklanka niegazowanej Nałęczowianki, tabletki drożdżowe (mam zwyczaj połykania ich rano), jogurt naturalny z otrębami granulowanymi (następnym razem chyba dodam rodzynek..) i napój sojowy. Woda na herbatki się gotuje, zaraz będą. Czyli już na wstępie dnia litr płynów wchłonięty a kalorie, ide liczyć... 264,5. No, całkiem nieźle wyszło.

    Ha, odnoszę pierwsze sukcesy również na polu perswazji - wczoraj wieczorem mama spojrzała na mnie i powiedziała niepewnym głosem: "Może ja bym się z tobą poodchudzała?" A dzisiaj rano zapytała, czy może zjeść ze mną śniadanie. Jogurt z otrębami jej oczywiście nie smakował, z szerokim uśmiechem słuchałam jak narzekała i mówiła, że następnym razem doda sobie do tego łyżkę miodu

    Aaa, woda się zagotowała, idę zalać herbatki.
    A do mnie TĘDY - walczę od nowa.

  9. #79
    Cauchy jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    10-12-2005
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    223

    Domyślnie

    Bue. Kubek Pu-Erha wypity sześcioma łykami, byle nie poczuć smaku.. Zrobiłam tego nieszczęsnego Earl Greya, bo skoro już go kupiłam na początku, to żal marnować. Sknera ze mnie pod tym względem, ale odkąd nie wydaję majątku na słodycze i śmieciowe jedzenie, to pieniędzy od razu więcej, mogłam sobie pozwolić na duże kosmetyczne zakupy i bardzo mnie to cieszy Zielona z opuncją czeka i roztacza piękny zapach po pokoju, który zresztą miesza się z drugim równie ładnym - balsamowałam się w pokoju i mleczko Garniera nadal czuć

    Hmm.. myjąc przed chwilą naczynia zastanawiałam się ile jeszcze chcę napisać (mam jakiś taki syndrom, że nad zlewem wyjątkowo efektywnie mi się myśli ), a teraz oczywiście nic z tego nie pamiętam (ze mną jak z Puchatkiem, pamięć mam wspaniałą, ale krótką ).

    Aaa, spostrzeżenie dnia dzisiejszego: to całe balsamowanie, mazianie, masowanie, smarowanie etc..etc.. ma jeszcze jedną zaletę, o której u margolki nikt nie wspomniał - też się przy tym trzeba trochę poruszać i nawyginać. Bo jak sobie już ten tyłeczek balsamuję, to przy okazji i nogi pouginam, i talię poćwiczę, no i porobię trochę głuptasowych min .

    Spacerowe plany z wczoraj trochę się dziś zmieniły - nie będziemy spacerować po parku, tylko załatwiać różne sprawy - najpierw marsz do bankomatu i apteki, wybrać pieniążki i zakupić zapasy tabletek drożdżowych, potem hop w tramwaj (tutaj chciałam zaprotestować, ale jednak kawałek mamy do sklepu, więc trudno) i do Carrefoura (czy jakkolwiek się to pisze) kupić dla mamy wieżę (zachciało jej się..). Pudło do plecaka i do domu.. Coś czuję, że wyrzuty sumienia wygonią mnie jednak na parkowy spacer po obiedzie, który zresztą szykuje się bardzo podobny do wczorajszego (obiad, ale spacer zresztą też).

    No nic, idę Was poodwiedzać, przekazać zapasy energii i sił na dzisiaj, a potem zaplanować i zapakować drugie śniadanie (i nie będę się przejmować, że ludzie w hipermarkecie będą się gapić i myśleć swoje o grubasie zajadającym coś podczas zakupów , my też musimy coś jeść! ), i w drogę.

    Odezwę się, oczywiście, po powrocie bo już nie umiem bez Was!

    Buziaki!
    C.
    A do mnie TĘDY - walczę od nowa.

  10. #80
    Triskell jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Gratuluję sukcesów pedagogicznych

    Ja na śniadanie gotuję sobie owsiankę, dodaję do niej mleko sojowe i w zależności od nastroju: pół łyżeczki miodu, albo jakiegoś wkrojonego świeżego owoca, albo suszone śliwki czy morele, albo łyżeczkę dżemu albo cokolwiek innego, co mi akurat przyjdzie do głowy (np. łyżeczkę kutii dziś rano )

Strona 8 z 125 PierwszyPierwszy ... 6 7 8 9 10 18 58 108 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •