Strona 6 z 13 PierwszyPierwszy ... 4 5 6 7 8 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 51 do 60 z 124

Wątek: Wstań i walcz... nadszedł czas na zmiany...

  1. #51
    Narcyza jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-12-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Moje drogie... to jest tzw knysza... zwana przez niektórych pitą :






    no ale od początku.....

    Dzień średnio-udany... chociaż może jestem zbyt ostra dla siebie Z resztą... same zaraz ocenicie. Na uczelni zjadłam w ramach obiadu własnie taką knyszę... z samymi warzywami i sosem. Odpuściłam sobie ser żółty czy tam jakieś mięso w niej.
    Potem razem z mamą pojechałyśmy na zakupy do Geanta... nakupowałam sobie różne dietkowe jedzenie. Jakieś tam mrożonki warzywne, pełno pomarańczy i innych takich... kupiłam sobie też na wagę różne suszone owoce, orzechy... ( figi, nerkowce,pestki dyni, siemie lniane, suszone morele, migdały) i sobie będe na snaidanko razem z otrebami siekać np 2 łyżki tego i razem z kefirkiem 0%... no...w końcu coś, co mi smakuje

    W Centrum Handlowym poszłyśmy do Pizzy Hut na... tzw bar sałatkowy. zjadłam miseczkę sałatki i herbatke, nie nakładałam sobie sałatki z ziemniakami...ha !!!

    No, ale podsumujmy :

    mały kefirek 0% + płatki kukurydziane = 200 kcal
    knysza = ok 350 kcal ( trudno mi powiedzieć....)
    jabłko = 50 kcal
    1 miseczka sałatki w Pizza Hut ( niestety, nie mogłam się powstrzymac od sosów ) = ok 350 kcal
    1 płytki talerz zupy-krem z warzyw = 100 kcal
    garstka mojej mieszanki orzechowo-suszonej = 100 kcal

    Suma : 1050 kcal. Ech.. no chyba jest nie źle

  2. #52
    Cauchy jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    10-12-2005
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    223

    Domyślnie

    U mnie mianem pity określa się sam ten chlebek.. no ale przynajmniej już wiemy o co chodzi.

    A Twoje dzisiejsze jedzonko wygląda całkiem nieźle, w każdym razie bardzo smacznie a skoro się zmieściłaś w limicie, to nie ma się czym przejmować. Ale może następnym raem lepiej sobie darować sosy ale nic się nie przejmuj, dobrze było!

    Buziaki,
    C.
    A do mnie TĘDY - walczę od nowa.

  3. #53
    Awatar julcyk
    julcyk jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    03-08-2004
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    1,289

    Domyślnie

    całkiem nieźle:D
    zmieściłas się w limicie...
    grunt, że zjadłas sałatki a nie jakiegos kurczaka w panierce albo twistera...

    a co do knyszy. mysle ze mozesz ją jeść raz na jakiś czas, ale nie codziennie. uważam, ze rady, które dała Ci Cauchy są dobre...
    ciesze sie, że znalazłaś wreszcie coś co lubisz... a te mrożonki lubisz?

    buziaki
    JA

    JOJO waga około 85 kg.

  4. #54
    Narcyza jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-12-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ojejeje... zapomniałam dziś sobie wrzucić te 2 zeta do skarbonki za to, że nie rzuciłam się na jakieś słodycze

    Droga C. - no popatrz tylko.... jak to bywa z tymi znaczeniami... różne nazwy i skojarzenia a rzecz ta sama

    Julcyś - tak, własnie... odkryłam też mrożonki!!! Są nawet znośne... no dobra... są nawet dobre Polecam warzywa Hortexu w sosie holenderskim - cała paczka ma ok 250 kcal. Czyli nie jest źle.

    I kupiłam sobie na jutro na obiad wędzoną makrelę... wiem,że ryby wędzone są kaloryczne, ale też i zdrowe... a moje odchudzanie się ma być SKUTECZNE i ZDROWE

    Jutro z rana ważenie... w końcu po tygodniu diety chyba trzeba stanąć na wagę Zobaczymy, co nam pokarze ... jaką smutna parwdę...

  5. #55
    Triskell jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Narcysiu, po pierwsze trzymam kciuki za ważenie

    Jako Wrocławianka oczywiście wiem, co to knysza i tłumaczę niniejszym forumowiczkom z innych części Polski, że jest ona cieńsza od pity. W większości miejsc można wybrać pomiędzy knyszą a pitą z tymi samymi dodatkami.

    Bardzo dobrze, że kupiłaś tą makrelę, bo właśnie po przeczytaniu wcześniej Twoich jadłospisów chciałam coś napisać, że za mało masz w nich białka. Ryby to absolutnie najlepsza rzecz, którą dietkowicz może w siebie wrzucić, prawie pod każdą postacią (no oczywiście z wyjątkiem smażonych na oleju lub w puszce z olejem - choć już te puszkowane w sosie własnym z samodzielnym dodatkiem łyżeczki oliwy z oliwek są jak najbardziej OK) Troszkę mięcha też powinnnaś moim zdaniem od czasu do czasu dorzucić.

    A ze skarbonką to świetny pomysł, ja też jeszcze pół roku temu wydawałam majątek na słodycze. Wkrajanie orzeszków do jogurtu + otrębów też bardzo się chwali

    Uściski

  6. #56
    Narcyza jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-12-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Z tymi suwaczkami cos nie tak.... waże 89.5 a on nie chce mi tej połówki wyświetlic... bleh....

    No.. skoro Tris mnie chwali i po "głowie głaszcze" to znaczy, że z dietką jest ok

    Tris - nawet nic nie mów.. ja potrafiłam dziennie wydać np z 10-15 zł bo tak po zajęciach wracałam, i na pocieszenie wpadałam do sklepu, kupowałam sobie np czekoladę, batonik, jakiś rogalik, jakiś pseudo-obiad ( np pyzy z mięsem) ... straszne

  7. #57
    Awatar AKJAM
    AKJAM jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-08-2005
    Posty
    1

    Domyślnie

    Witaj,jeszcze mnie tu nie było.Ale zawsze można zajrzeć.Mamy podobną wagę więc trzymam za ciebie kciuki żeby udało ci się pozbyć zbędnych kilogramów,z tego co piszesz to nieżle ci idzie-oby tak dalej.Powodzenia Majka

  8. #58
    agnimi jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    musisz robiąc suwaczek wpisać kropkę zamiast przecinka wtedy pokaże się waga ułamkowa

  9. #59
    agnimi jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    teraz spojrzałam że tikerek masz w 3fat, tam faktycznie nie można wpisać ułamków

  10. #60
    Narcyza jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-12-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Spjrzałam dziś smierci w oczy... dosłownie... dziwnie się z tym czuję i muszę to gdzieś napisac. Niby nic wielkiego.... boli mnie gardło i płukałam je szałwią. Gdy raptem zupełnie nie kontrolowanie wszystko wleciało w płuca. Nie mogłam oddychać, poczułam zimno, wszę dzie koszmarne ogarniające zimno... i panike. I jeśli się mówi, że przed śmiercią lub stratą przytomności przed oczami przelatuje całe zycie... to prawda. ułamek sekundy w widzisz wszystkich...a tysiąc myśli i wspomnień masz w mózgu. A w pewnym momencie już się nie chce walczyć... gdy się krztusisz i próbujesz oddychać i czujesz ból w piersiach... patrzysz na podłoge i myślisz: jak dobrze było by by ogarnęła cię ciemność... i przestajesz walczyć. A to wszystko w przeciągu 20 sekund.
    I chyba gdyby nie moja mama która wytężyła wszystkie swoje siły by mnie uderzyć w plecy, gdyby nie fakt, że kazała mi do siebie mówić.. jak się odezwałam do niej chropoczącym głosem, to poczułam, że gdzieś jest przesmyk dla powietrza.. mały jest... skłon, kolejne walnięcie w plecy.....

    Dziwne... to wszystko bardzo dziwne.... głupi ból gardła i głupia szałwia.....


    ************************************************** **********************


    kefir 0% z mieszanką otrębowo-orzechową = 230 kcal
    1 duża pomarańcza = 60 kcal
    1 makrela wędzona ( 200g) + surówki = 450 kcal

    SUMA: 740 kcal



    Wybaczcie.. nic dziś nie zjem... ide się nacieszyć życiem....

Strona 6 z 13 PierwszyPierwszy ... 4 5 6 7 8 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •