Właśnie wróciłam z basenu.Namachałam się dzisiaj i to porządnie - mieliśmy zajęcia z piłki wodnej.Podtopiłam trzech gości i jednemu podrapałam niechcący plecy. Wyjątkowo nikt mi nie oddał :P Zaraz zjem lekkie śniadanko: 3 płatki wasy żytniej, 3 łyżeczki twarożku, pomidor 50 gramowy i jajko dodane do twarożku.Nie może też zabraknąć małego dopalacza - kawy.Spać mi się chce strasznie a nie mogę. Znowu sobie przypomnieli na uczelni o istnieniu studentów i zawalili nas materiałami do naukiSiedzę więc nad książkami,ziewam, zapijam kawą i wkuwam...Niech to się już w końcu skończy
Wieczorkiem dla odprężenia będę biegać albo ćwiczyć.Z bieganiem się jeszcze zastanowię, bo koleżanka wyjechała a sama się boję.Mamy fajny teren do biegania ale niestety za dużo krzewów tam rośnie i samemu trochę niebezpiecznie jest tam chodzić.
No...zmotywowałam się trochę :P Napisałam, że poćwiczę i się nie cofnę choć mi się nie chce :P Będę twarda :P
Zakładki