-
solmeg no to kolejny udany dzien
chociaz jeszcze sie nie skonczyl
wiec nie bede go chwalic przed zachodem
a mam ostatnio jakies pociagi do jedzenia
i coraz ciezej mi
ale musze dac rade
i to supeeer ze w szpitalu ci sie podoba :P
bo moje studia sa nudnawe
jolcia
nie martw sie
na pewno i ty schudniesz
ja tez kiedys wazylam tyle co ty
a nawet i wiecej
3mam kciuki
(*_*) buziaczki dziewczynnki (*_*)
-
Hej hej
Ja też walczę, ale dziś była regularna makabra.
Wierzę, że jutro będzie lepiej, dobrze.
Trzymajcie się dzielnie.
SOLMEG, czy Ty studiujesz medycynę Ja jestem po studiach. Niedawno zdawałam LEP.Z rocznym poślizgiem, bo po drodze rodziłam.
Ale uwierz mi, mając wybór nie wybrałabyś medycyny. Też tak kiedyś myślałam, aż spotkałam mojego męża i później urodziłam Bartka. Dla mnie medycyna była całym życiem.Dalej jest ważna, bardzo ważna, ale najwazniejsza juz na pewno nie. Nie mogłabym z niej zrezygnować. Drugi raz gdybym miała dokonac wyboru wybrałabym to samo.
Też lubiłam blok operacyjny. Oj bardzo. Więszość praktyk jakimś cudem ocierała się o blok . Jednak chcę się ukierunkowac na internę.
-
HEJ Tusiolek
Tak jestem studentka Medycyny. A Ty jesteś juz lekarzem. , tak dla mnie Medycyna jest całym życiem. Fajnie masz żę jesteś już lekarzem . Ja uwielbiam studiować Medycynę, lubię nawet kolokwia i egzaminy,wszystko jest takie fajne, tak jak chciałam.Lekarzem chciałam być zawsze, a w Chirurgii to jestem zakochana, nawet nie umiem zliczyć przy ilu zabiegach asystowałam.
Gratuluję dziecka. To pewnie fajnie mieć męża, który Cię kocha i którego Ty kochasz. Mi to się czasem wydaje że nigdy się nie zakocham. Obecnie nie mam faceta.Ale mając wybór i tak wybrała bym Medycynę. Pozdrawiam.
-
hej dziewczynki
znowu o późnej porze chce mi się jeść ale się nie dam.chcę już śniadanko
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
A na którym jesteś roku
Tak z perspektywy czasu mam wrażenie, że życie nawet z czymś, co się kocha, ale bez bliskich jest niepełne. Dopiero przekonałam się o tym na stażu. Ja miałam męża, pierw brzuch potem Bartucha i do porównania lekarki, lekarzy, którzy sa sami i siedza w szpitalu dniami i nocami. Pomijając miłość do tego, co się robi, był to dla nich substytut w pewnym stopniu.
Ja w pracy pracowałam i tylo pracowałam, często zostawałam dłużej niż trzeba, ale potem wychodząc ze szpitala z radościa wracałam do domu, do męża do dziecka.
Można pogodzić rodzinę i medycynę. Fakt, że nasz zawód jest bardzo absorbujący i niejdnokrotnie przenika się z życiem prywatnym i na odwrót. Ale i do tego zawodu (a właściwie głównie do tego) trzeba mieć dystans. Inaczej efekt wypalenia tuż tuż.
Przepraszam, że piszę, jak stara lekarzyca z mega doświadczeniami. Tak nie jest. Doświadczenia stanowczo za mało. To tylko moje obserwacje ze stażu.
-
Tusiolek
jestem na 3. Pewnie masz racje bo masz więcej doswiadczenia niż ja, nie piszesz jak stara lekarzyca,tylko mądra pani doktor . Mi jeszcze sporo zostało do stazu, a na 3 roku zaczęły się kliniki i poczulismy się jak tacy mali lekarze i nas obecnie wszystko zachwyca na Medycynie.
No fakt brak faceta zastepuje przesiadywaniem na bloku,no fajnie by było miec z kim cieszyć się udanymi zabiegami i do kogo wracać. Mam nadzieję że znajdę takiego faceta tylko dla mnie
Obecnie to u mnie z chłopakami krucho.
To co piszesz jest bardzo mądre. Chyba zacznę intensywne łowy, może jakiś wypad do klubu. Bo tak naprawdę to się specjalnie nie starałam aby mieć faceta a sam mi z nieba nie spadnie.
Ale jutro znowu 7. 20 odprawa i blok, jeju jak ja to uwielbiam.
-
Pamiętam atmosferę trzeciego roku . Pierwsze kliniki...
Najważniejsze, że jesteś tam, gdzie chciałaś być, że kochasz to, co robisz. A ten jeden jedyny czeka gdzieś sobie na Ciebie. Ja mojego męża poznałam akurat na drugim roku, kiedy miałam dość medycyny z pozycji suchej teorii (biochemia, fizjologia itp). Miałam tak dość, że otworzyłam książkę telefoniczną, znalazłam telefon pierwszego z listy klubu nurkowego i poszłam na kurs. Zaznaczam, że nie umiałam jakoś super pływać, nurkowanie nie było to moim marzeniem. Po prostu potrzebowałam oddechu. I tam spotkałam Sławka. Różnie to bywa więc w życiu. A szłam naprawdę tylko dla odskoczni od nauki.
Dziś za to spotkałam się z parą z mojego roku. Oni właściwie to chyba tak naprwdę zaczeli być razem już po studiach mimo że studiowali razem i byli w jednej grupie. Moja przyjaciółka z roku jest z chłopakiem, z ktorym też 6 lat studiowała. Ale pierwsze ich spotkania były na stażu. Róznie to bywa. Nie ma co łowić. Pewnego dnia po prostu sie pojawi . I tego życzę Ci z całego serca
Ale też i nie zamykać się w medycznej skorupie. Jest tyle super rzeczy na świecie poza medycyną (która również jest wspaniała). Ja na kursie właśnie poznałam niesamowity (w bardzo poyztywnym tego słowa znaczeniu) przekrój ludzi. Osoby, które wniosły coś nowego w medyczne życie.
-
zjdałam pół grejpfruta, płatki z mlekiem i.. jabłko bardzo lubie jabłka
jest już późno - pisalam pracę na maturę i miałam ochote coś schrupać ale co chwilkę chodzę do kuchni i pije wode...
jeszcze tylko dwa dni i zdejma mi gips - mam juz zaplanowaną zaune
dziewczyny - poruszacie tu takie tematy.. operacje itd a ja.. mdleje na widok krwi - nigdy nawet nie pomyslałam o tym ze mogłabym byc lekarzem...
Podziwiam wasz zapał w tym co robicie dobrze wprzyszłości wpaść pod noz dr który to robie bo to jego "pasja" , z powołania a nie jakiegoś tam.. no wiecie o co chodzi
Idę już spac bo wg moich obliczeń nie jadłam już nic od.. ok 6 godzin...i mój organizm domaga sie czegoś... mmm jutrzejsze śniadanko w zasadzie dzisiejsze..
skoro tu już jestem 1lutego to.. życzę wszystkim smacznego na śnadanku
Pozdrawiam
-
Witam w środe
Dziś zjadłam na śniadanko chlebek z serem topionnym - jakis taki czeski był ale dobry - taki delikatny.
Dziś rodzice wyjezzdaja i wracają w niedziele - wiec zaraz ide na zakupki - bo musze coś jeść...
Dziś gdy weszłam na wage pokazało - 56,7
Jestem ciekawa jak wam idzie?
-
czesc dziewczyny
katalonka gratuluje ze waga schodzi w dol
tez wazysz tyle samo co ja teraz
ciekawe jak ta moje sadelko sie spala
bo teraz pewnie wolniej bedzie mi to szlo
solmeg miloscia sie nie przejmuj,
sama przyjdzie w najmniej oczekiwanym momencie :P
tak mowie... :P
sama bym w to chciala wierzyc
bo ja tez nie mam nikogo
tylko ze ze mna jest troszke gorzej
b dalej kocham jednego i tego samego z ktorym
sie niedawno spotykalam
moj ideal
ale on juz nie wroci
a ja innego nie chce
tylko jego
i wszystko nie tak
a tak na boku to chyba jestes w tym samym wieku co ja
tez jestem 3rok :P
buziaczki dziewczyny
i
powodzenia w srodowym dietkowaniu :P
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki