myrk ja również trzymam kciuki za twoją dietę. Taki wyjazd za 3 tygodnie to super mobilizacja, żeby schudnąć te pare kilo. Na pewno ci się uda. Pisz jak ci idzie, jestem ciekawa wyników.

tomeda spróbuj sobie wyobrzić siebie szczupłą, jak zakładasz krótką spódniczkę albo obcisłe dzinsy i bluzkę a nic się bokami niewylewa. Może spróbuj zapowiedzieć w domu, że od momentu kiedy się odchudzasz nie ma ciągłego objadania sie słodyczami (wszystkim wyjdzie to na dobre) albo poprostu niech robią to tak żebyś ty nie widziała. Pomysl też o innych żeczach które bardzo lubisz a które nie mają aż tak duzo kalorii jak słodycze. Ja np. uwielbim kiełki soi, a mają śmieszną ilość kalorii. Ja również strasznie lubię słodycze, więc problem mam podobny. więc kiedy juz mnie mocno przypili to zjadam coś ale wliczam to w 1200 kcl które zamierzałam tego dnia zjećś i tyle. Nie zamierzam się katować, bo a jakiś czas poprostu nie wytrzymam i rzucę sie na wszytko co mi wpadnie w rękę. Odchudzanie nie może być katorgą, o przyniesie efekty bardzokrótkotrwałe. Przekonałam się o tym nie raz.
Tak więc spróbuj. Może powolutku zaczniesz chudnąć i to stanie się dla ciebie największą motywacją. Trzymam kciuki i daj znać.


A co z innymi? Czyzby nikt więcej nie miał odwagi podzielic z nami swoimi sukcesami albo porażkami? To wszystko będą dla nas cenne wskazówki
Przyłaczcie się!!!!!