-
Dzięki ona14 Napewno wyprobuje a twoją metode
-
Tylko, ze jak po skonczeniu dietki zaczniemy opychac sie pierozkami, hamburgerami, lodami i innymi pysznosciami to kilogramy moga wrócic i caly wysilek pojdzie na marne
-
No wiesz Medusa, ja tam nie robię zapasów jedzenia by po tem wepchnąć je w siebie po skończeniu dietty. Jesli np teraz mam ochotę na hamburgera czy na te ciasteczko które przede mną leży, to to mówienie i uświadamianie sobie, że zjem je po diecie to metoda, by nie skusić się na nie. Ja tam np nie wiem czy będę miała ochotę na ten posiłek co dzisiaj po skończeniu diety- przecierz jeśli na coś nam cieknie ślinka, to nie trzymamy tego odliczjac dni do końca diety, by zjeść to na co miałam ochotę akurat jakiś miesiąc temu.
Chyba się nieco zamotałm, ale chyba wiecie o co mi chodzi? Ja jak sobie obiecuję, że zjem np te pierogi po diecie, to na nastepny dzień wogóle nie pamiętam o tych pierogach.
-
start numer 1097
Jutro 1 czerwiec, więc znowu zaczne, ale nie odezwe sie tutaj dopoki nie bede miala sie czym pochwalić
-
o matko.......po co wspominałyście o tych pierogach
jeść
-
powrót bez dobrych wieści
Witajcie kotki i koteczki
Miałam nie odezwać sie dopóki nie będe się miała czym pochwalić No i nie mam sie czym pochwalić Odkąd pamietam wakacje uważałam za wyjatkowo korzystnie wplywajcy na moj wyglad okres. Srednio udawalo mi sie schudnąc ok 5 kg, wlasciwie niezauwazalnie, ladnie sie opalalam a potem chodzilam taka fajna brazowa do polowy jesieni.
W tym roku nie zanotowałam zadnej z powyższych zmian. Nie wyjechalam nigdzie, cale wakacje nie ruszyłam sie dalej niz do mojej babci mieszkającej w dzielnicy obok Po opalaniu zostało mi kilka dodatkowych pieprzyków, ktore w rozsadnnej ilosci moze sa do zniesienia, ale u mnie ta rozsadna ilosc zostala dawno przekroczona. No ale to nawet nie chodzi o to,ze nie schudłam, chodzi o to,ze przytylam
Dzis doszlam do tego,ze od mniej więcej 2 lat jestem z tego powodu bardzo nieszczęśliwa. Trwam w zawieszeniu. Nie kupuję nic nowego, w sensie ciuchów, bo oszczedzam kase na fajne rozmiary 38. Poza tym mam mase planów związanych z moja przyszła cudowną figurą tylko tak wlaściwie niewiele robie w kierunku jej osiągnięcia.
Nie wiem dlaczego tak uparłam się na tą diete. Moze dlatego,ze juz kiedys na niej schudłam. No w kazdym razie jutro pierwszy dzień astronomicznej jesieni A wraz z pierwszym dniem kolejne 3 miesiące tej jakze uroczej pory roku 3 miesiące to wystarczająco dużo żeby zdziałać coś konkretnego... a więc do dzieła
Jestem mistrzem w wyszukiwaniu 'wyjątkowo dobrych dni' na rozpoczęcie odchudzania
-
Evi o jakiej diecie ty piszesz
-
O tej której dotyczy cały wątek Moze nic rewelacyjnego, kwestia gustu Ale ja za punkt honoru, jakos podswiadomie , postanowilam sobie przez nią przebrnąć W kazdym razie polecam i 3mam kciuki za Ciebie, bez wzgledu na to na co sie zdecydujesz
-
Droga EVI nie przejmusię tak bardzo, wiem z doświadczenia, że wakacje nie zawsze są dobrym okresem na odchudzanie i tracenie wagi.
W tym roku sobie obiecałam, że tym razem dam radę i niestety jak zwykle poległam. Na początku ćwiczyłam mniej jadłam i schudłam 4-5 kilo ale niestety już zdążyłam soje nadrobić.
Wydrukowałam sobie dietkę, którą proponujesz i zobaczę czy dam radę. Odezwę się i poopowiadam o swoich doświadczeniach.
A Ty Evi Głowa do góry !!!
-
Witam
Przeczytałam dietę, wydrukowałam i powiesiłam na lodówce, mąż się śmieje i puka w głowę i mówi że prędzej umrę z głodu niż to wytrzymam, i chyba dlatego od jutra spróbuję, :P
A nóż, widelec mi się uda,
Pozdrawiam cieplutko
dorcia77
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki