tzn ?:P
kazdy ma chwile słabosci
tzn ?:P
kazdy ma chwile słabosci
Buciku nie Ty jedyna cierpisz na brak woli to samo dreczy i mnie ....kokolada,batonik to ubustwiam najbradziej ...dlatego pora zaprzestać złych nawyków tj obzarstwo po 18.00 i zajadanie się słodyczami....uzależnienie TYM RAZEM Z NAMI NIE WYGRA!!!!!!!!!!!!NIE DAMY SIĘ TAK ŁATWO...jedna wpadka to nic uczymy się na błedach .Nie zaprzestawaj stosować dietki i ćwicz bużka:-*
______________
Zaglądaj czasem i do mnie -> http://forum.dieta.pl/forum/viewtopi...662&highlight=
dzięki dziewczyny
dziś będę się już trzymac i nie zjem nic słodkiego...
bo wczoraj pochłonęłam princesse i całą paczkę wafelków familijnych... Jezus...ja nie wiem jak mogłam to zjeśc, ale okupiłam to dodatkową godziną cwiczeń, co w sumie wczoraj dało mi ok.3 godzinki ale cholera, od poniedziałku do szkoły i nie będzie już tak fajnie
Słodycze, czekoladki, ciasteczka, chipsy mniam mniam mniam. Ale pora się z tym ograniczyć, nie chcę sobie zabronić definitywnie,bo to jedna z nieiwielu przyjemności w życiu, ale na pewno ograniczyć do stopnia, żebym to ja decydowała kiedy zjem sobie batonika, a nie on za mnie.
Wczoraj było juz ok, zjadłam troszkę słodyczy, ale w sumie kcal było 1200 woęc oki.
łoł dobra jestes z tymi cwiczeniami oO
ja tez od pon do skzoly w sumie sie ciesze bo wtedy nie jem co chwile :P
dzisiaj nie było tak tragicznie, choc mogło byc dużo lepiej
jutro robie głodówke oczyszczającą i w niedziele też... może to nienajlepszy pomysł, ale człowiek uczy się na własnych błędach...
albo i nie
jeden dzien obzarstwa wytrzymam, ale nie cały tydziń po głodówce
nie mogę spac... od tego tygodnia, jak zaczęłam się odchudzac tak na dobre, co drugą noc nie śpię, w ogóle, nawet zasnąc nie mogę... wiem, że to może byc spowodowane dietą... nie wiecie może jak sobie z tym poradzic??? bo ja już mam powoli dośc...
Hmm...moze po prostu nie odchudzać się aż tak drastycznie. Mi też po kilku dniach odchudania zaczęły brać mdłości i byłam strasznie słaba i zmęczona. Dlatego wczoraj zjadłam juz normalnie 1700 kcal i wiecie...było ok, wszystkie dolegliwości zniknęły. Spróbuję jeść znów te 100- 1200 kcal, ale tym razem niech pochodzą one z naprawde pożytecznych dla mojego organizmu źródeł.
Aha - i próbuj pić melise - odpręża i pomaga zasnąć. Na mnie działa.
hehe, święta racja, ja też Od dziś zaczynam racjonalną dietkę 1200kcal Żeby jojo nie było, nie przeżyłabym tego znowu...Zamieszczone przez Optymistkaaa
Bo kiedyś się odchudzałam i schudłam ślicznie do 56kg... no i zaczęłam jeśc tak powolutku... tu ciasteczko, tam 2 ciasteczka, bo myślałam, że już mi nic nie grozi... po czym przytyłam... do 73kg w 2 miesiące
ale już tak nie będzie... od dziś 1200kcal no i oczywiście moje cwiczonka a efekty albo są powalające albo ja się zle zmierzyłam... no bo czy to możliwe stracic w tydzień 6cm w pasie, 5 w biodrach i po 2 w udach nie sądze...no chyba ze te cwiczonka z filmików od orzeszka są tak rewelacyjne...
Ale myśle, że po prostu organizm mi w koncu strawił te zalegające jedzenie z brzucha i temu jest mniej, bo odchudzam się w sumie od tygodnia tak na serio, a przed tem to było samo obżarstwo więc nie ma się co cieszyc.....
Zakładki