Kurcze bo wyjdzie,że jestem spamer i wysyłam byle ale najważniejsze żeby jak najwięcej razy hihihi
Kurcze bo wyjdzie,że jestem spamer i wysyłam byle ale najważniejsze żeby jak najwięcej razy hihihi
Moje hula hop kosztowało niecałe 4 zł Myślę, że przez tydzień tyle odłożyszTeraz znoau chciałabym popróbować, ale niestety forsy na sprzęt brak
P.S. Ale problemy hormonalne nie zawsze łączą się z dietą...
Cholercia dzisiaj juz mam wynik 1240 kacal
Nie wiedziałam,żę muesli jest takie kaloryczne
No to już do juterka zero jedzenia Dobrze,że zakupiłam 5 L wody mienralnej hihihi :P
Teraz muszę jeszcze trochę spalić,żeby chociaż do 1000 dobić
Ja wtedy schudłam 17 kg w 2 czy 3 miesiące jedząc normalnie i potem ponad rok na różnych homonach i wtedy to dopiero przytyłam
A co chcesz nam zasugerować coś na temat tego spóźniającego się okresu
4 zł?! Ja myślałam że drożej... A w jakim sklepie kupiłaś? Sportowym czy takim bardziej z zabawkami dla dzieci? Bo myślę ze w obydwóch by było, nie? (Niestety, z zabawkowymi u mnie gorzej, mała mieścina.)
Musli niestety jest kaloryczne (400 kcal, około), i do tego bardzo smaczne. Kiedyś kupowałam to się potrafiłam przypiąc do paczki i całe zjeść, teraz tylko płatki kukurydziane, które potrafie jesć tylko z mleczkiem i w niezbyt dużej ilości. I dobrze
1240 kcal to nie koniec świata. Ty serio tak dużo spalasz? Podziwiam
Nie NIC nie chcę sugerować (a kysz, a kysz). Mam jeszcze parę dni, mam nadzieję, że obejdzie się bez niespodzianek. Ja po prostu jestem histeryczką jesli chodzi o TĘ sprawę
PERwerS jak kupiłam moje hula hop w M1 - w Auchanie Ale pewnie w sportowych i z zabawkaimi też będą - mogą się jednak różnić ceną...
Tzn jak to tak dużo? Ze 200 kcal by było dobrze jakbym spaliła
A to musli mnie zaskoczyło bo myslałam,że ,a mniej kcal a tu aż tyle
Ale co to dla mnie nie jeść do jutra??
Na szczęście woda nie ma kalorii
No niestety musli i płatki są kaloryczne Kiedyś też się nimi zajadałam i potrafiłam paczkami wcinać... Potrafiłam też wiele innych rzeczy...
A dzisiaj dzień kończy się bardzo pozytywnie. Mój Luby powiedział mi, że schudłam i że mu się bardziej podobam Oczywiście na pytanie, czy jak schudnę bardziej to i bardziej mu się będę podobała, odpartł "pewnie tak". I nie ma się co łudzić... Facet to wzrokowiec, kocha mnie jaką jestem, ale jak będę szczuplejsza, to nie tyle bardziej będzie mnie kochał, co już się chyba ode mnie cieleśnie i wzrokowo nie odczepi :P Irytująca motywacja, ale w sumie... Czemu nie, mogę po części zrobić też to dla niego - niech się dowartościuje chłopak
No i minęły 2 tygodnie mojego "zdrowego odżywiania"...
Nie wiem ile mi ubyło, ale pewnie wskazówka jednak troszkę przesunęła się na minus Nie mam zamiaru się ważyć, bo boję się, że to wszystko pospuje, a póki co - jest bardzo fajnie. Nie męczy mnie ta dieta, nie myślę o słodyczach i innych pokusach. Cieszy mnie, że jednak mam silną wolę, a ubrania są coraz szersze Jeszcze 2 i pół miesiąca i świat będzie leżał u mych stóp :P W końcu założę to co chcę! na krótkie spódniczki nie ma co liczyć, bo mam bardzo umięśnione łydki (sic!), ale długa, dopasowana spódnica i bluzka na ramiączkach będzie w sam raz 2 tygodnie szybko zleciały to i te miesiące znikną w mig. Wierzę w to i wierzę, że tym razem mi się uda. W końcu, od czego Wy tu jesteście
A dzisiaj na razie śniadanko:
Serek wiejski light z Piątnicy (122 kcal)
Łyżeczka miodu lipowego (23 kcal)
Grejfrut bez skórki 100g (16 kcal)
I słoneczko
Zakładki