No i w końcu w domu Następny dzień wygrany! Aerobik i 740 kalorii Niektórzy mówią, że im dalej, tym łatwiej - zobaczymy więc. Póki co mojego suwaczka nie zmieniam, bo jak postanowiłam tak zrobię - na wagę wejdę dopiero za 2 tygodnie!

Już wiem w czym tkwi mój największy problem - nawet nie w jedzeniu... Po prostu ja nie mogę uwierzyć, że pozbędę się tego brzuszyska, że moje nogi już nie będą przypominały kolumn Ciągle łapie się na tym, że myślę "e tam i tak zatrzymam się na 60 kg i nic dalej nie zejdzie...", albo "inne mają takie organizmy, że im się udało, a mój się będzie cały czas buntował i nie ma szans na szczupłą sylwetkę". Denerwuje mnie to, staram się z tym walczyć - ale to trudne... Póki co - 5 dzień wiosennych porządków za mną