-
Ja też nigdy bym nie pomyślała, że dieta może być smaczna i przyjemna - bo zawsze to była dla mnie męczarnia. A teraz - jem zdrowo, smacznie, poćwicze sobie i kilogramy same spadają
-
wiem jak to jest, tylko czasami z tym ćwiczeniem gorzej brakuje mi jakoś takiego dobrego motywatora. masz może jakiś pomysł?
-
Ja zaczęłam od 8 minute (5 filmików), potem dołożyłam weidera (dziś dzień 33), potem ćwiczenia na boczki, teraz pare innych jeszcze i tak to się kręci. Im więcje ćwiczę, tym chce mi się dłużej. Może zacznij od 8-mek? Mnie ten pan motywuje
-
Hej!
Ja zaczynalam od 8-minutowki na brzuszki,potem dodalam sobie 8 minut rowerka.. i tak stopniowo sobie dodawalam minutki,ze teraz rowerkiem jade 25 minut, brzuszki 8 minut i reszta na inne cwiczonka (wedlug uznania). Tak sie do tego przyzwyczailam,ze teraz nie wyobrazam sobie wieczoru bez cwiczen
biedronka1983 bede trzymac za Ciebie kciuki
Pozdrawiam
-
Ups,zapomnialam dodac,ze laczny czas moich cwiczen to 45 minut :P
Paps
-
dzięki za trzymanie kciuków przyda się. a ja sobie postanawiam tu dziś przed wami, że dziś zrobię te 5 filmików
-
Ja tez staram sie teraz po prostu nauczyc zdrowiej jesc. I przestac jesc kiedy przesaje byc glodna. Znaczy sie przstac sie obzerac bez opamietania. Mam nadzieje, ze mi sie uda.
Erix, powodzenia i dalszych sukcesow zycze
-
Dla mnie początek diety był straszny - jak normalnie jadłam to było tak, że zjadłam posiłek, a po 30 minutach znowu coś wcinałam, bo mi się jakoś tak głodno robiło, nie tak sztrasznie, ale trochę. I to podjadanie dla mnie było zgubne. Teraz nie podjadam, choć na początku było ciężko. Ale teraz to już pestka
-
Witaj Erix
Pozwolisz, że się do Ciebie przyłączę i od teraz zacznę Cię wspierać w walce z kg. Nie czytałam wszystkiego, ale widzę, że "udało" Ci się zaliczyć słynne JOJO... No niestety tak też bywa Ale coś nas różni :P Ja na swojej wadze najwięcej w życiu widziałam - 75 kg, więc nie masz co rozpaczać! Jeśli masz dobrą motywację do działania to w końcu się uda. Czytałam na moim wąteczku, że też jesteś za mądrym odchudzaniem, I bardzo dobrze! Takich osób tutaj trzeba, bo bardzo łatwo popaść w przesadę i tylko sobie zniszczyć zdrowie Ja za radą Bobsonka staram się przekraczać magiczny próg 1000, bo za dużo ćwiczę, a za mało energii dostarczam mojemu organizmowi i mam zawroty głowy... Ale myślę, że będzie lepiej! W czasie diety nie wolno zapominać o 1, podstawowej sprawie - nie wolno zapominać słuchać swojego organizmu
Buziaki
-
To fakt, że organizm powie, jak coś będzie szwankować. Ja dziś trochę ciut osłabłam przy ćwiczeniach, ale zjadłam wafelka i mi pomogło. Niby grzech dietetyczny, bo słodkie, ale tak naprawę do były tylko 64 kcal, ale dzięki nim, dzięki dużej dawce cukru, a co za tym idzie, podniesieniu glukozy we krwi, miałam przypływ siły do skończenia ćwiczeń, a potem to już obiad był. Czasem warto zgrzeszyć, jesli domaga się tego organizm:]
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki