-
ta, nałogowe łakomstwo skąd to znam.swego czasu satanawialm sie nad psycholheim, nie daje rady,ale trzymam za was kcuki, papap!
-
Lemonkowa witam u nas. Zobaczysz dasz radę. Najważniejsze, żebyśmy były szczere. Jak któraś popełni jakiś grzeszek, to od razu na forum i będziemy wymyślać np. ćwiczenia. Rok temu, kiedy się odchudzałam to bardzo mi pomogło. I co najważniejsze, nie oszukiwałam, tylko przyznawałam się. Lżej mi jakoś było na sumieniu, że ktoś też ma różne słabości, a dodatkowo jeszcze ćwiczyłam za karę, bo robiłam to dla siebie.
Nie wiem czy wam się to podoba, ale to na prawdę działa.
-
czy mogę dołączyc?
Cześć dziewczyny.jestem nwoa na forum i jak wszystkie mam jeden cel: schudnąć razem łatwiej ,wiec czy moge i ja sie dołączyc do wsppierania Was i byc wspieraną?.miesiecy temu urodziła sie Ola ,a teraz przestałam ją karmic no i pora zabrac sie za siebie.Od ajkiegos czasu cwicze,głównie brzuszki ale widze ze bez diety sie nie obejdzie.moze jakąs doradzice?,np.gdzie szukac czegos o tej bikini?.a w kwietniu czeka mnie wizyta w szpitalu wiec nie moge oslabic organizmu jakas drastyczną dieta. Pozdrawiam serdecznie Marta i Ola
aaa i ja tez jestem typem ktory w stresie je je i je
-
Cześć april79, mnie też do mojego wyglądu doprowadziła ciąża. Ale damy radę. Super że jesteś z nami.
na temat diety bikini jest na tym forum podaję ci adres
http://www.dieta.pl/dietofWeek.asp?id=354
Ona nie męczy, i ja na prawdę bardzo na niej schudłam za pierwszym razem. Teraz jest mój drugi raz, 2 dzień zobaczymy.
To ile m-cy ma twoja córeczka?
-
Ja jestem na diecie od 24 stycznia i jest mi z tym bardzo dobrze. A wiecie czemu? Bo staram się, by to jedzenie sprawiało mi przyjemność Przygotowuję posiłki smaczne i zdrowe. Np. jem pierś z kurczaka z rusztu, a nie gotowaną, bo nie lubię gotowanej. Może i jest ciut mniej kaloryczna, ale ja lubię pieczoną I to chyba jest ważne, żebyśmy się nie czuły tak, jakby dieta miała być karą. Dieta ma być przyjemna, bo wtedy jest bardziej skuteczna.
-
dzieki za powitanie.OJ nie wyskoczyła mi liczba Ola 16 marca skonczy 8 miesiecy.w ciazy przytayłam 13 kilo,do tej pory straciłam 10.ale chciałabym dojsc do 55 a nie tylko do 60.daje sobie czas do czerwca.zaraz sobie poczytam o tej diecie bikini.a czytam tez o herbacie-zestawie Slimfigura Herbapolu,czy warto to pic?
-
Hejka wszystkim którzy chca schudnać
Łakomstwo coś strasznego. Stosuje diete 1000kcal oprocz tego jeżdżę na rowerku ćwicze brzuszki(8minut abs-jeśli chcecie ściągnijcie plik napewno łatwiej sie ćwiczy [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] ). Jeśli zjem coś więcej tzn ponad 1000kcal tez stosuje kary np dluzsza jazda na rowerku, wiecej brzuszków czy dodatkowe 8 min na pupe nogi czy rece Najgorsze jest to ze w momencie gdy jem cos "nadprogramowo" wiem co mnie czeka i juz czuje sie winna ze to zjadlam...
pozdrawiam i zycze duzo silnej woli :*
-
Witam Ledydevil, gratuluję efektów.Widzisz tobie się udało, to nam też się uda. Musimy tylko trzymać się razem. Ja też będąc na diecie czuję się dobrze. Jestem z siebie zadowolona, bo potrafię walczyć ze swoimi słabościami, ale czasami nadchodzi taki moment, że nie potrafie się opamiętać....
April79, super, że już 10 kilo masz za sobą. ja karmiąc piersią zamiast chudnąć to tyłam. Moja Martysia miała alergię na większość potraw i przypraw. Jadłam cały czas rosół z makaronem, albo parówki, albo marchewkę gotowaną - która wbrew pozorom wcale nie jest taka dobra jak się jest na diecie. No i w tym czasie przybyło mi ok. 10 kilo więcej oprócz tego co przytyłam w ciąży.
Normalnie byłam wielka,))))
Pytasz o herbatkę Slimfigura - spalanie, nie znam jej efektów, ale co mi szkodzi. W smaku całkiem, całkiem, więc może akurat poskutkuje. (piję ją od dwóch dni).
-
trzymam kciuki, ja zaczelam pare dni temu (od poczatku marca) wiec mozna powiedziec ze jedziemy na tym samym wozku nie prowadze zadnej "przepisowej" diety, bo wiem ze nie dalabym z takowa rady, jem to co uwazam za zdrowe, moje dzienne menu wyglada mniej wiecej tak:
sniadanko
1 - owsianka ze zgniecionym bananem lub utartym jablkiem
lub
2 - jogurt naturalny (niskotluszczowy oczywiscie) + 3 lyzki platkow owsianych plus wkrojony owoc (banan, kiwi, jablko lub mango), (do kiwi dodaje 0,5 lyzeczki cukru pudru)
i oczywiscie herbatka
lunch
1 - owoce lub kanapka wiosenna(salata, pomidor, ogorek, rzodkiew, pestki ze slonecznika czy co tam mi w reke wpadnie) na pieczywie pelnoziarnistym
obiado-kolacja
full warzyw (pieczone w folii alu lub z wody) brokuly, kalafior, marchew,
lub surowka z surowych warzyw
czasem kawalek pieczonego (bez tluszczu) lub duszonego kuraka
co do deseru to dzis beda owocki z galaretka, slodkie a jak malo kalorii
a teraz slabosci co dzien wtryniam jedna czekoladke (jedna to w koncu nie tyak wiele, nie?, no i czasem jak mezulkowi cos pycha upichce to przyslowiowego "dziaba" probuje (ale tylko jednego)
no i to by bylo chyba na tyle
w razie glodu przegryzam owoce, jogurt niskotluszczowy i pestki slonecznika (wiem, to ostatnie tluczace ale podobno dobre na wlosy, a moje wlosy sa w oplakanym stanie)
ehh, ale sie rozpisalam
w sumie lekko do tej diety podchodze, dlatego mam nadzieje ze tym razem sie uda
pozdrawiam i zycze sukcesow
-
otóz to - magdusiu - da sie na kopenhaskiej zeby nei było joja - kiedys tak zrobiłam - nie wiedziałam wtedy ze sa w ogóle diety - wymyslilam wlasna - sniadanko- 2 kawalki macy z twarogiem i ogórkiem, obiad - miecho smazone i marchewka do oporu - zeby nie moc wcisnac wiecej i kolacja - miecho(wedlina) i marchewka - znowu do oporu. Po 3 tygodniach byłam zółta ale 6 kilo lzejsza - kolejne 4 kilo poszlo jakos samo. Przez kolejnych 10 lat nie jadłam marchewki. Ale nie jadłam tez slodyczy zadnych (najbardziej ze slodyczy lubilam sledzie i kurczaki) a dieta przypominała kopenhaska tyle ze bez jajek i jogurótw a wiecej owoców. Potem byly ciezkie czasy zyciowo- schudlam kolejne 5-6 kilo a potem jak mi przeszlo to mi ciagle burczalo w brzuchu i ciagle mialam apetyt na slodkie. A najgorzej bylo po odstawieniu pigulek antykoncepcyjnych - myslalam ze sie zajem na smierc, ciagle cos żułam. Na efekty nie musialam dlugo czekac.
Ale generalnie jest sposób na łakomstwo- przenieść środek ciezkości w inny kierunek, zajac sie czyms innym niz mysleniem o jedzeniu. Ja zaczelam biegac - robie juz 25km tygodniowo (2 razy po 12km) i musze powiedziec ze to nie chodzi o samo bieganie ale - przed bieganiem 2-3godziny - nic nie mozna jesc bo potem sie źle biegnie, po bieganiu 2-3 godziny nic bo organizm nie przyjmuje. I to chyba cała tajemnica, hehe. Damy rade kobity, damy radę.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki