Strona 5 z 8 PierwszyPierwszy ... 3 4 5 6 7 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 41 do 50 z 78

Wątek: Zaczynam od dzisiaj - przyłączcie się.

  1. #41
    Kikaa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    07-03-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    ja juz na samo sniadanie zjadlam 500kcl musze te kolejne 500 rozlozyc tak zebym nie byla glodna... A wlasnie o co chodzi z ta dieta co sie liczy punkty?

  2. #42
    magdusiach jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Gdańsk
    Posty
    2

    Domyślnie

    Może chodzi o indeks glikemiczny produktów.
    To jest taka dieta Montiniaca (nie wiem jak się dokładnie pisze). Zamiast kalorii liczy się indeksy. I podobno właśnie one są odpowiedzialne za to czy się tyje, czy nie. Z tej diety zrozumiałam, że można jeść wszystko co ma poniżej 60 punktów. I np. można jeść sneakersa, bo ma około 50. A nie można gotowanej marchewki ani buraczków, bo mają wyższy indeks.
    Kikaa pamiętaj, że śniadanie to najważniejszy posiłek, więc dobrze, że zjadłaś 500 kalorii. Przecież potrzebujesz energii na cały dzień. Lepiej zjeść obfite śniadanie, niż kolację.

  3. #43
    Kikaa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    07-03-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    no moze masz racje zobaczymy jak bedzie dalej dzisiaj. Aha i dziekuje za wyjasnienie

  4. #44
    maison jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    26-12-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    ja zjadlam na sniadanie 400, to wcale nie jest duzo, mam tylko nadzieje z szybko nie zaczne byc glodna

  5. #45
    Kikaa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    07-03-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    ja jeszcze na drugie sniadanie mam zamiar zjesc jablko

  6. #46
    madzia1301 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-03-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    hej Dziewczynki
    ja jeszcze sniadanka nie zjadłam bo dopiero wstalam, ale zaraz sobie cos zrobie...choc jak zwykle rano nie jestem glodna, wypijam szklanke letniej wody(gdzies czytalam ze tak jest zdrowo) i czekam az głód mnie dopadnie Poniewaz studiuje zaocznie calymi dniami siedze w domu i aby nie myslec o jedzeniu postanowilam dzis (poza normalnymi cwiczeniami) umyc okna (to przecież tez spalanie kcal ).
    pozdrawiam i trzymam kciuki za kolejny dzień dietkowania:*

  7. #47
    magdusiach jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Gdańsk
    Posty
    2

    Domyślnie

    A jawłaśnie jestem po śniadaniu serek Tosca i płatki kukurydziane. W diecie jest jeszcze filiżanka truskawek - ale skąd ja te truskawki o tej porze roku mam wziąć.
    Przecież niee będę jadła mrożonych. a właściwie jak ich nie zjem to mi się nic nie stanie - chyba? Bo czytałam kiedyś że jak się jest na diecie, która ma zmienić przemianę materii to trzeba się trzymać i jeść wszystko co jest napisane, bo niby nie będzie efektów. Tak jak na kopenhaskiej np.
    Ale nie wiem może to chwyt reklamowy, żeby autor się później mógł wytłumaczyć że spadek wagi nie jest taki jak oczekiwany.
    No nie wiem.

  8. #48
    skarb111 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    07-02-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    magdusiu, madziu1301 - te 25km - to kilka miesięcy pracy, kiedy po raz I wyszłam biegać - przebiegłam 500m i myslałam ze umre. Ale naprawde polecam - złapałam bakcyla biegania i czasem przesadze - bola mnie nogi, ale odkad biegam - nie przeziebiam sie, czuje sie sświetnie a soamopoczucie bezposrednio po biegu - prawie jak orgazm. Jakieś endomorfiny sie wydzielaja. Polecam trening - najpier zróbcie marszobieg - biegniesz kawałek i kawałek maszerujesz. Odpoczywasz w marszu i znowu biegniesz. Ale bez przesady - 2,3 razy w tygodniu wystarczy, nie da sie od razu biegać codziennie, poza tym szkoda kolan i nóg. Po tygodniu - 10 dniach zauważycie niesamowity postęp. A ja potem powiem co robic dalej. Acha - no i bez biegania od razu - truchcik wystarczy.
    Madziu1301 - ja mialam latwiej bo kiedy zaczynałam mieszkałam nad rzeką. Teraz jest trudniej bo tez w centrum, ale są siłownie z bieznia. Tam wbrew pozorom nie przychodzą osoby z wielka kondycją - wiec polecam na początek. Nie ma sie czego wstydzic. A kiedy złapiecie bakcyla to wszystko pójdzie samo.
    Pozdrawiam i całuje

  9. #49
    magdusiach jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Gdańsk
    Posty
    2

    Domyślnie

    Skarb111 bardzo ciebie podziwiam, ja nie potrafię się złamać. Nawet w domu, niby chcę sobie poćwiczyć, ale zawsze odkładam na później, no i później to już mi się nie chce.
    Co ja mam za charakter???

  10. #50
    skarb111 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    07-02-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    magdusiu - jesteś NORMALNA - nikomu sie nie chce. Ja sobie z tym tak radze ze sie nie zastanawiam czy mi sie chce czy nie. Ustalam godzine, np o 16 ide biegać i traktuje to tak jakbym szła do pracy. Nie wazne czy mi sie chce czy nie. Po prostu ide.
    Z tym nie ma problemu u mnie. problem jest z jedzeniem. i lokomym brzuchem. okropne. Ale musze to chyba zaakceptowac - jestem łakoma i już. Tylko okiełznać to jeszcze!

Strona 5 z 8 PierwszyPierwszy ... 3 4 5 6 7 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •