-
Napewno przez @. Ja będę się ważyć w środę, żeby nie wchodzić od razu po świętach na wagę
A dziś na śniadanko zjadłam:
- 1 jajko
- 3 wasy + 2 plasterki surowej wędlinki + plasterek wędliny z indyka + łosoś wędzony plasterek
- kawałek (mały) babki
- 2 jajeczka czekoladowe nadziewane (małe)
- głowa od baranka z białej czekolady
- 1 tiki tak
- kawa
Całkiem nieźle, ale i tak brzuch mnie boli
Rodzice na 12 do kościoła idą, to sobie poćwiczę, a popołudniu na spacer
-
Skończyłam ćwiczyć -2,5 h godziny intensywnej gimnastyki Teraz idę się umyć i nasmarować balsamem (mam nowy, dostałam na urodziny od chłopaka na własne życzenie - kupił mi Nivea Q10 duże opakowanie ), a potem obiadek - 1,5 roladki z indyka (bez kiełbaski w środku, tylko z cebulką i ogórkiem), brokuły i ogórek No i serniczek i jabłecznik - po małym kawałeczku, ale to tak może z godzinkę po obiadku
-
Witam Cię LadyDevil nie przejmuj się swoją wagą. Pierwszy dzień świętowania już się kończy, prawie połowa za nami. Ja dzisiaj miałam zacięcie z kawałkiem placka z gruszkami i cukierkiem marcepanowym. Już po nich nie mogłam nic zjeść, coś mnie zawirowało w brzuchu... ale już jest lepiej, no i na nic już nie mam ochoty....
Wróciłam też od gości i zjadłam oprócz tego ciasta - też zupę z kury i warzywami. Było bardzo fajnie
Udanego świętowania
-
Przyznaję się, nagrzeszyłam w święta Za dużo by pisać co i w jakich ilościach, zresztą już w tych rachubach się zgubiłam. Ważę się w środe, to się okaże jak bardzo nagrzeszyłam. Ale trudno - naważyłam sobie piwa, to teraz muszę je wypić. Mam nadzieję tylko, że nie przytyłam jakoś dużo A od jutra ładnei już dietkuję Pocieszam się, że i wczoraj i dziś ładnie ćwiczyłam intensywnie 2,5 h i z tego jestem dumna, że nawet w święta mi się chciało
-
hej lady... ja tez troche nagrzeszylam ... z wegli to przede wszystkim slodkie ... i to duzo..
poza tym od 2 dni nie cwicze bo nie mam gdzie... mieszkanie mam cale zawalone kartonami... mam nadzieje, ze w ten weekend wprowadzimy juz sie do nowego mieszkania..
wiec, na poczatek, moje postanowienie to skrocic zycie slodyczom..wiec ''0'' slodyczy od jutra... mysle, ze nie bedzie trudno.. bo bardzo jakos mnie nie ciagnie.. jem przewaznie z nudow ..
a tak poza tym to jestem wykonczona i praca w lodziarni ( i dzis i wczoraj po 9 godzin) i ta przeprowadzka... keidy juz bedzie po wszystkim??
poza tym chyba wyrzuce wage.. bo strasznie mnie irytuje.. dzis wieczorkiem pokazala 58 kg ..
eh..
-
... LadyDevil, giulietta głowa do góry . Każdy ma prawo sobie pogrzeszyć, a napewno nie zjadłyście tak duże, że aż nie mogłyście się unieśc. Do lata jeszcze daleko, uda Wam się zrzucić te upragnione kilogramy. I tak duż już osiągnełyście.
Jestem z Wami
-
Mój żołądek naprawdę przykro odczuł te święta - dużo może nie było jedzenia, ale za to za dużo słodkiego. Bóle żołądka to miałam nie raz, zreszta dziś rano też, a przy okazji przekonałąm się na własnej skórze, że czekolada rzeczywście przyczynia się do zaparcia - przez całe święta ani razu dłużej w kibelku Dobrze, że dziś powróciłam do diety, od razu mi lepiej. Przekonałam się jak można samemu się krzywdzić i swój biedny żołądek NO, ale teraz to już będzie ładnie. Dziś oglądałam się w lustrze i stwierdziłam, że te ćwiczenia 'I want those buns' są skuteczne - moje pośladki w końcu ciut dźwignęły się do góry Nareszcie zaczynam tak całościowo wyglądać jak człowiek
-
Witaj LadyDevil, ja jeszcze dziś sobie pozwoliłam na słodkie, i będę stopniowo rezgnować, bo tak nagle sie nie da rzucić.
Zaraz idę sobie zrobić omeleta po swojemu i to będzie moja kolacyjka
-
Niestety, stało się - przytyłam przez święta - 0,7 kg Ehhh, no nic, jakoś to będzie trzeba zrzucić, ale to przykre, że kolejny tydzień w plecy
-
wiem, ze sie ostatnio nie odzywalam, ale zagladam tu regularnie
wiesz, mi tez jakos przez te swieta doszlo. zupelnie nie wiem czemu, bo jadlam troszke wiecej, ale sie nie obzeralam i staralam sie duzo ruszac. 2 tygodnie temu waga pokazywala juz 53,4 kg, potem troszke roslo i przed samymi swietami bylo 54 a dzis rano juz 54,3
zupelnie nie wiem dlaczego. przeciez sie ruszam. myslisz, ze zmiana jedzenia na polskie (z holenderskiego) mogla na to wplynac? a moze to jednak miesnie. chcialabym, bo wymiary stoja w miejscu, ale ta waga...troche mnie to doluje i zupelnie nie wiem co zrobic, tym bardziej, ze powoli zaczelam wychodzic z diety. moze 100 kcal na tydzien to za duzo?
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki