-
Co do zmiany jedzenia to nie wiem, bo nie wiem jak wygląda typowe jedzenie holenderskie, ale fakt faktem, kuchnia polska jest tłusta niestety. Ja sama też się mimo wszystko dużo ruszałam w święta, ale jak widać i tak przytyłam, choć tak naprawdę dużo nie jadłam, tylko te słodycze...w moim przypadku to kwestia innego jedzenia niż zwykle niestety... A 100 kcal tygodniowo to dobre dodawanie Ehhh, przytyło sie ciut nam, ale zrzucimy to raz - dwa, zobaczysz Ja chyba od jutra zacznę biegać, bo koleżanka mi wlazła na ambicje, bo dziś zaczęła - będę biegać tak 3-4 razy w tygodniu po 0k. 45 min. Na początku będę przeplatać bieg z marszem, by stopniowo dojść tylko do biegu. Tylko nie wiem w czym będę biegać bo butów nie mam, chyba w starych tenisówkach A wogóle dziś byłam się ważyć u tej kumpeli i coś robiłam z włosami tak, że mi się bluzka ciut podniosła i koleżanka zaczęła oglądać mój brzuch i się jej podobał
-
LadyDevil nie martw się 0,7. A co by było gdyby było 1,7, to by było większa katastrofa. A gratuluje brzuszka, napewno pochwała koleżanki Cię wzmocniła, nie masz się co martwić. 0,7 nie jest tak trudno zubić. Będziemy Cie wspierać , głowa do góry.
Ja wczoraj miałam doła, dziś juz jest lepiej
Pozdrowionka
-
Właśnie poćwiczyłam sobie trochę przed snem, a teraz puściłam Moloko - Sing it back i tańcuję A przy okazji (bo w domu brata nie ma, więc pokój narazie mój ) przekopałam szafę i poprzymierzałąm ciuszki Miło bnyło patrzeć do lustra i widzieć, że rzeczy lepiej leżą. W niektórych nigdy bym się wcześniej nie pokazała (bo za krótkie albo za obcisłe, czekały na lepsze czasy), a teraz tak patrzę i całkiem całkiem...w tych bluzeczkach co odsłaniają ciut brzuszka nawet nie najgorzej Do lata będę taka laska, że wszystkim oko zbieleje, a szczególnie takiemu jednemu...niech wie, co stracił
-
Witaj LadyDevil.
No to zaczynamy być laski, ja to jeszcze te swoje ok 5 kilo muszę zgubić. Waże się w następną niedziele. Tak bardzo chciałabym zobaczyć 5 z przodu - normalnie marzy mi się
-
I napewno zobaczysz tą 5-tkę w niedziele, a ja to nie wiem kiedy te 5 zobaczę
-
-
lady, ja to ostatnio kiepsko sie czuje...
nie wiem co mi jest...
moze to przeprowadzka..
moze to, ze od 3 tygodni dokucza mi jakas alergia lub zapalenie spojowek (dzis na 21.30 jestem umowiona z okulista - swoja droga, co to za godzina na wizyte u lekarza...to moze sie zdarzyc tylko we Wloszech..)
zla jestem bo w nowej sypilani zostalo mi tylko okolo 65 cm szerokosci zeby wrzucic jakies biurko, problem w tym, ze male biurka - te najmniejsze maja 70cm szerokosci ... i nie wiem co zrobic..
poza tym mam @ i jestem zla jak osa na caly swiat...
poza tym mam ostatnio jakis kryzys zwiazany ze studiami... mam pare zaleglych egzaminow i boje sie, ze nie zdaze ich pozaliczac...
i......... dlugo by jeszcze wymieniac... wiec sama widzisz... moja sytuacja jest nie za ciekawa...
a tak, to dietowo i wagowo to jest jakies pol kilo - do 1 kg w gore, dlatego, ze jestem jakos tak rozbita wewnetrznie i nie mam na nic ochoty ...
mam nadzieje, ze za to u ciebie wszystko ok... ostatnio nie pisalam, bo nie bylam w nastroju, ale czytalam cie ... i przykro mi, ze jestes 0,7kg do przodu ...
ale glowa do gory... odrobisz to..
ja myslalam, zeby zaczac sobie biegac, ale musialabym kupic sobie odpowiednie obuwie...
jak mi sie uda wysuplac skads kolo 100euro do poniedzialku(watpliwa sprawa) to moze jakies kupie ..
wielka buzia
-
Miłego i Słonecznego Piątku życzę LadyDevil
-
Dziś zaczęłam dobrze dzień, bo wczorajszy to klęska... Miałam rano wstać normalnie, żeby sobie poćwiczyć, ale dosłownie nie umiałam się podnieść, bo tak mi się kręciło w głowie i było mi słabo. I taki stan utrzymywał się przez cały dzień - więc humor miałam zepsuty, a na ćwiczenia nie miałam siły. Ciśnienie miałam trochę niższe (106/83) i to pewnie dlatego. Albo może dlatego, że w środe wieczorem ćwiczyłam jeszcze i może przecholowałam? Nie wiem sama. No i jeszcze wczoraj trochę bigosu podjadłam (kocham bigos), ale wliczyłam go do limitu. Za to dziś nareszcie poszłam biegać Cudnie, tak wstać rano i biegać po parku - było pełno mgły i ptaszki śpiewały. Narazie biegłam 2 min, potem 4 minuty marszu i tak 5 razy. A oto mój plan (jest na 10 tygodni, ale ja go skrócę).
Biegnij 2 minuty, idź 4 minuty (powtórz 5 razy).
Biegnij 3 minuty, idź 3 minuty (powtórz 5 razy).
Biegnij 5 minut, idź 2,5 minuty (powtórz 4 razy).
Biegnij 7 minut, idź 3 minuty (powtórz 3 razy).
Biegnij 8 minut, idź 2 minuty (powtórz 3 razy).
Biegnij 9 minut, idź 2 minuty (powtórz 3 razy).
Biegnij 9 minut, idź 1 minutę (powtórz 3 razy).
Biegnij 13 minut, idź 2 minuty (powtórz 2 razy).
Biegnij 14 minut, idź 1 minutę (powtórz 2 razy).
Idę ćwiczyć, bo dziś dużo roboty przede mną (muszę iść z PIT-ami ). Miłego piątku wszystkim A, i w sobotę idę po jakieś adidasy, bo vansy się nie nadają
-
Witaj LadyDevil - fajnie sobie rozłożyłaś plan biegania i powiem Ci , że pomysłowo, nic na siłe. Ja przyznam si, że biegam już 10 lat i zawsze mi to sprawia frajde. Kupiłam sobie nawet porządne buty i strój do biegania. Teraz nie wyobrażam sobie życia bez biegania.
Jestem z Tobą i będę Cie wspierać
Miłego popołudnia życzę
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki