-
GoHa77 trudną masz sytuację dietkową, ale dasz radę - grunt to dobra strategia dietowa, ruch i optymizm
magi1 ja miałam podobnie - rano zjadałam śniadanie, w szkole zazwyczaj nic, a potem przychodziłam do domu tak głodna, że mogłam zjeśc konia z kopytami Cieszę się, że jednak jesz w pracy, bo jak człowiek jest głodny, to nawet źle pracuje (jak mnie ssie w żołądku, to na niczym się skupić nie mogę).
katlis początki są zawsze trudne. Ja też jestem (choć już miejszym stopniu i zależy w czym) leniem, do tego łasuchem i nie tylko jeśli chodzi o słodkości, ale o wszystko. I też na początku nie było mi łatwo, bo po ćwiczeniach straszne zakwasy miałam (o jak czułam te moje pośladki ). Ale z czasem się trochę wyrobiłam i ćwiczenia oraz dieta weszły mi w krew. I już nie wyobrażam sobie dnia bez ćwiczeń. Od października pójdę na studia i boję się, że mogę czasu nie mieć, ale postanowiłam, że przynajmniej 1 godzinę dziennie będę ćwiczyć, nawet jeśli miało by to być kosztem snu, no po prostu muszę Dieta jest walką z samą sobą, bo niby walczymy z kilogramami, ale tak naprawdę to walczymy z naszym lenistwem, obżarstwem, niekonsekwecją itd. Dieta nie tylko zmienia ciało, ale i charakter No i nasza silna wolna, która często jest słabą silną wolną - ona też się wzmacnia Jestem pewna, że już wkrótce będziesz miała się czym chwalić I cieszę się, że jestem dla kogoś inspiracją
A tak wogóle to wróciłam jakoś przed 21 z roweru - dziś było 36,6 km. Ależ przyjemnie się jechało NO i jak zwykle sarenki widziałam Śliczne zwierzątka, tak sobie biegają po lesie albo się pasą na łąkach I jak wróciłam, to kolację zjadłam - trochę późno, bo po 21, ale z domu wyszłam ok. 16:40, a i tak wiedziałam, że przyjdę strasznie głodna (po rowerze tak mam ), więc stwierdzilam, że zjem kolację po rowerze. No i zjadłam: jajecznicę z 2 jajek z pomidorem i 2 kromki wasy. Pyszne było I nawet nie mam wyrzutów sumienia, że tak późno, bo w końcu trochę kalorii spaliłam, więc ta jajeczniczka mi napewno nie zaszkodzi Poprzeglądam jeszcze forum, potem książkę trochę poczytma i spać do łózia
-
Oj wszystkie czytacie książki ja też lubię czytać ale ostatnio tak je zaniedbałam
muszę to nadrobić :P no ja mam dzisiaj swój mały sukcesik zjadłam ogółnie na 1025 kcal i poćwiczylam dużo jak na mnie bo leniuch jestem i ze słodkiego to zjadlam jednego małego rogalika mojej siostry bo upiekła i nam przyniosła więc nie mogłam nie spróbować pyszny był ale pozostałam przy jednym :P
A Ty dużo przejechałaś tym rowerem super i to nic że tak późno zjadłaś kolację niby nie powinno się jeść o tej porze ale raz nie zawsze napewno ci nie zaszkodzi :P pozdrawiam
-
A ja dziś trochę bitej śmietany zjadłam - pycha No, ale na rowerku napewno się spaliła Idę spać już, bo jutro wstaję jak zwykle o 6 (i truchcikiem do parku ), więc już pora na mnie Dobranoc dziewuszki, dobrej nocy
-
czesc LedyDevil
ja wstalam przed 6ta i szykuje sie do pracy... zazdroszcze Ci tewgo biegania.. ja zeby pobiegac musialabym wstac jeszcze z 40 minut szybciej i najpierw leciec na bulwar... bo wsrod smrodu aut by mi sie nie chcialo... zreszta nigdy jakos biegac nie umialam... no ale moze jakis nawyk cwiczen rano sobie wyrobie chociaz... jak tylko zapodasz te 8 minute bo mnie serio juz szlag trafia... co wejde w linki tu zapodane to nie dzialaja juz albo nie da sie nic sciagnac ;/
pozdrawiam... a czemu dzis wstajesz tak szybko? tez do pracy idziesz?
-
Lady poczytałam Twój temacik, co jakiś czas oglądam zdjęcia "przed i po" i tak mnie to strasznie mobilizuje teraz ,że nie wiem naprawdę Ściagasz teraz wszystkich do siebie jak magnez i wszysyc Cię podziwiają, a ja zazroszczę Ci samozaparcia i systematyczności, bo ja się tego chyba nauczyć muszę - chodzi o ćiwczenia oczywiście, ale biorę przykład z Ciebie więc musi być dobrze
-
GoHa77 ja mam to szczęście, że do parku mam 3 minutki biegiem A wstaję o 6, bo tedy mało ludzi jest i najlepiej mi się biaga. A aktualnie nie pracuję, od października będę studiować
agniesia2004 nie ma co zazdrościć, tylko do roboty Systematyczności i konsekwencji można się nauczyć - ja zawsze byłam leń i miałam "słomiany zapał", no ale jakoś to przezwyciężyłam No i jestem przekonana, że Ci się uda
Idę poćwiczyć, bo zostało mi jeszcze ok. 45 min., potem do wanny i obiadek robię - dziś eksperyment z książki z przepisami - placuszki bananowe Mam nadzieję, że wyjdą dobre
-
No i zaczęłąm na razie SB, i ćwiczonka, nie ma to czy tamto - codziennie mają być, nie będę się opierdzialać , tylko tak jak napisałąś biorę siędo roboty A ja znowu leń nie jedtem, to nie powinnam mieć problemu z wyrobieniem systematyczności, dzisiaj tak bardzo chciałam na rowerek a tu leje buuu
-
Ja też na początku byłam na SB, w sumie dobrze ją wspominam (nie licząc braku owoców i produktów zbożowych ), jest dobra na początek, ja dzięki niej oduzależniłam się od słodyczy i cukru A jak pada, to poćwicz coś w domu
-
W domciu będzie orbitrek 45 min bo wczoraj było 30, hula-hop i agrafka no i brzuszki, na dzisiaj chyba tyle No ja mam straszny brak jabłek na SB,ale przeżyję, a co To dzięki Tobie mam taką mobilizację Kochana
-
Cieszę się, że Cie mobilizuję A co to jest agrafka?
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki