Witam wszystkich grubasków! Myślę, że nie jestem jedyną krąglutką osóbką, którą powala w wytrwaniu na diecie fakt przemożnego łakomstwa i niefrasobliwego pod każdym względem apetytu. Apeluję drodzy współodchudzacze - POLECAJCIE ZAPYCHACZE. A tak po ludzku, to wszystkie wasze sposoby na uciszenie żarłacza, tego w brzuszku i przede wszystkim tego w głowie, który nie pozwala na niczym się skupić prócz natrętnych myśli, co by tu pysznego wciągnąć. Moje wypróbowane zapychacze to : KISIELEK pyszny owocowy i GALARETKA równie pyszna i z przydatną żelatynką, która wzmacnia moje paznokietki Jednym słowem zapychacz idealny to: minimum kalorii przy maksimum przyjemności Mam nadzieję, że macie sposoby na przetrwanie najgorszych chwil i nie omieszkacie się nimi podzielić. Pozdrawiam serdecznie duszyczki moje Kochane. Buziaki, całusy (słodkie, 0 cal.) Kisielkowa Coela.