Witam Gosiu.
Jestem juz po szkole, troche zmeczona. Wieczorem zmykam na basen (zawsze w srody mamy zajecia ze szkoly - chodzi kto chce, robimy tam co chcemy...).
A co u Ciebie? Jak mija ostatni tydzien wakacji??
Witam Gosiu.
Jestem juz po szkole, troche zmeczona. Wieczorem zmykam na basen (zawsze w srody mamy zajecia ze szkoly - chodzi kto chce, robimy tam co chcemy...).
A co u Ciebie? Jak mija ostatni tydzien wakacji??
Cześć dziewczyny
Nareszcie - mam to Mam ten moment - taki sam jak na poczatkutego wątku. MOBILIZACJA, PRZYPŁYW sił i WIARA, ze dam radę.
Przez kilka oststnich dni było lżej z jedzonkeiem, teraz przerzucam sie na 1000-1200kcal
Minelko - ostatni tydzień wakacji mija leniwie choć powinnam pisac jeszcze pewną pracę...
Od przyszłego tygodnia uczelnia. Fajnie będzie spotjkac znajomych
Od przyszłego tygodnia tez wiecej ruchu. W tym tez bede cwiczyć ale lżej-tak na rozgrzewkę
Pisałas u siebie, że chcesz zadbac o swoją przyszłość, A co planujesz?? JAkie studia Cie interesują?? JA będąc w TWoim wieku byłam bardzo zagubiona, teraz ponosze tego konsekwencje... Nadal jestem zagubiona bo kończes tudia a wcakle nie jestem przekonana co chcę robić w zyciu... Coś mi umknęło, ale o tym moze innym razem napisze
Moduł czekam na relację Wiem, ze ja Ci czesto sie na niego denerowałam ale dobrze wam zyczę- chcę zeby wam sie ułozyło. Buziaki
Anja forumowa MagdoM, jesli bedziesz regularnie męczyc sie z deanne to na pewno poprawisz kondycję. Tez musze czesciej sie spotykac z ta panią
hej Perełki:*
Minelko..basenik..fajnie Ci...ja kurde teraz nie mam nawet jak tam iść i te kretyńskie godziny otwarcia...ech...
Gosiaku - gratuluję przypływu motywacji kochana - tylko tak dalej Panią Berry poznam bliżej - obiecuję
dzisiaj włażenie na 8 piętro i 1000 skakanek i targanie wielkich siat z supermarketu...i zgrzeszyłam z kilkoma plasterkami żółtego serka...;/
czekam na wieści od waas..dzisiaj krótko, bo muszę angielksi zrobić:*
pa
Witam
Tak, Aniu, fajnie mam z tym basenem Ostatnio nawet za niego nie place, jestem mlodszym ratownikiem i mam za darmo :P (Kolega mi polecil, zeby chodzic na dyzur i nie placic... :P)
Gosiu, jestem chyba jeszcze zbyt mloda. Mam swoje plany, owszem, chce studniowac stomatologie, ale boje sie, ze ogrom zajec mnie przerosnie...
Ale czego nie robi sie dla marzen...
3majcie sie, dziewczyny
Gosiu, gdzies jestes?
Jestem
Jestem przeziębiona choć to może słowa troche na wyrost Mam nadzieje, ze na wyrost - zaraz skocze do wanny wygrzac sie w cieplusiej wodzie bo jakos mi zimno, dłonie i stopy jak lód i katar NAjgorszy ten katar - dokucza...
Za to malo dziś zjadłam - może z 800kcal, wczoraj podobnie... Wiem, ze to za mało i nie bójcie się NIE MAM ZAMIARU tak jeść Tak wyszło po prostu ...
Mimo, że z zapchanym nosem człowiek jest tak średnio w dobrej formie - bo czuje sie taki przymulony to jednak entuzjazm dietowy mnie nie opuszcza. Entuzjazm to może złe slowo - powiedzmy, że po prostu jakoś znów wierze w siebie i nie myslę bezsensownie o jedzeniu (bo ostatnio to ciagle coś miałam w ustach ).
Minelko Fajnie masz z tym basenem... JA w końcu postanowiłam kupic karnet na basen - wtedy nie będe sama przed sobą sie wymigiwać
Wierz w swoje marzenia i w siebie. Wszystko przed Tobą JA w maturalnej klasie przybrałam postawę nieco bierną - właściwie to było ogólne zagubienie, na wielu płaszczyznach. Wtedy też zaczeły sie moje kłopoty z wagą j objadaniem. Zwatpiłam w siebie, nabawiłam sie wielu kompleksów(walczę z nimi, staram się ) Zaczełam dojżewac emocjonalnie, wszystko we mnie huczało, pełno we mnie bylo niezgody na świat i otoczenie. Był tez bunt, rozczarowanie(także sercowe...) przewstawałam być dzieckiem, inaczej zaczynałam patrzec na wszystko. Zanim pogodziłam sie z pewnymi rzeczami(z wieloma nadal dopiero sie godze ), zanim zaczełam rozumiec pewne kwestie mineło trochę zcazasu. Niebardzo miał mi wtedy kto pomóc, kto wesprzec... Troche mam żal do rodziców bo omijali mnie jakby szetokim łukiem nudajac ze nie widza moich problemów. Tak jak wspomniałam, problemy zakrywałam jedzeniem ale tak jasne jest to dla mnie dopiero dzisiaj.
Trzymam kciuki za Twoje marzenia, stomatologię Jestem pewne, że poradzisz sobie ze wszystkim wysmienicie bo m,ądra dziewczyna jesteś. JA to byłam w Twoim wieku głupiutka i dziecinna I w odchudzaniu wiele głupstw robiłam dlatego teraz mocno stawiam na rozsądek w tej dziedzinie
Jakkolwiek głupio by to zabrzmiało długo uciekałam przed sobą. Teraz czas stanąć z sobą twarzą w twarz, zastanowic sie nad ważnymi sprawami ...
A traz koniec filozofowania, zmykam do wanny wymoczyc sie w cieplej wodzie i pomyślec o niebieskich migdałach.
Jutro może mnie nie byc bo wybieram sie na małą wycieczke z rodzicami... Nie wiem kiedy wróce i czy bedę miec siłę siąść do kompa
Tak wiec do neidzieli kochane panienki :*
Witam sobotnie i zycze wszystkim powodeznia w dietowaniu w ten cudny dzionek
Mała zmiana planów - wycieczka bedzie jutro... Trochę sie zdenarwowałam na mamę, ze tak zmienia wszystkow ststniej chwili(tzn dziś o 5 rano ) ale w zasadzie moze być i jutro ...
Pojawie sie dzis jeszcze na pewneo.
P.S. KAtar nadal jest ale kąpiel chyba jednak pomogła - czuję sie lepiej
Gosiaku - to pozostaje mi tylko chyba życzyć Ci powrotku do zdrówka...katar niby taka pierdoła, a tak potrafi zepsuć i nastrój i wszystko...bl..nic się nie chce wtedy...dlatego mam nadzieję, że szybciutko Ci przejdzie
Ja dzisiaj znowu przekąsiłam malutki kawałek ciasteczka rano...kurde muszę pracowac nad odcięciem słodyczy ABSOLUTNYM...bo jak któraś z was pisąła wcześniej - jak się chociaz troszkę zje, to potem trudno się opanować i ograniczyć...bl...
tymczasem ściskam was mocniutko i zyczę kolorowej sobótki
:*
Witam.
Mam nadzieje, ze juz jestes zdrowsza
Ustosunkuje sie troche do tego, co napisalas, Gosiu. Z boku to moze i tak wyglada, ze jestem pewna siebie, wyznaczylam sobie pewien cel i do niego daze. Ale teraz coraz czesciej tez mam chwile zwatpienia. wiadomo, matura z bioli, chemii, fizy to ogrom pracy, wysilku, rezygnowania z wielu przyjemnosci. Nie wiem czy dam rade.
Ale z drugiej strony jakis glos we mnie podpowiada mi, ze nie mozna rezygnowac z marzen. Tak samo jak z odchudzaniem (a tak w ogole to dzisiaj zaczynam z Olcia i Perwers), musze zaczac cos robie RAZ A DOBRZE. Po co mam sie odchudzac 100 razy, jak powinnam JEDEN raz z zadawalajacym efektem. Kiedys sobie myslalam, co to by bylo, gdyby moja waga pokazala okolo 70 kg, to pewnie bylby punkt zwrotny. Tak sie stalo... Taki 'punkt zwrotny' tez w sobie znalazlam, wiec mam nadzieje, ze wszystko sie dobrze ulozy i do Studnioweczki bede o wiele szczuplejsza
Pisalas, ze przezywalas w 4 klasie tzw. bunt mlodzienczy. Tez tak mam, kiedy patrze na swiat staram sie go widziec w pozytywnym aspekcie, no ale tyle jest zla, niewdziecznosci, ze to az przytlacza. Jestem chyba zbyt wielka idealista, chcialabym, zeby kazdy mial dobrze... A tak sie po prostu nie da.
Milosc... Dla mnie ten temat nie istnieje. Owszem, chcialabym byc z kims, ale jestem zodiakalnym blizniakiem... jak kocham to szczerze, ale do tego 'zakochania' dluga droga. Nie jestem kochliwa (w sumie dobrze), ale czasami potrzebuje bliskosci drugiej osoby...a tu nie ma sie do kogo przytulic i powiedziec, ze zalezy, ze sie kocha...
Rozpisalam sie troche. Mam nadzieje, ze Cie nie zanudzialam.
3maj za mnie kciuki, bo rozpoczelam akcje "Studniowka" <zrzucanie kg>
Buziaki :* :* :*
Powodzenia na uczelni
Zakładki